Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

arturosss

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez arturosss

  1. Jak już mówiłem nie jestem w stanie dać większego zbiornika. Nawet gdybym spróbował to istniejący zbiornik jest niewłaściwie połączony (zbyt cienka rurka, za daleko od kotła), zmiana tego jest niemożliwa bez zrywania podłóg. Cóż, takie skutki przeróbki (nieco chaotycznej) starego domu. Dlatego zależy mi aby układ grzejnikowy był zamknięty, układ z kotłem otwarty. Wydaje mi się, że bufor najefektywniej będzie podłączyć do układu z grzejnikami (co wymusi duże naczynie przeponowe przy buforze), kocioł zaś osobno w otwartym. Jako zabezpieczenie zostało by użyte zasilanie awaryjne (zawierające alumulator około 72Ah do zasilania pompek). Zastanawia mnie pomysł z wężownica schładzającą. Czy byłby lepszy od zasilacza awaryjnego?
  2. Pomimo szczerych chęci nie dam rady wstawić tak dużego naczynia powyżej najwyżej umieszczonego kaloryfera.
  3. Tomasz Mi , Bertha - wolałbym kocioł stałopalny w układzie otwartym. Pegaziatko - masz rację - to kocioł oczywiście nie piec. Wiem również, że wszystko można zlecić specjalistom, tyle że wcale nie łatwo znaleźć kompetentną osobę na moim terenie, warto też znać działanie układu, który się używa. Słyszałem już od lokalnych specialsów kilka pomysłów, które powiedzmy, nie do końca przypadły mi do gustu. Poza tym to nie są kosmiczne technologie, choć wymagają wiedzy i doświadczenia. Aktualnie skłaniam się do wersji w której kocioł w układzie otwartym grzeje bufor przez wężownicę (dolną), bufor zaś bezpośrednio grzejniki w układzie zamkniętym. Wadą tego rozwiązania moim zdaniem jest duża wrażliwość na brak zasilania - zanim kocioł się wygasi to trzeba odebrać od niego sporo ciepła. Zabezpieczeniem na brak prądu byłoby zasilanie awaryjne np. przykład wraz z akumulatorem, tak aby zasilać pompy (między kotłem a buforem oraz buforem a grzejnikami) przez kilka godzin, do wygaszenia kotła. Jakie mogą być mankamenty takiego rozwiązania? Czy pominąłem tutaj może coś istotnego?
  4. Witam, mam pewien problem, może ktoś już miał podobny? Planuję do instalacji z piecem zasypowym dołożyć bufor 1000l. Piec powinien zostać w układzie otwartym, jednak przy klasycznym (bezpośrednim) podłączeniu bufora do instalacji potrzebny jest spory zbiornik przelewowy na który nie mam miejsca na strychu (tam się mieści max 15l). Mogę jednak dać większy zbiornik w kotłowni nad piecem (jest w przybudówce obok domu) lub w niewielkim stryszku nad kotłownią (ale niżej niż ogrzewane poddasze). Pomysły rozwiązania problemu: 1. Piec w układzie otwartym grzeje bufor przez wężownicę. Bufor i instalacja CO stanowi odrębny układ w obiegu zamkniętym. Problem: czy wężownica odbierze wystarczająco szybko energię z pieca? Jeżeli tak to czy w całym zakresie temperatur? Pojemność wodna pieca to 65l. Jak się zachowa taki układ przy braku prądu? 2. Piec w układzie otwartym grzeje bezpośrednio bufor (jeden obieg wodny). Zamknięta instalacja CO byłaby grzana przez wężownicę w buforze. Problem: czy taki układ będzie efektywny? Czy taka wężownica nagrzeje wystarczająco szybko wodę w całym zakresie temperatur? Który z pomysłów byłby bardziej efektywny? Jakieś inne rozwiązanie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...