Hm... No właśnie, ciężko mi stwierdzić, co i czy w ogóle się zmieniało na przestrzeni lat. Jak napisałem - kilka lat temu zeskrobałem kawałek farby, bo był odparzony i wydawało mi się, że jest tam wilgoć, ale pod farbą było sucho. Zwaliłem to wtedy na wodę, która mogła wypłynąć z wanienki, bo w tym narożniku kąpaliśmy dziecko w wanience jak było jeszcze bobasem. Potem przez 2-3 lata nie zaglądałem aż do wczoraj, kiedy chciałem ten narożnik odmalować. Oczywiście, poza wilgocią na ścianie i meblu był też grzyb, ale w niewielkiej ilości (mały wykwit zszedł po przetarciu ścierką), więc wnioskuję, że ten proces nie trwa od czasu, kiedy zeskrobałem farbę. W pokoju nie unosi się też zapach wilgoci. Faktem jest, że ciężko jest ten pokój dogrzać zimą do pożądanej temperatury, więc ta ściana zapewne się wychładza. Tyle tylko, że teraz mamy jeszcze pogodę w miarę letnią, a jednak ściana wilgotna. Wygląda na to, że kumuluje tą wilgoć już od dłuższego czasu.