kamilcholewinski

Cześć, doszło w łazience do wycieku z instalacji, w wyniku czego zalało ścianę. Po drugiej stronie ściany mam pokój, więc wszystko mi tam wyszło. W mojej skromnej ocenie nie był to duży wyciek i nie było chyba tej wody nie wiadomo ile, no ale wyszło. Stało się to z miesiąc temu. Skułem ze ściany to co było miękkie, w niektórych miejscach tynk poodpadał całkiem grubo. Suszyłem wg uznania i zacząłem wyrównywać ścianę. Głębokie dziury wypełniłem kilka dni temu gipsem budowlanym. Gips wysechł prawie wszędzie, zostało jedno miejsce, jedna plama, gdzie już od kilku dni jest ciągle mokra. Widać to na zdjęciu. W pozostałych miejsach wszystko wyschło. Przez cały czas dogrzewam farelkiem, ale praktycznie nic się nie zmienia. O co tu chodzi? Co zostało zrobione źle? Dodam, że w miejscu tej plamy, po stronie łazienki był montowany odpływ do pralki i "przyłapany" był na piankę montażową, do której szybko się dokopałem zdrapując farbę ze ściany. Piankę wydłubałem, ale może na niej zatrzymywała się woda i wsiąkała w ścianę dookoła? Scianka jest bardzo wąska, z cegły dziurawki. Nie wiem co z tym zrobić, a farel chodzi bardzo długo w ciągu dnia, a plama praktycznie się nie zmniejsza (obrysowałem ją ołówkiem i widzę, że cały czas jest praktycznie tak samo).