Jestem facetem. W piątek zatkała się rura od strony sąsiada, bo z mojego sufitu ciekła woda, a potem jego kobieta się kąpała i mimo, iż wcześniej mówiłem, że leci woda, on nie chciał tego przerwać, czyli świadomie zalewał swoje mieszkanie, a informowałem znacznie wczęśniej, nie wiem czemu nie zostawił tymczasowo wody w wannie, też nie wiem jakim cudem, bo chyba woda powinna się zatrzymać, gdy była zatkana rura powyżej odpływu mojego zlewu. Hydraulik przyszedł i spiralą odetkal, ale w niedzielę znowu się zatkało, tylko poniżej mojego mieszkania, bo wybijało że zlewu. Potem gdy odsunąłem zlew, żeby wytrzeć wodę i przygotować miejsce dla hydraulika, to mimo ponownej informacji, że znowu zatkana, ale tym razem gdzieś poniżej mniej, nie posłuchał i zaczął robić pranie po kilku godzinach. Ja po powrocie ze spaceru z psem, tuż na całe szczęście przed pracą, bo miałem na drugą zmianę, cała kuchnia była w wodzie i aż do parteru było zalane.