Parę lat temu pisałem na tym forum, gdy chciałem u rodziców założyć fotowoltaikę i pompę ciepła. Dzięki Waszym radom wybrałem dobrze i jestem zadowolony,bo wychodzimy prawie na zero, ale nie o tym chce tu pisać. Mieszkam z partnerką w domu ogrzewanym ekogroszkiem. Piec ma 20 lat. Spala rocznie ok.4,5 t ekogroszku 27-29 kJ. Obok mamy budynek usługowy z nowszym piecem 200m2 i spałam 3 t tego samego lub gorszego węgla. Startujemy w programie gminnym, gdzie można dostać 70% dofinansowania na panele i pompę, ale do poniedziałku trzeba podjąć decyzję czy na pewno z tego chcemy skorzystać, a my chyba zrezygnujemy. Już pisze czemu. Po pierwsze nowe rozliczenia energii, które przy pompie ciepła się nie opłacają. Po drugie panele musiałyby być ułożone na konstrukcji, nad garażami blaszanymi (brak miejsca i dach ułożony niekorzystnie), którą fachowcy wycenili na 10-15 tys. Szczerze mówiąc, to obstawiam, że przy pompie ciepła za prąd zapłacę tyle co za węgiel, tylko nie będę się brudził, ale będę musiał wydać ok 25 tys. (30% do dofinansowania + konstrukcja). Stąd moje pytanie, czy nie lepiej kupić piec 5 generacji na ekogroszek lub piec na pellet. Co myślicie? Budynek ma 120 m2 i jest ocieplony styropianem 15 cm. Na dole podłogówka, do góry grzejniki. Czasy są chore i nie wiem na co się decydować. Jeśli piec na eko lub pellet to jaki duży, ile by to kosztowało i do kiedy będzie można palić eko lub pelletem w uśmiechniętej Polsce? Liczę, że kolejny raz się na Was nie zawiodę.