agu

I ja dorzuciłam malej Nikoli cegiełke od siebie i męża. rzeczywiście , nie trzeba wychodzić z domu ani odchodzić od kompa, żeby komuś pomóc. Powodzenia redakcja w dalyszym prowadzeniu akcji. agu

Dzięki za zainteresowanie pomim postem,. jednak zupełnie nie rozumiesz sytucji. Jego poprostu nie ma wśrod nas. Tak więc Twoja odpowiedź jest nieadekwatna do sytuacji. pozdrawiam

Podziwiam Cię Reniu, tak to jest w życiu, że nie wszytko się układa jak byśmy chcieli. Ale chęć pójscia do przodu, realizowania swoich marzeń i potrzeb, wyzwala nas wielką siłę. Różne kłopoty, które czasem tylko pozornie nam przeszkadzają, powodują , że mamy więcej energi i chęci oraz siły do dzialania. Będzie dobrze,, zobaczysz. Też jestem w sytuacji, że tata miał pomagać, ale nie robi tego. Tak się ułożyło życie... Walczymy z mężem sami, powolutku, ale jakoś wszytko musi pójść do przodu. Tobie tężsię wszytko uda. Powiem szczerze, że film "Nigdy w życiu" z główną rolą Danuty Stenki naprawdę może zadzialać pozytywnie. wiem, że trochę był idealistyczny, ale nie tak do końca. pozdrawiam Cię Reniu b. serdecznie oraz wszytkich tych, którym jakieś życiowe problemy na chwilę przełsaniają przejrzysty widok przyszlości.

Mam pytanie, czy na parapet zewnętrzny nadaje się konlomerat, tak jak na wewnętrzne parapety?

jak najbardziej dwie, a jak sie da to i trzy. My mamy w projekcie jedną większą koło sypialni, jedna dla dziec, też na pietrze, i jedną dość klaustrofobiczą na dole z prysznicem.

To na górze, to byłam ja. pozdrawiam agu

Jest to naprawde trudna sytuacja, ja równiez w tej chwili przeżywam problemy. Budowa zaczęła się tata miał nam pomagać a tu klops. Naprawdę byłam tym załamana. Mama moja zresztą też. Myśle, że to co powinnaś zrozbić, to jednak znależć czas dla ojca. Nie wiem czy się budujesz czy już mieszkasz, ale na pewno w takich chwilach załamany człowiek nie powinien być sam. radą na załamanie i smutek jest zajecie się czymś. jeśli jesteście w trackie budowania to włączaj go jak możesz, natmoast jeśli nie, to może (wiem jest to napewno trudna decyzja) niech co którys dzień u Was zanocuje, albo wy u niego. Jakoś starajcie się maksymalnie bywac. Wydaje mi się, że przeprowadzanie się taty do Ciebie na stałe nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo w końcu każdy musi mięc intymnośćm itp. Ale w tym trudnym okresie, strajacie się poświecić mu jak najwięcej czasu, angażujcie we wspólne sprawy. To powinno pomóc. Naprawdę Cię rozumiem, ale trochę cxasu potrzeba, aby człowiek znalazł się w nowej sytuacji. Uszy do góry

czy wiecie może czy dachówka ceramiczna angobowana tzn. taka pokryta czymś tam, takim błyszczący porasta mchem mniej. Nie wiem czy tak jest, tak by się wydawało, że na śliskim to jakby było trudniej mchu,?? mchowi ?? rosnąć. jeśli ktoś ma jakieś obserwację, to proszę o parę słów na ten temat.

Dlaczego mialoby być za późno. Rozpoczęłam odliczanie w 2000 roku, odliczając kwotę wkładu do spółdzielni bud.-mieszk. To taka mała spółdzielnia i tak naprawdę każdy załatwia swoje sprawy. W 2003 udało się załatwić wszytkie pozwolenia oraz zakończyć projekt. To chyba za 2003 rok, ktory jest rokiem przedostanim, w którym mogę odliczać faktury, moge odliczyć projekt. Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale wydawało mi się nie można odliczać projektu, z tego też co wiem , nie można odliczać ogrodzenia i geodety oraz studni. czy tak?

Czy w ramach dużej ulgi budowlanej można odliczyć koszt projektu architektonicznego inywidualnego?

Ludziki, byl przeciez watek, ze lepiej jest jednak posezonowac budynek. Rozumiem Wasz entuzjazm, ale myslecie tez o zdrowiu swoim i swoich rodzin. Mieszkanie w niewysuszonym budynku chyba nie jest najlepsze. A tak a propos to mam pytanie, napisalicie, ze lawa fundamentowa powinna schnac 1 gora 2 dni. Gdzie slyszalam , ze ok. 2 tyg. to czas potrzebny, aby fundamenty nabraly najlepszych wlasciwosci, jak to w koncu jest? pozdrawiam wszystkich

Ja też dołączam się do tego pytania. Też mam wykusz ok, 2,8m wysokości powierzchnia ok. 6 m2. oraz trzy duże okna o wys. 2,2m. Jak ogrzewać taki wykusz, podłogowe ogrzewanie nie bardzo wchodzi w grę, ponieważ będzie klepka. dzieki za jakieś podpowiedzi.

Widzę, że warto jest jednka mieć inspektora w takiej sytaycji, kiedy kierownik jest z tej samej firmy co ekipa. A u mnie właśnie tak będzie, tak więc warto zainwestować troche pieniążków w porzdnego inspektora. Tak więc ponawiam prośbę o jakiś porządny kontakt na inspektora z Wa-wy.

Projekt domuw zasadzie jest raczej nowoczesny, nie ma zbyt wielu elementów, jest wykusz, ale jest on częściowo nieregularny generalnie na planie trapezu, tak więc też mi się wydaje, że kwadratowy słup będzie lepszy. Nie jest to łatwe ładnie dobrać kolorystykę. Słup będzie klinkierowy, więc ten sam klinkier powinien być na cokole, w podobnym kolorze powinien być dach i słupki ogrodzenia. Jak z praktyki polecacie odnośnie ogrodzenia, czy już na etapie pocztątkowym warto zrobić porządne klinkierowe słupki, tak aby czasowo zgrać się z innymi elementami z cegły klinkierowej na budowie, czy zostawić to na później, a w czasie budowy postawić tylko siatkę, bo fachowcy zniszczą. sensowniej wydaje się zakupić klinkier za jednym zamachem, ale nie wiem czy potem nie trzeba będzie robić ogrodzenia jeszcze raz. Dajcie znać, jaką praktykę stosujecie?

Jakie zazwyczaj budujecie słupy na tarasie, mam taki podcień na tarasie, nie bardzo podobają mi się okrągłe kolumny, a widziałam gdzieś taki słup zrobiony z cegły klinkierowej zaokrąglanej na rogach. Całkiem ładnie to wyglądało, wprawdzie widziałam to z daleka. W związku z tym mam pytanie czy ktoś ma taki słup i czy musi być to jakiś specjalny rodzaj klinkieru. Czy taki słup się zbroi w środku, no chyba tak?

Za dużo kasy to nie mam, ale czasu także. Jak ocenić jak się człowiek nie zna na budowlance, czytam oczywiście muratora, ale tu potrzebna jest praktyka czy wszytko jest dobrze zrobione. Tak więc skłaniam się do tego , aby ktoś fachowy ekipy pilnował i ją sprawdzał w kluczowych momentach.

Czy ktoś ma może namiar na porządnego inspekotra nadzoru, budowa będzie w Wawrze w Warszawie.

Rzeczywiście na forum jestem w sumie juz od dawna, chociąz na początku dość rzadko, w zadadzie zarejestrowałam się kiedy padło pomysł o budowaniu i jak ta idiotka zaczęłam od kupienia książki o ogrodach. Zapal byl ogromny, potem ponad walczyliśmuy o pozwolenia, ale teraz już prawie wszystko gotowe, pozowlenie jest, projekt jest, kaski troche też, tylko najbliżyszych brakuje. Ale dzieki Wam , naprawdę z radością przyczytałam posty od was, jakoś to pójdzie. Wierzę w to badrzo mocno. Dzięki

Co to znaczy cyrkulajca tej ciepłej wody??? dzieki

Ludzie, ja dopiero zacynam na wiosnę, po drodze jeszcze mnie spotkał duzy rodzinny problem ale jak czytam to co piszecie, to spokój i nadzieja ogarnia me serce. Świat się nie kończy, gdy zdarza się jakaś tragedia, trzeba zyć dalej. Jesteście cudowni, nie wiedziałam, że jest tylu wrażliwych ludzi, którzy nie boją się pzrelać do co czuja na forum. Szczęcie sobie człowiek musi towrzyć sam, cieszyć się tym kretowiskiem, lasem, każdym zielonym i nie tylko zielonym krzakiem. dzięki za te słowa, od razu robi sie lepiej. Super, że można poczytac o ludziach, którzy potrafią sie cieszyć przyrodą, swym miejscem wśród niej. Pozdrawiam

Dzieki Wam za słowa otuchy, to jest bardzo miłe usłyszec trochę ciepłych słów. Wiem, że muszę zrobić tak jak mówicie, ale nie jest to łatwe tak się odłączyć od tych spraw. Dziękuje naprawdę, postaram się krok po kroku robic jak mówicie, wiem, że trzeba patrzeć naprzód i iść do przodu. Dzieki

Wiem, że trzeba patrzec naprzód, przyspieszony kurs budowania to dobry pomysł, brakuje jednak chwiliami poczucia sensu i radości z budowania, a tu pewne decyzje takie jak np. nabycie działki już dokonane, co robić...

Mam orgomny problem, sytuacja rodzinna tak sie popieprzyla, ze szok. Tata mial we wszytkim pomagac tzn. przy budowaniu, a z dnia na dzien okazalo sie nic z tego. Nie chcę wnikac w szczegoly, ale co zrobić jak nagle człowiek zostaje opuszczony przez jedna z najbliższych osób, oboje z mężem chcielismy budować z ogromnym zapałem, tata mial pomagć doradzac, a tu nic, aż się nie chce nic robić, ale z drugiej strony wbrem przeciwnościom losu, własnie coś mi w środku mówi, że nie możemy się poddać. Pliz o jakieś słowa , co robić. zrozpaczona

My tez zaczynamy na wiosne, troche jestesm przerazona, trzeba poczekac jak sie ociepli. Chociaz ostatnio przerazilam sie jjuz na dobre, bo ekipa na razie humus zdjela. tak wiec sie zaczyna na dobre. Dotychczas prawie przez dwa lata byla tylko walka o pozwolenia, a ostatnio juz pierwsze ruchy wlasnie ten humus i drzewa wyciete. No stalo sie!!!

mam pytanie, jak chce się mieć jak najszybciej cieplą wodę w łazience, a jednoczęsnie jest kilka punktów korzystania z wody, to wtedy ktory kocioł się sprawdza najlepiej. Chodzi mi o jak najlepszy komfort używania tak aby od razu byla ciepła woda. Jedno czy dwufunkcyjny, z zasobnikiem oczywiście?