Stację dwustopniową wyceniono nam na 7-10k, w zależności od jej "składników". Gdyby taka kwota dawała gwarancję, że woda będzie w porządku przez dłuższy czas (może nie 20 lat, ale chociaż z 10), to bralibyśmy w ciemno. A tak to sami nie wiemy co robić, wiec rozważamy nawet kopanie drugiej, płytszej studni i szukanie lepszej wody. Mam jeszcze jedno pytanie. Za hydroforem mamy póki co umieszczony zwykły filtr sznurkowy, który dość szybko się zużywa - nabiera barwy pomarańczowej. Domyślam, się, że zatrzymuje częściowo strącone związki żelaza/manganu. Czy to możliwe, że ta sama woda nalana z kranu do butelki, która stała przez ok tydzień wygląda przejrzyście i bez osadów?