
piotrtoip
Użytkownicy-
Liczba zawartości
18 -
Rejestracja
Zawartość dodana przez piotrtoip
-
"Aarnn", wskazujesz, że wkręty 55 mm absolutnie się nie nadają. "Henrykow", przeciwnie - że wkręty 55 mm będą odpowiednie. Na rysunku w załączeniu zestawiam dwie długości wkrętów osadzone w przekroju mojej elewacji. Czy rzeczywiście wykorzystanie wkrętów 55-milimetrowych będzie rażącym uchybieniem? Przeszukując sieć w tym temacie znalazłem jedynie wskazówkę w j. angielskim, która mówi (tłumacząc): "Ogólna zasada mówi, że śruba powinna wchodzić na co najmniej połowę grubości materiału dolnego." Wg tej zasady łączenie na wkręty 55 mm będzie poprawne.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
"Aarnn", dlaczego gwoździe/wkręty mają mieć 70 mm, skoro 28 + 40 (deska elewacyjna + kantówka pod deski) = 68 mm? Jaka jest przesłanka, że wkręty muszą przebijać na wylot warstwy kantówek? Moją uwagę przykuły wkręty tarasowe HECO 4,2 x 55 mm, stal nierdzewna A2 - w promocji w jednym ze znanych marketów wychodzą po 0,12 zl/szt. Zwykłe, niesamowiercące. Czy warto? Wstępnie wyliczam, że do przybicia moich desek będzie potrzebne ok. 7 000 szt. wkretów. "Aarnn", sugerujesz wykorzystanie łat 40 x 60 mm oraz 25 x 60 mm, a zakładałem 40 x 40 mm i 25 x 40 mm. Czy poszerzenie jednego z wymiarów ma tu istotne znaczenie i rzeczywiście będzie zapobiegało pękaniu deski podczas wkręcania? Czy pod wkręty należy wpierw nawiercać otwór? Czy to powszechna praktyka? Co do mocowania kantówek głównych, to wykonawca wskazał kątowniki. O szczegóły nie pytałem. Czy warto w tej kwestii wskazać jakieś konkretne i ważne wytyczne?
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przygotowałem rysunkowe podsumowanie Waszych wskazówek - 3 załączniki - WARIANT 01A. Długość łączników (wkrętów lub gwoździ, tu Wasze zdania są podzielone) po wyborze sposobu budowy rusztowania niejako sama się dookreśliła, bo narzuca ją suma grubości deski elewacyjnej i kantówki pod nią. Załączam też dwa pliki pokazujące stan obecny elewacji budynku. Jeśli macie jeszcze jakieś uwagi, będę za nie wdzięczny.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję za Wasze komentarze dotyczące uzyskania przestrzeni wentylacyjnej. W załączeniu zamieszczam 3 pliki obrazujące 3 sposoby uzyskania tej przestrzeni. Z góry dziękuję za wskazówki. Który wariant byłby wg Was najlepszy?
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
"Aarnn" piszesz: Jak wspominałem, wełnę już kupiłem, 15-centymetrową, twardą. Zatem krzyżowego ułożenia warstw wełny nie możemy zastosować. Twoja wskazówka jednak dotyka innego zagadnienia, które poruszałem - pytałem o długość wkrętów/gwoździ i czy konieczne jest, by były dłuższe niż grubość kantówki dylatacyjnej. Z Twojego wpisu wynika, że tak ma być. Nie wystarczy, że kantówki dylatacyjne będą zespolone z dolnymi warstwami krótszymi gwoździami/wkrętami? Rozumiem, że wskazujesz też na wykorzystanie gwoździ nierdzewnych? Takich, o jakich mówi "key1"?
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
"Henrykow", jak odniesiesz się do komentarza "Imrahila", który wydaje się negować poziomy układ "półek" na wełnę (patrz rysunek)? Czy wg Ciebie te 3-centymetrowe kantówki tworzące przerwę wentylacyjną powinny być nacinane, aby umożliwić krążenie powietrza w wewnętrznych kwaterach? Chodzi tu zwłaszcza o kantówki wewnątrz ściany - nie skrajne górne czy dolne.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
"Imrahil", dziękuję za odpowiedź. Powyżej zamieściłem obrazek obrazujący ścianę. Czy Twoją wątpliwość budzi sposób wentylacji? Jakie byłyby zalety mocowania kantówek głównych w pionie (i układania wełny w kwaterach pionowych)?
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Rozumiem, dziękuję. Kolejną wątpliwość budzą otwory wentylacyjne, które w przypadku deskowania pionowego powinny pojawiać się w mocowanych poziomo kantówkach dystansowych (tych 3-centymetrowych). Poradniki wskazują bowiem, że elewacje należy wentylować od góry do dołu. Czy poziomo ułożone kantówki należy nawiercać? Czy każdy otwór powinien być zabezpieczony jakąś siatką, by zapobiec przemieszczaniu się owadów i gryzoni w środku elewacji? Jak wygląda dół elewacji, tam gdzie są wloty wentylacji? Jak wygląda góra - zbieg deski elewacyjnej z podbitką - gdzie umieszcza się wyloty wentylacji? I jakiej mają być średnicy? Pytania obrazuje kolejny obrazek z załączenia.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak, mam na myśli te nierdzewne. Co do Twojej sugestii, by przykręcać po 2 wkręty - czy jest taka konieczność? Tu wykonawca miał też inne zdanie - wspominał, że jeden wkręt wystarczy, bo pióro-wpust trzyma kolejna deskę.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A jakie zdanie macie nt. długości wkrętów? Wystarczą te krótkie?
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak, ponoć ruszt poziomy sprawia, że wełna (twarda) lepiej się trzyma na powstałych w ten sposób "półkach". Kantówki dystansujące natomiast nie mogą być ułożone pionowo (na krzyż względem kantówek głównych), bo deski elewacyjne układamy pionowo, zatem mają być przybite wzdłuż kantówek głównych.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
"Henrykow", jeszcze raz dziękuję. Wkręty ocynkowane miałyby być umieszczone jedynie do mocowania elementów rusztu - czyli byłyby niewidoczne, bo konstrukcja jest za deską elewacyjną. Czy jest sens generowania kosztów na wkręty nierdzewne, które będą niewidoczne? Czy ewentualna rdza z wkrętów spod deski może przeniknąć na lico 3-centymetrowej deski? Wkręty nierdzewne służyłyby do mocowania desek (oznaczam je na rysunku jedynką), wkręty ocynkowane są do mocowania konstrukcji (oznaczam je na rysunku dwójką). Istotą mojego pytania z postu powyżej jest sens potrzeby mocowania wkręta nierdzewnego tak, by objął 3 warstwy - deskę elewacyjną, 3-cm (lub 2-cm) kantówkę dystansującą i kantówkę główna (15-centymetrową). Kantówka dystansująca i tak będzie zamocowana na oddzielne wkręty do kantówki głównej. Czy jest zatem potrzeba, by wkręty nierdzewne były na tyle długie, by mocować je w trzech warstwach drewna? Może wystarczyłyby wkręty długości ok. 45 mm (wariant 1), które spięłyby kantówkę dystansującą z deską elewacyjną? Kolejna rzecz, wahamy się pomiędzy wielkością dystansu wentylacyjnego - kantówka 3 cm czy 2 cm?
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję za wskazówki. Decydujemy się na mocowanie na wkręty nierdzewne, bez jego ukrywania. "Henrykow" - 1,5-cm czy 2-cm długości wkręty będą zbyt małe, sam deska elewacyjna ma 2,8 cm. Tu rodzi się kolejne pytanie o sposób montażu. W załączeniu zestawiam 4 warianty. Oczywiście wariant nr 4 wydaje się być najbardziej pewny, jednak koszt wkrętów ze stali nierdzewnej jest 5-krotnie większy niż w przypadku wariantu nr 1. Z góry dziękuję za Wasze opinie.
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzień dobry! Lada dzień odbieramy deski modrzewiowe (modrzew rodzimy) na fasadę naszego budynku - dość grube (28 mm) i szerokie (19 cm), z wyfrezowanym pióro-wpustem. Wełna (twarda) 15 cm też już czeka. Deski będą układane pionowo. 350 m2 elewacji. Ściany (3,3 m) i szczyty (7 m) z Porothermu. Wykonawca elewacji ma zamiar je mocować z użyciem automatycznej gwoździarki na cienkie prawie bezłepkowe gwoździe. Rozwiązanie wydawało nam się idealne, ze względu na możliwość w miarę dyskretnego montażu. Wczoraj mieliśmy kontakt z innym, znajomym wykonawcą domów z drewna, który poddał w wątpliwość pomysł montażu na cienkie gwoździe. Zaznaczył, że drewno modrzewiowe ma dużą skłonność do skręcania się, i że w przypadku naszych masywnych desek cienkie gwoździe ich nie utrzymają i konieczne jest wykorzystanie nierdzewnych wkrętów do drewna. Instrukcje zobrazowałem graficznie (pokazując 2 warianty, bo zastanawiamy się nad sensem docieplenia przestrzeni między belką a ścianą) - załączam plik. Niestety, zmiana sposobu montażu wydaje się sprawiać, że rzędy śrub będą bardzo narzucające w wyglądzie elewacji. Na rynku są systemy do ukrytego montażu, jednak my już mamy wycięty pióro-wpust. Mam do Was, Forumowicze, pytania: 1. Jakie są Wasze doświadczenia w opisanym wyżej temacie? Może ze względu na estetykę warto podjąć ryzyko i trzymać się pierwotnego sposobu montażu na cienkie gwoździe z automatu? 2. Płyta wełniana ma wymiar 120 x 60 cm - znajomy poleca układać półki rusztu co 60 cm. Może nie ma przeciwskazań, by półki rozstawic co 120 cm? Zabieg ten sprawiłby, że byłoby mniej rzędów z widocznymi śrubami. 3. Może ktoś z was jest w stanie podsunąć jakiś alternatywny sposób "ukrytego" montażu? Zastanawiałem się nad małymi płytkami perforowanymi ocynkowanymi (ok. 4 x 10 cm) mocowanymi od tyłu desek, na ich brzegu, tak by częściowo wystawały. Wystająca część byłaby mocowana do rusztu. Sposób obrazuję w drugim pliku w załączeniu. Jednak rozwiązanie to generuje dość wysoki koszt dodatkowy - ok. 700 szt. desek x 6 szt. płytek co 60 cm x ok. 1,50 zl za płytkę ocynkowaną. Czy mocowanie płytki w tylnej części deski na ok. 2-centymetrowe wkręty będzie wystarczające? I czy wdrożenie pomysłu z płytkami perforowanymi sprawi, że mocowanie desek będzie mocniejsze niż mocowanie na gwoździe z automatu? Z góry dziękuję za wskazówki i pozdrawiam!
- 25 odpowiedzi
-
- deska modrzewiowa
- elewacja drewniana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję za odpowiedzi. W "międzyczasie" znalazłem na tym forum taką dyskusję: https://forum.muratordom.pl/showthread.php?44660-wiezba-slupy-drewniane-w-scianach Wypowiadający się tam wykonawcy (którzy cieszą się autorytetem na tym forum) zapewniają, że zastosowanie samej siatki Rabitza wystarcza. Podejrzewam, że w przypadku mojego domu na porażkę próby zatynkowania słupów i belek w ścianach znaczny wpływ mogła mieć pora roku - listopad/grudzień - śnieg, deszcze, mróz. Jak wspominałem, mamy kwiecień, a tynki są wciąż mokre. Wydaje się, że woda z tynku nie mogła odparować na zewnątrz i wsiąknęła w słupy i belki, które zaczęły pracować, powodując spękania i przesunięcia warstw tynku, oraz pojawienie się i rozrost grzybów. Podejrzewam też, że nie byłoby opisanego problemu, gdyby tynkowano w ciepłym, wietrzonym domu (np. podczas lata) - woda odparowywałaby szybko, nie wnikając w drewno. W związku z naszym tynkowaniem rozwikłania wymaga kolejne techniczne zagadnienie. Jeśli chodzi o słupy, to uzyskałem od Was wskazówki, które nasuwają rozwiązanie. Problem wciąż stanowią belki, które są podtrzymywane przez słupy. Spójrzcie, proszę, na załączone zdjęcia - przestrzenie na belkach wzdłużnych, pomiędzy belkami poprzecznymi, wypełniono styropianem. O ile położenie siatki (lub flizeliny) na słupy wydaje się łatwe (siatkę przymocuje się do ściany wokół słupa, na zakład od lewej i prawej), to jej zaczepienie na belce pod sufitem rodzi problem - jak na górze zamocować siatkę? I dlatego między innymi kierownik budowy sugeruje wyrzucić styropian i pod sufitem, pomiędzy belkami poprzecznymi, zamocować profile i do nich przykręcać płyty gipsowo-kartonowe. Na dole, pod belką wzdłużną, płyty byłyby mocowane do ściany. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
- 7 odpowiedzi
-
- grzyb na ścianie
- impregnacja drewna
- (i 3 więcej)
-
"Sadowiak" dziękuję za pogłębione informacje nt. budowy drewna. I Panu Andrzejowi, za cenne wskazówki - dodam, że pan Andrzej wcześniej pomogł mi telefonicznie odnośnie ułożenia 150-letniej dachówki z demontażu. Wrócę na chwilę do tematu słupów. Pomysł z obłożeniem ich płytami gipsowo-kartonowymi wydawał mi się najlepszym, ponieważ płyty mocowane byłyby klejem i wkrętami do ściany wokół słupów - słupy byłby zamknięte jakby w suchych pudełkach. Do tego płyty zapewniałyby odpowiednią sztywność, która dystansowałaby je od słupów. Z drugiej strony, z sugestii zarówno pana Andrzeja, jak i p. "sadowiaka" wynika, że tynk może przywierać do słupów. Różnica jest taka, że "sadowiak" wskazuje, że można "moczyć" słupy tynkiem - flizelina lub papier "zatopione" w tynku, a p. Andrzej mówi, że słupy należy odseparować od mokrego tynku folią. Zatem, czy "moczyć" słupy tynkiem czy od niego izolować? I co z tym przywieraniem tynku do słupów? Dodam też, że warstwa tynku jest u mnie dość nierównomierna - od 0,5 cm do nawet 3 cm.
- 7 odpowiedzi
-
- grzyb na ścianie
- impregnacja drewna
- (i 3 więcej)
-
Przymierzam się do impregnacji nowych, sosnowych sufitów w moim domu - deski, suszone, heblowane, w żaden sposób nie impregnowane. Chodzi o zabezpieczenie przeciw korozji, grzybom, brudzeniu, itp. Dobrze byłoby też, by zastosowany preparat podniósł ognioodporność drewna. Czy ma ktoś doświadczenie w wykorzystaniu środka do zabezpieczenia drewna, który nie wpływałby na zmianę tonacji koloru drewna? Chodzi o to, by nie powodował nawet delikatnego zażółcenia drewna. Czy lepszy jest preparat dwuskładnikowy? Wodorozcieńczalny (akrylowy)? Rozpuszczalnikowy? Może warto użyć środka, który lekko wybieli/wyszarzy kolor? Znajoma z wydziału konserwacji zabytków na warszawskiej ASP powoływała się na badania, które wskazywały na znaczną nietrwałość farb opartych na wodorozcieńczalnym medium akrylowym, w porównaniu do farb opartych na medium terpentynowo-olejowym. Ponoć po upływie kilkudziesięciu lat akryl zamienia się w proszek, który można wręcz dmuchnięciem oderwać od podłoża. W konserwacji zabytków wykorzystuje się Paraloid B-72 - trwałą substancje, która zabezpiecza, nie powodując zmian kolorów podłoża. Nie słyszałem, by w tej branży - gdzie fachowcy maja do czynienia często z bardzo cennymi eksponatami - używano gotowych, "marketowych" środków. Czy ktoś z Was, Forumowicze, używał Paraloidu? Pamiętam, przed kilku laty wykonałem cyklinowanie podłogi. Odkryta dębina desek była piękna - szaro-zimno-biała. Kupiłem jednoskładnikowy, rozpuszczalnikowy, rzekomo b. dobry lakier do podłóg (najdroższy w Liroju). Po aplikacji przezroczystej substancji kolor podłogi stał się żółto-pomarańczowy. Starej daty stolarz wspominał, że podczas lakierowania drewno wydziela garbniki, i one zabarwiają drewno na kolory o ciepłej tonacji. Ponoć zastosowanie lakieru dwuskładnikowego (z podkładem?) zatrzymuje proces zmiany koloru drewna na skutek procesu lakierownia. Z góry dziękuję za pomoc.
- 2 odpowiedzi
-
- impregnacja drewna
- zmiana koloru drewna
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od prawie dwóch lat trwa budowa naszego wymarzonego domu. W zeszłym roku wzniesiono dach i stropy - konstrukcja jest eksponowana - krokwie, belki i słupy są widoczne, jako dekoracja pomieszczeń. Jako strop/sufit w całości domu wykonano pełne deskowanie widoczne od spodu - deska heblowana, łączona na pióro-wpust. W części salonowej mamy przestrzeń otwartą do połaci dachu (dach dwuspadowy) - ocieplenie nakrokwiowe (płyta poliuretanowa Efisarking 12 cm). W części sypialnianej strop przygotowany do ocieplenia wełną (położona żółta folia i legary) - dach nie będzie ocieplony (poddasze nieużytkowe). Do wykonania konstrukcji i deskowania w całości wykorzystano drewno sosnowe. Elementy konstrukcyjne (belki, krokwie, legary, słupy) nie były ani suszone, ani heblowane, ani impregnowane. "Dachowiec" informował nas, że impregnacja nie jest konieczna i że jej rola w zabezpieczeniu drewna jest marginalna. Deski na sufit wykonano z drewna wysuszonego i heblowanego dwustronnie. Również bez impregnacji. Ściany domu nie są jeszcze ocieplone. Dom nie jest ogrzewany. W listopadzie/grudniu 2020 wykonano tynkowanie maszynowe - tynk gipsowy. Mamy kwiecień 2021 - tynki jeszcze nie wyschły - są mokre z tym się liczyliśmy - tynkarze mówią, że mają wyschnąć w maju. Tynk popękał tez na słupach i belkach zatynkowanych z wykorzystaniem plastikowej siatki. W tym przypadku również nie jesteśmy zaskoczeni - tynkarze ostrzegali, że tak może się stać. Nie chcieliśmy jednak okładać ścian płyta GK. Pęknięcia i przemieszczenia tynku stały się na tyle widoczne, że zdecydowaliśmy się słupy i belki odsłonić - plan jest taki, by miejscowo obłożyć je płyta gk, która będzie przyklejona i przymocowana do ścian (by nie dotykaly słupów). Po czym płyta gk będzie zatynkowana, tak by zrównać się z pozostałym tynkiem na ścianach. Skuwając tynk zauważyliśmy, że pojawiły się na nim wykwity grzyba. Jest to przezroczysty i szarawy "meszek" pleśni (chyba pleśni?). Najwięcej plam jest w miejscach, gdzie pod spodem było drewno. Plamy są jednak również w miejscach bez drewna. Najbardziej widoczne są ciemne plamy na heblowanych deskach sufitowych - grzyb wykwitł na styku mokrego tynku z drewnem. Zakupiliśmy preparat na bazie z chloru do usuwania grzyba z drewna - Weiss Holz. Wydaje się działać - sinizna znika, choć nie całkiem - smarowaliśmy jednokrotnie. Liczymy, że aplikacja kolejnej warstwy pomoże. Preparat nałożyliśmy też na belki i słupy, które były zatynkowane - choć ich estetyka nie jest istotna, tak jak w przypadku desek stropowych - będą zakryte. Po tych przykrych doświadczeniach podjęliśmy decyzję, że drewno chcemy zabezpieczyć - przed grzybem, ogniem, utrata koloru i degradacją. Dodam, że informacja od dachowca (by nie impregnować) podobała nam się - wiemy, że aplikacja chemii wykończeniowej na drewno sprawia, że traci ono pierwotny, naturalny kolor, w większosci przypadków sprawiając, że staje się ono żółto-pomarańczowe. I tu prośba do Was, Drodzy Forumowicze, o polecenie dwóch sposobów/środków : - na zabezpieczenie elementów konstrukcyjnych (belki, słupy w ścianach, belki i słupy na poddaszu, niewidoczne z dołu części desek sufitowych) - na zabezpieczenie oheblowanych/widocznych części desek sufitowych. Pamiętam, przed kilku laty wykonałem cyklinowanie podłogi w mieszkaniu. Odkryta dębina desek była piękna - szaro-zimno-biała. Kupiłem jednoskładnikowy, rozpuszczalnikowy, rzekomo b. dobry lakier do podłóg (najdroższy w Liroju). Po aplikacji przezroczystej substancji kolor podłogi stał się żółto-pomarańczowy. Starej daty stolarz wspominał, że podczas lakierowania drewno wydziela garbniki, które zabarwiają drewno na kolory o ciepłej tonacji. Ponoć zastosowanie lakieru dwuskładnikowego (z podkładem?) zatrzymuje proces zmiany koloru drewna na skutek procesu lakierownia. Dodam, że chcemy mieć pewność, że nasza sosna (i tak już nieco żółta z natury) nie stanie się jeszcze bardziej żółta. Jeśli zatrzymanie żółknięcia nie jest możliwe, to może warto szukać środka rodzajem jakiegoś "wybielacza/zszarzacza"? Mam nadzieję, że znajdzie się wśród Was specjalista, który zechce się podzielić swym doświadczeniem. Za co z góry dziękuję. P.S. W załączeniu prezentuje 3 fotografie ze ścianami i stropem po skuciu tynków. W rogach widoczne są ślady obecności grzyba.
- 7 odpowiedzi
-
- grzyb na ścianie
- impregnacja drewna
- (i 3 więcej)