Wybór ogrodzenia to rzeczywiście nie jest łatwa decyzja, zważywszy na to, że na rynku jest obecnie zatrzęsienie pod względem różnorodności oferty. Niestety ogrodzenie z reguły jest robione na samym końcu budowy i często okazuje się, że inwestor nie ma już praktycznie żadnej gotówki i wówczas jest skłonny do zakupu czegokolwiek, byleby było jak najtańsze. Jak jedak można się domyślać wybór dyktowany tylko i wyłącznie ceną to nie jest najlepsza opcja, bo niestety ale ryzykujemy wówczas wyborem kompletnego badziewia, którego obecnie na rynku jest cała masa. Głównie w sprzedaży taniego badziewia prym obecnie wiodą markety. To, że jest tam tanio (ale też nie zawsze) to wynika z tego, że gdzieś zostały poczynione oszczędności, albo wyrób jest nieocynkowany, albo jest to niskiej jakości ocynk, albo produkty są odchudzone. Odchudzenia produktow nie widać gołym okiem, bo z reguły odchudzone są nie przekroje profili, ż których ogrodznie jest wykonane, a grubości ścianek tych profili. Tak więc na pierwszy rzut oka wszystko wygląda tak samo albo podobnie, ale niestety trwałość takich wyrobów jest zdecydowanie mniejsza a cena albo tylko trochę niższa, albo wcale, a nieżadko zdarza się, że cena przy zakupie całego ogrodzenia wychodzi dużo drożej. Najczęściej ma to miejsce przy zakupie ogrodzenia panelowego, gdzie wykorzystywana jest technika "markera cenowego", którym jest panel. Polega to na tym, że taki panel jest bardzo tani, bo ma on za zadanie przyciągnąć potencjalnego klienta, ale niestety cała reszta, a więc słupki, obejmy, podmurówka jest już zdecydowanie droższa i koniec końców okazuje się, że całe ogrodzenie do kupy wyszło nas znacznie drożej niż gdzie indziej. To jakie ogrodzenie wybierzemy to nie jest aż tak istotne jak to, żebyśmy wybrali ogrodzenie, które przetrwa długie lata a nie kilka pierwszych sezonów, bo jakby nie było zakup ogrodzenia to bardzo duża inwestycja i nie warto kierować się tylko i wyłącznie najniższą ceną, a jeśli nas nie stać na ogrodzenie od razu, to może lepiej poczekać i zaoszczędzić trochę więcej pieniędzy, niż kupować totalne badziewie.