jeśli ktoś szuka kierownika to powinien ruszyć głową. bo kierownik kierownikowi nie równy i wiem jedno kazdy pan adam czy piotr to gość który żyje z takich nadzorów dla laików jeśli bedzie miły i sympatyczny przyświruje że co to on za figura i ile domów budował. ja to jak bym budował to zrobiłbym to inaczej sam pracuje jako kierownik budowy i obecnie w warszawie wykańczam budynek 8 kondygnacji i ruszam z 30 kondygnacyjnym wieżowcem i coś wiem o tych panach bo czasem przychodzą jako kierownicy robót podwykonawcy i tylko siedzą po kontenerach odbierają telefony czarują i tak sobie żyją. ale skonfrontowac ich wiedzę i umiejętności to na majsta bym ich nie chciał. a niech mi ktoś powie czy oni pracują gdzieś w pożadnych firmach i traktują to jako dodatkowe zajęcie czy z tego żyją a jeśli żyją to znaczy że ich tak naprawdę żadna firma nie chce a zapotrzebowanie na kadrę jest duże i fakt wymagania w stosunku do nich duże ale robota pewna. opowiem wam tez pewną histrię moja znajoma kupiła dom w stanie surowym i niby wszystko cacy teraz okazuje się że on tak naprawdę do rozbiórki bo jest tak skopany że koszt poprawek równy kosztowi postawnienia nowego i cóż prokurator tam już działa i gościa który kierował i tolerował to trzeba zastrzelić a on spryciaz z taki nadzorów żyje i tylko ciekawe ile takich domów postawił.wiec lepiej pojeździć po okolicy po normalnych budowach i spisać kilka telefonów z tablic informacyjnych i samemu gościa kusić na kierownie budową swojego domu bo to jest pewniejszy klient niż pa adam czy stefan co to tylko domki buduje! pozdrawiam.