Bardzo dziękuję za informację i podpowiedzi - niestety trochę tego się obawiałem i wygląda na to że bez chociaż drobnej naprawy (czyszczenie, malowanie, impregnacja, uzupełnianie krycia) się nie obejdzie. Z drugiej strony dalej zastanawiam się, czy jest to poważna sprawa do naprawienia jak najszybciej. Jeżeli dachówki nie ciekną, a są jedynie wilgotne czy sam ten fakt może spowodować poważne osłabienie konstrukcji dachowej w przyszłości? Czy istnieje jakiś sensowny sposób na naprawę krycia pod dachem, nawet gdy jest już tak bardzo zniszczony, jak widać na zdjęciach, że nie bardzo jest co łatać?