dxn95

Witam, jako że w tym roku oddany do użytkowania zostanie blok w którym kupiłem mieszkanie postanowiłem pomyśleć trochę nad wykończeniem. Tak się złożyło, że w ofercie dewelopera nie ma tynków na ścianach w łazienkach, zrobione są tylko sufity. Co o tym myślicie? Budynek zbudowany jest z jakiś bloczków bodaj gazobetonowych (ręki nie dam sobie uciąć) i teraz tutaj moje pytanie, jak wykończyć te ściany pod płytki? Z tego co już zdążyłem się zoriętować to mam 3 możliwości : Płyty GK, położyenie tynków i montaż płytek bezpośrednio na bloczki. Montaż płyt GK to fajna i szybka opcja - dla wykonawcy. Uczciwiy, zatrudniony przeze mnie majster odradził mi to z pwoodu możliwego echa jakie będzie towarzyszyć pobytowi w łazience. Rozważam więc tynki, lub gołe ściany (to drugie chyba także przewiduje developer?). Z tynkami jest taki problem, że jak wiadomo muszą schnąć, terminy z majstrem już ustalone, grafik jest napięty a i wcześniej tzn. przed oddaniem do użytkowania nie bardzo jest jak wejść i te tynki zrobić. W związku z tym moje pytanie : Jakie są minusy montażu płytek, konkretnie gres szkliwiony bezpośrednio na "pustaki"? Poza zwięszkonymi nakłądami na klej, (rozumiem że to zależy od tego jak krzywe są sciany ) jest coś jeszcze co powinienem wziąć pod uwagę? Położenie tynków nie jest niemożliwe lecz bardzo komplikuje sytuację ale czy gra jest warta świeczki?