Chyba się nie precyzyjnie wyraziłem i nie zostałem zrozumiany. Nie mam na tyle starego kopciucha że palę w nim z otwartymi drzwiczkami bez regulacji.
Mam piec defro ze sterownikiem. Jest zamknięty, sterownik steruje dmuchawką + jest czujnik spalin który też steruje dmuchawką.
Palę drewnem (w sumie swoim) lub węglem lub jedno z drugim na raz.
Kwestia zamożności trudno to określić. Stać mnie na ogrzewanie tylko prądem ale nie jestem na tyle leniwy żeby nie chciało mi się w piecu napalić albo jechać do lasu wyciąć drewno porąbać. Dla kogoś nauczonego od dziecka pracy takie rzeczy to nie problem nawet to lubię robić. Nie chcę nikogo obrazić ale problem to jest dla mieszczucha przenieść się z bloku do domu. Mam takich kolegów w pracy co domy pobudowali i teraz wieczne narzekanie słyszę bo problem bo trawa urosła i kosić trzeba. Bo coś podlać, chwast wyrwać, ośnieżyć podjazd to już dla nich masakra. Ludzie 40 - 50 lata a marudzą jak stare dziadki Ale ja też coraz starszy i za 10 - 15 lat mogę nie mieć siły i ochoty na częste palenie. Ale to daleka perspektywa.