Kilka miesięcy temu wspólnie z mężem kupiliśmy działkę o powierzchni 16ar w przystępnej cenie, na wsi, w bardzo ładnej okolicy. Obecnie mieszkamy w bloku (stare budownictwo) i jesteśmy już trochę na skraju wytrzymania, oboje jako dzieci mieszkaliśmy w domach jednorodzinnych i nie wyobrażamy sobie żyć dalej w bloku. Zastanawiam się ile trzeba mieć pieniędzy na rozpoczęcie budowy domu piętrowego o powierzchni użytkowej 120m2, o prostej bryle bez żadnych udziwnień. Nie chcemy budować się na kredyt - dla nas kredyt to będzie ostateczność. Wspólnie zarabiamy 14tys miesięcznie. Mąż nie będzie mieć czasu, żeby co chwile doglądać, jeździć na budowę, bo prowadzi firmę i jest ciągle zajęty, dlatego myślimy o kierowniku budowy. Poza tym uważa, że bez kwoty 250tys oszczędności nie ma co nawet zaczynać (bo jak w pewnym czasie skończą się oszczędności to trzeba je jakoś dozbierać, a budowa będzie czekać i niszczeć). Co o tym sądzicie? Moim zdaniem budowa powinna przebiegać na spokojnie, etapami i nie trzeba mieć od razu wielkich oszczędności. Stoimy teraz w martwym punkcie - działka została zakupiona kilka miesięcy temu, ale nie poczyniliśmy jeszcze żadnych kroków oprócz jej zakupu, bo mąż ciągle powtarza - najpierw trzeba mieć duże oszczędności. Ja uważam, że już za rok moglibyśmy ruszyć powoli z budową, co prawda nie posiadając 250tys, ale połowę tej kwoty.