Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

staszewskinet

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez staszewskinet

  1. Cześć Wszystkim! Noszę się z budową kapliczki w ogrodzie - mam już swoją wizualizację, naniesione wymiary i wstępne pomysły, ale mówiąc szczerze - poza drobnymi pracami to będzie pierwszy twór pseudo stolarsko-majsterkowy więc chciałem się poradzić. Całość "stelaża" chciałem zbudować z kantówek 90 x 90 x 2100 mm Powstały stelaż chciałbym zabudować np. sklejką wodoodporną - czarne boki pomaluję na czarno, drewniane zostawię Dzięki równoległym bokom kantówek, nie powinno być problemu z dopasowaniem formatek - najwyżej zamówię je pod wykrojnik i gdzieś, jakoś zagieruje Pewno przydałby się choć niewielki fundament pod to Pytania jakie bym miał lub wątpliwości: Czy sklejka wodoodporna to dobry pomysł? Podobno i tak za jakiś czas się rozwarstwi Czy jeżeli sklejka mogłaby być, to mogę ją przykleić? Boki i tył mogą być przykręcone, w drewnianym "środku" nie chciałbym widzieć śrub/wkrętów itp. Czy mogę poskręcać kantówki przy pomocy metalowych łączników w kształcie litery L po bokach (żeby nie mieć problemu z obłożeniem sklejką/deskami na zewnątrz konstrukcji W daszku występują dwa elementy skośne. Czy mocowanie ich metalowymi łącznikami wystarczy? Czy od góry przykręcić je prostopadle do podłoża po jednym długim wkrętem stolarskim? Bardzo bym nie chciał mieć tam podpórek. Cała kantówka 90x90x2100 waży podobno 9,6 kilograma (sucha bez innych obciążeń) - elementy na górze mają po 800 mm, więc zakładam, że każdy będzie ważył 3,6 kg - nie wiem czy to dużo na tak wiszący element. Może ktoś ma jeszcze jakieś sugestie przed startem prac - z chęcią przyjmę każdą pomoc i z góry dziękuję ) Pozdrawiam, Jacek.
  2. Podobno sąsiedzi nie są ok - Ci dalsi, nie bezpośredni, ale to pomijam już - samego mnie to jeszcze nie dotknęło Mleko sie już rozlało bo napisaliśmy już do wszystkich za koleją - najpierw do Gminy, potem do Wód Polskich, potem do Starostwa a teraz aktualnie Starostwo napisało do Wód Polskich Od gminy zaczęliśmy - nie zarządzają tą drogą - sprawdzili, poczytali i stwierdzili, że Starostwo powinno zająć się tą drogą bo w Księgach WIeczystych są jej właścicielem
  3. Rów leży na tej samej działce co droga - zerknij, proszę, na obrazek pokazujący sytuację.
  4. Też to rozważam - problem w tym, że po rozmowie z wydziałem budowlanym w Starostwie (który teoretycznie wydaje pozwolenia lub ciche pozwolenia na budowy), Pani powiedziała, że według niej Starostwo powinno się opowiedzieć. Jeżeli jednak się nie opowiada to ona by tego nie robiła bo brak właścicieli nie znaczy, że właściciela nie ma. Kiedy właściciel się znajdzie, poprosi o pozwolenie od siebie na zarządzanie nieruchomością do celów zrobienia przepustu - jeśli nie będzie takiego pozwolenia to prawdopodobnie będzie to samowola budowlana :/ A najlepsze jest to, że to "budowy" przepustu do 85 cm średnicy nic nie trzeba zgłaszać ani prosić o pozwolenie na budowę - wystarczy zgoda właściciela działki - jednak jak już to zrobię przy braku zgody (bo brak właścicieli) może to zostać potraktowane jako samowola budowlana (zdanie wydziału budownictwa w Starostwie) - tragedia.
  5. Droga: Gmina przez jakiś czas w ogóle twierdziła, że droga przy rowie i działkach nie istnieje (mimo nazwy i tabliczki) - dopiero po oficjalnym piśmie do nich się odnalazła razem z nazwą. Gmina się nie do niej nie przyznaje - nie jest to droga gminna. Starostwo twierdzi, że nie jest to droga powiatowa więc oni nią nie zarządzają mieszkańcy przy ulicy sami odsnieżają i na własny koszt usuwają drzewa jak się przewalą np - podobno nikt nie reagował nigdy na telefony i prośby w jakiejkolwiek sprawie w związku z tą drogą Rów: Telefocznicznie Wody Polskie nie przyznawały się nigdy do tego że to ich Po jakimś czsie stwierdzili telefocznicnie, że dawno się zrzekli tego bo rów służył kiedyś do zaopatrywania pobliskie stawy rybne w wodę - ale jest już nieczynny Według pisma jakie otrzymaliśmy z wód polskich jasno wynika, że "Wskazany rów przy drodze, którego właścicielem jest Skarb Pańśtwa wg księgi wieczystej nie stanowi gruntu pokrytego wodą powierzchniową płynącą w rozumieniu ustawy Prawo Wodne. Dlatego PGW Wody Polskie nie wykonują praw właścicielskich w stosunku do rzecdzonej działki
  6. Tylko pytanie: na ile mogę liczyć, że się Starostwo albo Wody Polskie nie odezwą w przepisowym terminie po prostu negując znowu posiadanie praw właścicielskich do ziemi z rowem i drogą. Wiem, że nie dowiem się dopóki nie napiszę. I drugie pytanie - czy tzw. "domniemany właściciel" jest pojęciem wystarczającym do wystosowania takiego pisma. Dla przykładu zrobimy to - wystosujemy list do Starostwa, że rozpoczynamy budowę i poczekamy aż się nie odezwą. A po roku, dwóch, pięciu odezwie się prawdziwy właściciel (np gmina) sprawdzając skąd ten przepust i nakładając karę za samowolę na swoim terenie. A i ostatnia sprawa: nasz przepust będzie miał do 85 cm przekroju (nie ma potrzeby pozwolenia ani zgłoszenia) Jeśli wyślemy taki list z pozwoleniem na budowę przepustu do Starostwa to w piśmie jest informacja czy mamy zgodę wodnoprawną Wód Polskich a jeśli będziemy chcieli wysłać list z pozwoleniem do Wód Polskich, to w kwestionariuszu jest rubryczka czy mamy pozwolenie właściciela ziemi czyli zasadniczo Starostwa - koło się zamyka
  7. Dzięki za odpowiedź! Przepraszam, ale nie do końca rozumiem w czym może mi to pomóc. Jako takiego problemu ze służebnością przejazdu na działce sąsiada nie mamy - jest tylko dżentelmeńska umowa pomiędzy nami, że gdy zrobimy swój przepust to usuniemy służebność przejazdu przez jego działkę. Nie mniej - sami chcemy tego przepustu żeby mieć swój, nie związany z sąsiadem. Załączam stan aktualny jak to wygląda z podziałem na działki.
  8. Dzięki za odpowiedź. Też myślałem o takim rozwiązaniu. Jeśli jednak każda z instytucji (gmina, wody polskie, starostwo) określiło się już, że żadna z nich nie jest właścicielem działki z rowem i drogą to z tą wiedzą ciężko o taki dupochron o którym piszesz. Papier wysłać mogę, poczekać na brak odpowiedzi mogę, a jeśli potem ktoś się przyczepi, że przecież pisałem to pozwolenie z wiedzą, że piszę do organu, który nie jest właścicielem to nie będzie z tego więcej problemów?
  9. Witajcie. Posiadamy działkę rekreacyjną na której chcielibyśmy się wybudować. Działka nie posiada bezpośredniego przyłączenia do drogi - korzysta ze służebności działki sąsiada (byłego właściciela naszej działki) - on ma połączenie z drogą. Pomiędzy działką a drogą wiedzie rów - jest w nim woda. Sąsiad w swoim przyłączu do drogi posiada przepust dla tejże wody. Po bardzo wielu telefonach w sprawie przyłączenia drogi do działki uznaliśmy, że przestaniemy się w to bawić sami i zaczniemy pisać pisma przez kancelarię. Aby móc zacząć zgłoszenie bądź prace z przepustem i dołączeniem do drogi potrzebujemy ustalić kto wykonuje czynności właścicielskie do działki na której jest droga i rów. Ustalić, aby ten organ zezwolił nam na zrobienie przepustu i przejazdu dla samochodu z drogi na działkę. Gmina twierdzi, że nie jest to droga gminna a działka z drogą i rowem nie należy do nich Wody Polskie twierdzą, że rów nie jest z wodą powierzchniową płynącą i Wody Polskie nie wykonują praw właścicielskich do działki z drogą i rowem Według Księgi wieczystej - działka z rowem i drogą należy do Skarbu Państwa. Z obydwoma odpowiedziami (z gminy i wód polskich) wystąpiliśmy do Starostwa, które odpisało nam, że w księdze wieczystej jest informacja, że właścicielem jest Skarb Państwa ale w odpowiednim dziale księgi wieczystej jest informacja, że "w łamie 5 wpisano rowy i wody płynące", więc kierują pismo do Wód Polskich jako zarządzających takimi ziemiami. Czyli zatoczyliśmy koło i czekamy na odpowiedź z Wód Polskich, które już tak na prawdę odpisały nam wcześniej (jeszcze przed Starostwem i taką informację do Starostwa przekazaliśmy). Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym problemem i mógłby doradzić cokolwiek w powyższej sprawie? Nikt aktualnie do ziemi z drogą i rowem się nie przyznaje a nie chcemy po prostu zrobić tego przejazdu, bo jestem pewien na 100%, że do ukarania nas ktoś się znajdzie. Pozdrawiam, Jacek Staszewski.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...