Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dariusz1983

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    302
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Dariusz1983

  1. Przegłosowaoli projekt z limitami tańszego prądu i z dodatkiem prądowym dla grzejących prądem : do 5000kWh dadzą 1000zł, a powyżej tego zużycia 1500zł.
  2. takie tabele COP/TEMP.WEWN/TEMP.ZEWN ma COMFEE 5,2kW(SCOP-4,1) i 2,8kW (SCOP-4,0)sprzedawane przez elektromarket dane tabelkowe w pdf w wyższej jakości https://www70.zippyshare.com/v/D4LFTZmg/file.html
  3. Właśnie ogłoszono przyjęcie w głosowaniu projektu z limitami.
  4. Nie długopisem ale z palca w terminal klepia ręcznie.
  5. choćby PGE-ja mam wewnątrz domu licznik, a sąsiedzi(kilku) na zewnątrz i u mnie wymienili licznik na zdalnego dostepu, a u sąsiadów co 6msc chodzi nadal gość i ręcznie spisuje licznik(do wymiany licznika przy uruchamianiu fotowoltaikia) i mnie odwiedzał aby spisać licznik. W takim przypadku symulować będą sąsiadom bilansowanie godzinowe. Oczywiscie ja i Ci konkretni sąsiedzi mamy fotowlltaikę(ja mam zdalny odczyt bez wizytacji, a reszta odwiedziny gościa do spisania licznikaco 6msc.), a i Ci bez również mają ręcznie przeklepywany stan liczników tyle, że co 2msc. Ja w lubelskim ale i w łódzkim też chodzą co 2 miesiące i palcem spisują stany liczników.
  6. z projektu Ustawy wynika, że cena prądu(do limitu) będzie inna niz obecnie obowiązująca w PGE wedle art.3.1 "– w punkcie poboru energii w 2023 r., równe cenom zawartym w taryfie obowiązującej na dzień 1 stycznia 2022 r., dla poszczególnych grup taryfowych" , bo 8 lutego 2022 PGE miało zatwierdzona podwyżkę/zmianę przez URE, a projekt gwarantuje ceny równe taryfom obowiązującym na 1 stycznia 2022.
  7. Jest bilansowanie godzinowe ale u większości osób najpewniej "bilansowanie" zrobią szacunkowo na podstawie średnich odczytów z liczników ze zdalna transmisją. Ja mam licznik z odczytem zdalnym, który dane wysyła co 15minut więc u mnie będzie bilansowanie faktyczne ale u osób z licznikami odczytywanymi "oczyma" pracownika ZE mają bilansowanie robić na podstawie średnich z liczników ze zdalnym odczytem. Ja akurat jestem na starych zasadach ale bilansowanie godzinowe dotyczy wszystkich.
  8. Autokonsumpacja to energia, która zostaje zużyta nim dojdzie do licznika czyli jest to różnica wskazania falownika i ilości kWh wysłanych do sieci( pozycja 2.8.x) przykład: falownik wyprodukował 100kWh, na liczniku energii mamy wysłane 80kWh więc 100kWh-80kWh daje nam 20kWh zyżyte na bieżąco czyli autokonumpcja wynosi 20%. Jesli do tych 20kWh doliczymy pobór z sieci(pozycja 1.8.x) np 32kWh to uzyskamy CAŁKOWITE zużycie prądu w domu za obserwowany okres! Gdy rozpatrujemy netbilling to wysłane 80kWh sprzedaliśmy i jest nam naliczone z złotówkach w wirtualnym portfelu, a pobrane z sieci 32kWh kupujemy płacąc kasą z tego portfela. Na dziś są rozbieżności czy tym portfelem płacić można za TYLKO energię elektryczną czynną czy też za energię elektryczna i WSZYSTKIE koszty przesyłu.
  9. Obiło mi się gdzieś, że ta pula "tańszych" kWh nie będzie dotyczyć "bogoli" z PV-ma ktoś jakieś info? Z drugiej strony zapowiadają dodatki dla grzejących prądem w wysokości 1000zł dla zużycia rocznego do 5MWh , a powyżej tej ilości pare stówek więcej...
  10. Ja mam na całość montażu 5 lat gwarancji więc cena im niższa tym lepsza, osobne 12lat na falownik.
  11. Widzę, że zażarta dyskusja. Tu https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/vUMF/ są namiary na firmę, która w lutym 2022 robiła u mnie 3,95kWp na ekierkach na dachu za 18000zł(żadnych odliczeń, dotacji ani nic nie miałem), u męża teściowej zrobili 6,3kWp na gruncie za 28500zł. W linku sa oferty 10kWp i 20kWp ale to lubelsczzyzna więc w innych rejonach może byc inaczej ale da się TERAZ zrobić 10kWp za 31900zł, a 20kWp za 49900zł.
  12. Oprócz tego operatorzy pod URE maja oferty z elektrykami itd albo "taryfy" "G11k", które nie podlegaja pod regulacje i też robią co chcą np. z opłatami handlowymi...na teraz Ci pozasystemowi muszą aby byc konkurencyjny dopasować się do tego co jest na rynku czyli do taryf regulowanych ale jak zostaną uwolnione ceny to już tak pięknie nie będzie, Konkurencja jakaś tam pomiędzy nimi będzie ale skoro można sprzedać prąd za np.2zł to po co schodzić z ceny...zwłaszcza, że konkurencja też poniżej pewnych kosztów nie zejdzie, bo koszty własne pokryć musi i jeszcze zarobić.
  13. Ja to wiem ale taryfy uzgadniane z URE będą tylko do 1 lipca 2024 więc wejdą wtedy stawki godzinowe (taryfy dynamiczne)i nie będzie to obecne kilkadziesiąt groszy w taryfach domowych Gx przy odkupie tylko bliżej podanych na obrazkach 0,7-1,4zł za kWh około 20ej gdzie sprzedajesz w szczycie produkcji po 0,39-0,51zł-jak byk może być róznica nawet 3 krotna-a to nadal ceny w lata-będzie zima to i ceny wzrosną w szczycie poboru(wzrosną też ceny skupu od prosumenta ale z racji ciemnicy zimowej niewiele sprzedasz).
  14. @Kaizen już widać spory rozrzut cen w szczycie produkcji i w szczycie poboru: aby odkupić 1kWh ok 20ej w szczycie produkcji musisz sprzedać 3kWh-z czasem te rozjazdy będą większe na niekorzyść dla klienta. Więc teraz o ile trzeba przewymiarowac instalację aby skompensowac tez różnice: w starych zasadach oddasz 1kWh o 6ej, 9ej,12ej czy o 18ej to po zmroku/gdy zima(a ceny w zimę raczej wzrosną, bo niewielka produkcja PV spowoduje wzrost ceny godzinowej i u nowych rozjazd sprzedaż/kupno jeszcze bardziej się pogorszy) masz 0,8kWh niezależnie od ceny/pory dnia/roku/godziny. Do tego nie musisz płacić przesyłowych opłat od kWh, a nowi już tak-opłaty te raczej rosnąć będą, bo kasa za certyfikaty na emisję CO2 rozdana, a sieci trzeba modernizować(a to koszty rosnaće zwłaszcza, że z powodów wszystkim znanych łańcuchy dostaw i produkcja zostały rozregulowane i koszty tejże rosną). Po coś te godzinowe stawki wprowadzają...przecież nie po to aby dobrze zrobić klientowi. Nawet teraz włodaże mogliby zdjąć VAT od cen opału ale wolą "dać" do 3000zł i odebrać to(a nawet więcej) w VAT od każdej kupionej tony węgla.
  15. Własnie sformułowanie "z tytułu zakupu energii elektrycznej " sugeruje, że z depozytu prosumenckiego nowi posiadacze fotowoltaiki opłacić mogą TYLKO energię elektryczną CZYNNĄ nie zaś opłaty przesyłowe, abonamenty itd. Jeśli jest tak jak trąbiono to rentowność nowych zasad tylko chwilowo jest względem taryg regulowanych URE sensowna gdy porównać cenę sprzedaży nadmiaru z fotowoltaiki do stawki za samą energię w taryfach URE( ok 65 groszy kontra 41groszy) ale doliczyć do tego trzeba jeszcze kasę wyjętą z własnej kieszeni na resztę opłat zmiennych,abo itd i dopiero porównywać. Zgoła inaczej będzie od 2024 gdy pojawią się ceny godzinowe...sprzedasz w szczycie produkcji za jakieś smieszne grosze ale kupisz wieczornym szczytem za już wielokrotnie wyższą stawkę, a opłaty przesyłowe dołożysz z własnej kieszeni. Pomijam już obowiązek wyłączenia instalacji gdy wystąpią ceny ujemne co jasno opisano...ja bym nawet nie rozważał zmieniać starych zasad na nowe dla chwilowego "zysku", bo w dłuższej perspektywie się tylko straci względem starego prosumenta ilościowego 1:0,8. Nawet w mojej ocenie gdyby można płącić depozytem prosumenckim za wszystkie opłaty z rachunku to opłacalność jest tylko czasowa, aż do wejśćia godzinowych stawek. Najgorsze dla nowych prosumentów jest fakt, że z chwilą wejścia godzinowych stawek powinny zostać uwolnione stawki za energię z URE na rynkowe-w szczycie produkcji będą odpupywać za grosze(lub za darmo albo nawet prosument będzie mial stawki ujemne), bo energia na rynku w tym czasie będzie i tak tania ale w szczycie poboru(wieczory gdy fotowoltaika już nie działa) cena zakupu prądu będzie już wysoka... Oczywiście najlepiej by było zobaczyć faktyczne rozliczenie na nowych zasadach aby zobaczyć co "płaci się" z depozytu prosumenckiego choć śmiem zakładać najgorszy scenariusz, bo Ustawa nie wyjaśnia jednoznacznie jak mają to robić. Gdy Ustawa nie wymusza konkretnego sposobu działania np.bilansowanie międzyfazowe było często u dostawców energii nie stosowane(od 1 kwietnia mają to jasno wymuszone tak jak i bilansowanie godzinowe) więc i tu trzeba założyć gorszą wersję. Innym przykładem "interpretacyjnego" na swoją korzyść przez ZE jest sprawa rozliczenia niedoboru energii gdy ma się 2 strefofą tarygę np.G12: jedni przesuwają z godzin szczytowych do pozaszczytowych gdy gdzies braknie(lub odwrotnie) i dopiero liczą kasę do dopłaty wedle niższej stawki, a inni kombinują z proporcjonalnym rozbiciem produkcji na szcyt i pozaszczyt i proporcjonalnie naliczają opłaty za zużycie ponad magazyn. Nie ma w Ustawie wymogu konkretnego zachowania to robią co chcą aby więcej zarobić. Jak w tych limitach tańszego prądu w Ustawie nie określą od kiedy liczyć u prosumentów te tańsze kWh(dopiero po wyzerowaniu magazynu czy już cały pobór nawet z magazynu-to u starych prosumentów, a u nowych logiczne by było liczenie już od chwili zakupu 1 kWh, bo nie mają magazynu wirtualnego) to będzie wolna amerykanka i jedni będą bardziej prokonsumenccy jak PGE(z bilansowanie międzyfazowym i naliczaniem niedoborów w G12 po nocnej cenie) lub jak TAURON bodaj będzie kombinował, że każdy pobór już liczy się do zużycia tańszych kWh(u nowych wedle mnie to nawet logiczne by było ale u straych magazynowych prosumentów to już niebardzo logiczne).
  16. W takiej sytuacji nowi nie będą zarabiać do portfela(albo jakies grosze) bądź przy cenach ujemnych będą oddawać zgromadzoną kasę, a starzy będą normalnie gromadzić kWh do obioru w 80% w dowolnej porze dnia i nocy. Oba w pewnych warunkach sposoby rozliczenia mają plusy ale i minusy.
  17. Tak i w każdej chwili starzy prosumenci mogą przejść na nowe zasady o ile po pewnym czasie(zwłaszcza gdy w 2024 pojawi się rozliczenie według ceny godzinowej) uznją, że bęzie to opłacalne.Niestety w drugą stronę jest to niemożliwe gdyby okazało się, że jednak słabo to wychodzi. Co do płacenia kasą ze sprzedaży za energię elektryczna i przesył to jakoś trąbiono, że TYLKO można płacić za samą energię bez opłat przesyłowych i tym sie kierowałem. Jesli jednak jest tak jak podlinkowano przez @Kaizen to chylę czoła i przyznaję się do błędnego rozumowania. Opłacalność obu modeli prosumenckich ocenić można będzie dopiero w 2024 jak pojawi się cena godzinowa.
  18. O tym wyżej napisałem-stare zasady sa jasne, a nowe ceny płynne i niepewne-dziś niby są fajne ceny odkupu i w porównaniu z ceną sterowaną przze URE dla taryf Gx można niby zarobić ale trzeba też z kieszeni dołożyć za przesył itd. więc finansowo średnio to wyjdzie jak wskoczą ceny godzinowe w 2024 roku. Nie wiadomo ile będą płacić w szczycie produkcji(zapewne grosze) ale wiadomo, że w godzinach szczytu poboru(wieczór its) na bank wygolą ludzi. Lepsze 1:0,8 niż gotóweczka niepewna przy cenach godzinowych.
  19. Na teraz nowe zasady mogą być bardziej atrakcyjne ale pamiętać trzeba, że za hajs ze sprzedaży nadmiaru z fotowoltaiki zapłącić można TYLKO za golutkie kWh pobrane-opłaty zmienne, przesyłowe, abonamenty itd dopłacić trzeba z włansje kieszeni. Do tego po roku jedynie 20% nadmiaru kasy w wirtualnym portfelu łaskawie wypłaca(może nawet w międzyczasie US uzna, że podatek się należy...). Patrząc na to uważam, że stare zasady 1:0,8 ale pewne i bez opłat przesyłowych(poza grosikami wprowadzonymi od 1 kwietnia OZE i kogeneracyjna) wygrywaja długofalowo, bo cena skupu w 2024 energii sprzedanej do sieci(nowe zasady) w godzinach szczytu produkcji może wynosić jakies grosze ale za to cena po jakiej odkupywać będą prosumencji na nowych zasadach w godzinach szczytu poboru juz zapewne będzie wysoka. Stare zasady są ucziwe i proste oddałeś 1kWh to odbierzez 0,8kWh i nie poniesiesz innych opłat, któe nowi ponosić muszą z własnej kieszenie., Jak pisałem wcześniej, że proponowany limit 2MWh rocznie miał być wedle mnie czujką reakcji i być płynny i już czyta się, żę zwiększyć chcą dla rolników, niepełnosprawnych i wielodzietnych(powyżej 3ki bombelków) do 2,6MWh rocznie...a to dopiero pierwsze badanie reakcji. Żeby liczyć "odzysk" 80% z np.40groszy jak podajesz trzeba by założyć, że licznik tańszej enegii bije nawet gdy pobieramy energię ze swojego magazynu ale sądzę, że licznik zacznie bić tańszy prąd dopiero po wyzerowaniu magazynu. Tak czy inaczej uwaząm, że stary system długoterminowo będzie bardziej opłacalny-jasne zasady, stałe proporcje, a w nowych odpupować w szczycie produkcji będą za jakieś grosze a pobór już gdy fotowoltaika nie będzie pracować zapewne liczony będzie po sporo wyższej cenie.
  20. Fotowoltaikę mam, a nowe zasady gdyby ktoś montowak po 1 kwietnia 2022 są deczko mówiąć mało atrakcyjne.
  21. Właśnie o tym obowiązku wymiany pieców pisałem "najpierw wciskano(na siłe wręcz lokalnymi obowiązkami wymiany źródeł ogrzewania) ludziom ekologiczne rozwiązania" i nie sądze aby kto jeszcze ma kopciucha w obecnej sytuacji wywalił go: najwyżej w CEEB wyłączą go z użytkowania na wszelki wypadek piec zostanie u wielu. Ja to rozumiem i nie neguję takiego kombinowania, bo nic obecnie nie da sie zaplanować.
  22. W teorii te limity tańszego prądu mają sens ale najpierw wciskano(na siłe wręcz lokalnymi obowiązkami wymiany źródeł ogrzewania) ludziom ekologiczne rozwiązania na prąd, a teraz takim pomysłem uwalają jakiekolwiek ekonomiczne uzasadnienie dla ekologicznego postępowania. Komu starczy 2000kWh rocznie gdy za namową państwa zdecydował się na proekologiczne wywalenie "kopciucha" i wdrożenie ekologicznych rozwiązań? Tu na dziś nawet nie podano ceny kWh powyżej tego limitu więc nie ma żadnej konkretnej informacji jak dalej postepować w kwestii ogrzewania: gaz, węgiel drogie lub brak/możliwe niedobory oraz ekologiczny prąd ma zostać mocno ograniczony więc czym grzać?
  23. Panowie te 2MWh rocznie podane przez naczelnika to taka sonda reakcji ludu-będzie dym to przesuną limit w górę i wszyscy będa klaskać, że dobra władza pomaga. Schemat juz wielokrotnie powtarzany: problem stworzyć i bohatersko znaleść rozwiązanie(oczywiście gorsze niż wcześniejsze jak było normalnie) i wyjśc na bohaterską władzę ratującą lud.Tak czy inaczej tym pomysłem badają o ile mogą śrube podkręcić. Ceny w górę pójdą ale dadzą jakieś "widelki" tańsze albo tarcze/dodatki aby pokazać jak pomagają. Trzeba też zauważyć, że UE na grudzień planuje wprowadzić max cenę 180euro za MWh, a wszystko ponad ta kwotę "opodatkowac" karą 100%. Ot wybory.
  24. Ja załatwiłem 2 krotnie temat napięcia ponad 253V dzwoniąc na infolinię PGE i oczekując podjazdu pogotowia energetycznego. Za każdym razem przyjechali popatrzyli, pogadaliśmy i pojechali na transformator obniżyć zaczepy. Dodać muszę, że powyższe dotyczy tego samego punktu poboru energii na lubelskiej wsi(stare wszystko na sieci)-jestem ostatni na linii-do tego samego słupa podpiety jestem ja z 3,95kW(p), instalacja 6kW(p) u jednego sąsiada i 14kW(p) u drugiego. Obyło się bez pisemek i całej biurokractycznej machiny-wystarczył telefon do PGE, podjazd pogotowia energetycznego i 2x sukces: napięcie max 245V chwilami(zwykle w szczycie produkcji do 237V), a wieczorem i z rana 207-220V. Może wystarczy pogadać jak człowiek z człowiekiem z pracownikami z Pogotowia Energetycznego , bo pisemka to trafiają gdzies na biurko...
  25. Jak by nie było-wilk syty(pozbyłes się balastu) i owca cała(co Cie skroili to ich). Szkoda tylko, że są przypadki wciskania klientom dodatkowych usług bez jednoznacznego przedstawienia kosztów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...