Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Annja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 209
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Annja

  1. O widzisz, o ph nie pomyślałam. Mam gdzieś jeszcze takie testy do badania ph gleby to z zbadam. Dzięki za sugestię.
  2. I co Kochani, nikt nic nie poradzi?
  3. Witam, w ubiegłym roku posadziliśmy w ogrodzie mojego wymarzonego tulipanowca odmiany Aureamarginatum o biało zielonych liściach. Zimę przetrwał bardzo dobrze, wiosną pięknie się zazielenił i wyglądał cudnie. Drzewko rośnie w kółeczku z kostki granitowej i do niedawna środek kółeczka po prostu wypełniała ziemia. Około miesiąca temu kółeczko wysypaliśmy drobnym żwirkiem, bez folii, czy włókniny, żwirek prosto na ziemię. Zaraz potem zaczęły się te deszcze, które padały i padały i padały... Krótko po tych deszczach, czyli około dwóch-trzech tygodni od tego wysypania kamyczków z drzewkiem zaczęło się dziać coś złego. Liście zaczęły się skręcać i żółknąć, tak jakby więdły. Nie widzę na liściach żadnych robali ani oznak chorobowych ( no chyba, że to skręcanie brzegów liści ). Jedyne co mi przychodzi do głowy, że po tym zasypaniu kółeczka żwirem i intensywnych opadach tulipanowiec miał za mokro. Nie wiem czy to mądra diagnoza. Nigdzie nie mogę znaleźć informacji na temat wymagań tulipanowca co do wilgotności gleby. Żwirek odgarnęliśmy na boki. Żółknięcie liści nie postępuje ale drzewko cały czas wygląda bardzo biednie. Czy ktoś wie co mu dolega? Czy się jeszcze pozbiera? Zdjęcia może nie najlepszej jakości, bo na szybko robione telefonem, ale coś tam widać. Proszę o dobrą radę http://img547.imageshack.us/edit_preview.php?l=img547/4058/co9x.jpg&action=rotate http://img585.imageshack.us/edit_preview.php?l=img585/5189/cc65.jpg&action=rotate http://img13.imageshack.us/edit_preview.php?l=img13/4402/3qhe.jpg&action=rotate
  4. Mam nadzieję, że pisałeś to yurek ironicznie, bo porady Doroty, z całym szacunkiem, trudno nazwać poradami... Nie będę wklejać linków do tematów, gdzie było pisane o wapnowaniu trawnika w przypadku "zagrzybienia', bo było tego całe mnóstwo. Wracając do tematu, 10 czerwca trawnik dostał dawkę nawozu azotowego i już dziś wygląda lepiej. Nie jest to jeszcze pole golfowe, ale jest znacznie bardziej zielono. Dzięki yurek za podpowiedź z tym azotem. Tylko znów po deszczu cholerne grzybki mi powyłaziły. Chyba jakimś fungicydem trzeba będzie jednak potraktować.
  5. Wiem, że azotu jest za mało w tym nawozie. Pierwszy raz był stosowany jako nawóz jesienny, a w tym roku ponownie dwa razy, bo go po prostu zostało. Teraz już trawnik dostał porządną dawkę azotu i czekamy na efekty. A wapnowanie oczywiście pomaga na pozbycie się grzybów, o czym m.in. wyczytałam na tym forum. Grzyby rosną chętnie na kwaśnej ziemi, na odkwaszonej - znacznie mniej chętnie.
  6. Trawa nie jest polewana po wierzchu, jest dobrze podlewana, ziemia jest wilgotna na właściwej głębokości. To z całą pewnością nie kwestia podlewania. Co do Lubofoski to mamy 4-12-12. Patrzyłam na skład ma 14% wapnia. Ale gdy robiliśmy badania Ph ziemi, była zbyt kwaśna, miejscami pojawiał się mech i grzyby, nawet raz dodatkowo wapnowany był trawnik żeby pozbyć się tych grzybów. Więc chyba i nie o to chodziło.
  7. Z podlewaniem na pewno jest wszystko OK. Trawnik jest podlewany obficie i codziennie, a nawoziliśmy Lubofoską, bo tym nawozem nawozimy tuje ( zgodnie z zaleceniami sprzedawcy drzewek w szkółce ) i już po pierwszym nawożeniu tuj zauważyliśmy, że trawnik przy tujach rośnie szybciej i jest bardziej zielony, więc chyba mu się podobało. Pisałam, że jesteśmy laikami... Spróbujemy nawozem azotowym. Dobrze by było gdyby się okazało, że ogrodnik mówił głupoty...
  8. Witam, wiosną ubiegłego roku, jako kompletni laicy, zakładaliśmy z mężem trawnik. Zasialiśmy mieszankę Wembley i Sahara. Trawnik był naprawdę ładny, duma mojego męża. Wyglądał ładnie jeszcze do wczesnej wiosny tego roku. Po pierwszym i drugim koszeniu tego roku wyglądał jak pole golfowe. A potem zaczęły się kłopoty... Z koszenia na koszenie trawa żółkła plackami. W tej chwili żółtego jest więcej niż zielonego, a trawnik po koszeniu wygląda gorzej niż przed koszeniem. Przy ziemi po koszeniu zostaje "żółty drut". Tyko gdzieniegdzie trawa jest zielona aż do ziemi. Trawnik jest regularnie podlewany i koszony, nawożony był w tym roku dwukrotnie Lubofoską. Takie same zabiegi stosowane były w ubiegłym roku i było zielono. Ogrodnik, który zakładał własnie ogród u sąsiadów rzucił okiem na tę naszą trawę i powiedział, że mamy po prostu taki fatalny gatunek trawy, o wysokim punkcie krzewienia. Od ziemi trawa jest sucha i żółta, a dopiero na dłuższych końcach zielona., dlatego po koszeniu wygląda tak tragicznie. Myślicie, że tak jest faktycznie? Możliwe, że w ubiegłym roku trawa była zieleńsza tylko dlatego, że była młoda? A teraz "na starość" tak zdrewniała jakby od ziemi? Mąż jest załamany. Poradźcie proszę, czy jest jakiś sposób żeby wyprowadzić tę trawę z obecnej zapaści? Może nawozić więcej, albo czym innym? A może coś wsiać innego pomiędzy tę trawę, która już rośnie? Nie wyobrażam sobie zakładania tego trawnika od nowa... Poniżej zdjęcia zrobione tuż po dzisiejszym koszeniu. http://img607.imageshack.us/edit_preview.php?l=img607/9633/p6090606.jpg&action=rotate http://img94.imageshack.us/edit_preview.php?l=img94/2846/p6090605.jpg&action=rotate
  9. Oczywiście, że wśród Akit zdarzają się również psy niezrównoważone. Tak jak pisał(a) Apsik77, bardzo ważna jest socjalizacja szczeniąt. U Akit bardzo ważny jest właśnie ten pierwszy okres życia. Psa o dość trudnym charakterze nie polecałabym zatem kupować z niepewnego źródła. Należy wybrać hodowlę z dużym doświadczeniem, a przed decyzją o zakupie zobaczyć jak zachowują się zarówno młode jak i dorosłe psy z tej hodowli. Osobiście nie znam żadnej zwichrowanej Akity, może dlatego, że w moim mieście są tylko trzy psy tej rasy. Ale na wystawie widziałam kiedyś bardzo agresywnego samca. Co do chorób, to są to raczej odporne psy, z uwagi na to, że to rasa stara. Bardzo rzadko chorują na dysplazję. Częściej zdarzają się u Akit choroby oczu. Na szczęście póki co, rasa jest bardzo mało popularna w Polsce i oby tak zostało
  10. Widziałam nie raz Filę na wystawach i moim zdaniem są to psy nie tylko wyraźnie wyższe ale też ogólnie znacznie potężniejsze niż Akita. Co do wpuszczania obcych na swój teren, to Akita nie jest aż taka rygorystyczna jak Fila Na pewno pod naszą nieobecność nie wpuści nikogo obcego ale wpuszcza za furtkę właściwie tylko dobrze znane sobie osoby i to takie, które są przez nas tolerowane W ogóle dość szybko orientuje się kto jest przyjacielem domu a kto nie. Gdy przychodzi ktoś nowy początkowo przygląda się z boku, ale gdy widzi, że domownicy są z tą osobą w jakiejś zażyłości również zaczyna okazywać swoją sympatię. My akurat często wyjeżdżamy całą rodziną i wówczas bez problemu naszymi zwierzakami opiekuje się mój tato.
  11. Niezłą masz Apsik77 menażerię! A Twoje brazylijskie dziewczyny - przecudnej urody! Zanim zdecydowałam się na Akitę myślałam też o Fili, równie fascynująca i nietypowa rasa. Przeraziły mnie ostatecznie jej gabaryty Akita podobnie jak Fila jest nieufna wobec obcych i bardzo czuła w stosunku do członków swojej rodziny, ale ten instynkt wrogości wobec obcych jest na pewno słabszy niż u Twoich psiaków. A odpowiadając na pytanie marjuchy - wyjątkowość Akity polega chociażby na tym, że rasa ta liczy sobie 5 tys. lat! A żeby zrozumieć dokładnie czym różni się od innych psów trzeba z nią trochę poobcować. Akita jest po prostu INNA. Ta inność przejawia się w rożnych niuansach jej zachowania. Najbardziej jaskrawe jest chyba to, że jest to pies, który nie szczeka z byle powodu. Pomimo, że ma silny instynkt terytorialny i jest świetnym psem stróżującym, szczeka rzadko. Nie biega wzdłuż ogrodzenia szczekając na każdego przechodnia, jak robi wiele psów. Szczeka tylko wówczas, gdy coś ją zaniepokoi, gdy ktoś nietypowo się zachowuje lub wygląda. Nie szczeka na inne zwierzęta, nie reaguje na zaczepki psów na spacerach. Obszczekiwana przez innego psa patrzy na niego jak na "wariata" Na pierwszy rzut oka widać też taką specyficzną dumę, która wręcz emanuje z tego psa. Bardzo ciekawy i wyczerpujący opis tej rasy można przeczytać na stronie hodowli, z której pochodzi nasza sunia - http://akita-halne.pl/akita-inu-halne.htm. Opis ten spotkałam już nie raz cytowany na rożnych stronach internetowych. Wiem, że każdy właściciel chwali rasę, której przedstawicielem jest jego pies. Miałam jednak wcześniej psy innych ras ( owczarka niemieckiego i labradora ), miałam kontakt z psami znajomych czy rodziny wielu jeszcze innych ras i stwierdzam, że Akita jest inna od wszystkiego co spotkałam do tej pory
  12. Żeby nie było tak całkiem offtopic - moja baaardzo nieszczęśliwa Akitka w kąpieli. Wygląda jak koza http://img14.imageshack.us/img14/1635/002ojh.jpg
  13. Wątek jest o "gębach" naszych zwierzaków, więc obawiałam się, że się forumowicze mogą irytować, że my tu tak sobie gadu gadu nie na temat. Ale skoro jeszcze nie linczują to napiszę dodatkowo - jest taki film "Hachiko" oparty na historii japońskiej Akity o tym imieniu, która blisko 10 lat czekała na swego pana, który zmarł nagle w pracy i nie wrócił do domu. Film może niezbyt ambitny, choć historia bardzo wzruszająca. Ale jest tam jeden tekst, który świetnie definiuje tę rasę. Pewien Japończyk na widok tego psiaka, mówi do jego przyszłego właściciela: " To nie jest zwykły pies, to jest Akita" Moim zdaniem - rasa nie podobna do żadnej innej. Jest to nasza pierwsza Akita i choć mamy ją dopiero od półtorej roku, wiem, że już nigdy nie zechcę mieć psa innej rasy
  14. Jeżeli koty burmańskie są tak pozytywnie nastawione do psów to nie powinno być problemów, bo właśnie co do nieładnych zachowań kota wobec psa, a nie odwrotnie miałam obawy Co do tresury Akity, to nie umniejszając w żaden sposób umiejętnościom Twojego męża, obawiam się, że będziecie musieli zapomnieć o agility Nasza Akita rozumie chyba wszystko co się do niej mówi, ale z komend wykonuje tylko "siad" i wraca na zawołanie, nawet jeśli zajęta jest czymś baaardzo pasjonującym. Na tym koniec Dodam, że była na profesjonalnym szkoleniu u pana, który na co dzień szkoli owczarki niemieckie. Pan się poddał Psychika Akity jest taka, że nie będzie ona wykonywała 100 razy tej samej komendy z takim oddaniem jak owczarek. Akita myśli - "dwa razy już przyniosłam przecież ten durny kijek, to o co chodzi? Wystarczy". Nasz pies jest bardzo posłuszny, ale nie sposób jej nauczyć żadnych psich sztuczek. Pozostaje mieć nadzieję, że amerykańskie akity myślą trochę inaczej niż japońskie Chociaż nam akurat również ta cecha charakteru naszej suni bardzo pasuje. Zaraz nas stąd wywalą za offtopic Jak już nabędziesz swoją Amerykankę to koniecznie pokaż jej gębę!
  15. Faktycznie trochę podobne Na ścianach dokładnie te same płytki, tylko podłoga trochę inna. U Ciebie płytki są chyba prostokątne, a ja mam 60x60, ale kolor i faktura tych płytek też takie same. Ale mamy inną armaturę, baterie, układ, ja mam dodatkowo mozaikę i dekory przy lustrze... Ale co do zasady łazienki rzeczywiście podobne
  16. No to trzymam kciuki żeby wasze zwierzaki od początku żyły w zgodzie Nasze stwory przepadają za sobą, ale nie tolerują innych przedstawicieli tych gatunków Właśnie poczytałam o kotach burmańskich, faktycznie ciekawa rasa. Chociaż nasz "gadający" syberyjski Saszka też jest cudowny, jego osobowość odpowiada nam pod każdym względem. Podobnie zresztą jak natura naszej Akitki. Fantastyczne, niezwykłe psy! Ale przyznaję, że wychowanie Akity na mądre, zrównoważone i posłuszne zwierzę to nie lada wyzwanie Pozdrawiam
  17. Lampa fajna, szkoda, że nie bardzo nadaje się do pokoju noworodka
  18. Ja u starszego synka w pokoju mam taka lampę: http://images47.fotosik.pl/1095/7d7d4316a2187f25m.jpg Daje bardzo dużo światła, jest zupełnie jasno w pokoju. Pokój jest wprawdzie południowo-wschodni ( balkon na południe i lukarna na wschód ), ale za to spory, bo po podłodze ma 20 m.kw. i jedna ściana ma ciemno czerwony kolor, a lampa daje radę. Tylko na biurku ma dodatkową lampkę do odrabiania lekcji. Do zabawy górne oświetlenie zupełnie wystarcza. Przypuszczam, że u Ciebie taka lampa również się sprawdzi. Mam natomiast problem ze znalezieniem ładnej lampy do pokoju drugiego synka, który ma się lada moment urodzić. Pokój jest tak samo duży jak poprzedni, z balkonem od strony południowej. Chciałabym żeby lampa dawało dużo światła. Pokój jest urządzony w kolorach kremowy, jasno turkusowy, brązowy. Nijak nie mogę znaleźć lampy, która ładnie by się w nim komponowała. Może ma ktoś jakiś pomysł?
  19. Jana9 dzięki za informację. Skoro u Was udało się z reklamacją to może i nam się uda. Bałam się, że nie zechcą w ogóle z nami dyskutować, jeżeli stwierdzą, że wada może być spowodowana nieprawidłowym montażem.
  20. Twoje psice też bardzo fajne. Na pierwszy rzut oka zdjęcie wygląda tak, jak gdyby jedna z nich przeglądała się w lustrze
  21. O, jak miło kiedy ktoś rozpoznaje rasę mojej suni Z reguły ludzie sądzą, że to husky, albo pytają co to za rasa, a kiedy powiem, że Akita Inu - robią wielkie oczy i mówią, że nigdy o takiej rasie nie słyszeli Akitka amerykańska też piękna, choć my z mężem jesteśmy wielkimi miłośnikami japońskiej Twój kotek prześliczny! Co to za rasa? Jakiś Rex? A nie boisz się, że kocurek da szczeniakowi popalić? Jaka będzie między nimi różnica wieku? Ja przywiozłam do domu psa miesiąc po tym, jak zamieszkał w nim kot, zatem Sasza jest starszy od Yuriki tylko o 3 miesiące i od początku fajnie się "dogadywali", jak dwoje dzieci. Ale znam przypadki, gdy podrośnięty kot gnębi szczeniaka, a pies gdy podrośnie w odwecie gnębi kota
  22. Po blisko dwóch latach użytkowania mebli kuchennych z Ikei chcę się podzielić moimi doświadczeniami. Kupując te meble dziś ( bo pewnie i tak właśnie takie bym wybrała ) na pewno zdecydowałabym się na montaż przez pracowników Ikei. Moje meble (miało być taniej...) składał kolega męża, który pracuje jako montażysta w dużym centrum meblowym, więc wydawałoby się, że pojęcie o składaniu mebli powinien mieć większe niż przeciętny facet. W centrum w którym pracuje kupiłam zresztą sypialnię Voxa, którą też składał ten kolega i z tymi meblami jest do dziś wszystko w porządku. Niestety z meblami kuchennymi już nie. Po pierwsze zerwało się niedawno mocowanie żaluzji w jednej z szafek. Żaluzja nie podnosi się ani nie opuszcza. Stanęła w jednej pozycji. Kiedy mąż z moim tatą próbowali ją naprawić zorientowaliśmy się, że była zamontowana niewłaściwie. teraz mam wątpliwości, czy Ikea uwzględni moją reklamację. Kiedy oni też zauważą, że roleta jest po prostu źle zamontowana, może być nieciekawie, a nowa taka szafka kosztuje ponad 1000 zł... Owisły mi też zawiasy w drzwiczkach zabudowanej zmywarki, tak, że kiedy otwieram zmywarkę na oścież - odpada cokół, trzeba go przytrzymywać stopą Podejrzewam, że tu też kolega mógł dać ciała... Nie wyobrażam sobie zatem co działoby się z tymi meblami gdybyśmy zmontowali je zupełnie sami. A tak a'propos, czy ma ktoś może doświadczenia z reklamacjami mebli ikeowskich, które nie były montowane przez sklep? Czy Ikea w ogóle uwzględnia takie reklamacje?
  23. Ja mam od niedawna zupełnie nową teściową, która zakomunikowała mojej mamie: "wiesz, pytają mnie ciągle moje znajome, z kim to się mój syn ożenił, to mówię, że z troszkę starszą od siebie, rozwiedzioną matką siedmioletniego dziecka. Lepiej żeby się ode mnie dowiedziały, niż od obcych ludzi, prawda?" Czyż to nie miło z jej strony? P.S. agnieszkakusi proponuję na wszelki wypadek skasować przedostatniego posta
×
×
  • Dodaj nową pozycję...