Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Tadzik008

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    opolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Tadzik008's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Dodaje zdjęcia. Powiedzcie mi czy to w ogóle dobre rozwiązanie? Dodać profil na posadzkę, płytę, zaszpachlować i gra? Tak w ogóle to dlaczego te drewniane legary są w powietrzu bo nie bardzo rozumiem? coś tu jest spartolone? (mieszkanie już takie kupiłem bo je remontuje) Poza tym mam drugi "problem" bo chciałbym powiesić również nad widocznym na zdjęciach otworem drzwiowym drzwi przesuwne i tu również pojawia się problem - ani żadnego wzmocnienia nad otworem, jak i również grubość ścianki (łącznie 6cm, 2x 12,5 płyta i plaster miodu 35mm) skutecznie uniemożliwia zrobienie czegokolwiek, czy to wbicie kołka czy zamocowanie puszki na kontakt. https://zapodaj.net/e48130e6644bd.jpg.html https://zapodaj.net/075dfa2361982.jpg.html https://zapodaj.net/75ef764bd645c.jpg.html https://zapodaj.net/172c521e29672.jpg.html
  2. Panowie stoję przed pewnym dylematem. Zalało mi mieszkanie fekaliami, doszło do pokoju w którym ścianka działowa między właśnie tym pokojem a kuchnia jest z płyty gk położonej na drewnianych legarach (tak budowano kiedyś bloki? Aż dziwne..) Do rzeczy. Wypelnienie plaster miodu nabrało wigloci i zaczęło gnić. Trzeba to zrobić do porządku. Tylko teraz zastanawiam się jak. Nie chcę burzyć całej ściany, więc wycialem z zapasem od dołu i myślałem aby dociacbodpowedni kawałek płyty i to zakryć. Tylko teraz kwestia jest taka, że stare ściany były właśnie na szkielecie drewnianym, a to drewno również stało w wilgoci i nie wiem czy kręcić do tego nowe płyty czy dać profile z blachy czy jak to rozwiązać. Przepraszam za chaotyczny opis, ale załacze zdjęcia i myślę że się wszystko wyjaśni. Dodatkowo profil drewniany przykręcony do podłogi między kuchnią a sypialnia już na pewno stał w wodzie z fekaliami. A poprzeczne mogły tylko od dołu nabrać wody. Niestety nie mogę dodać zdjęć z telefonu, zrobię to poNiej z komputera
  3. Udało się opanować problem - okazało się że sitek w uszczelce to już tam nie ma i syf ktory się dostał zablokował zawór w pozycji otwartej. Dziękuje bardzo za pomoc!! Bo już się bałem przebicia jakiegoś w instalacji.
  4. A jeszcze tylko pytanie skoro mam tu ludzi znających się na temacie - jakie mogą być przyczyny takiego zachowania głowicy? Zanieczyszczenia czy raczej nieszczelności np. uszczelek- pytam bo nie wiem czy da radę to naprawić, czy tylko wymiana na nową.
  5. No cóż byłem załamany ale daliście mi jeszcze nadzieję o której z racji natłoku wszystkiego nie pomyślałem. I był to strzał w dziesiątkę. Zrobiłem test na szybko a mianowicie zdjalem baterie termostatyczną i zaślepilem dopływ ciepłej wody. Odkręciłem główny zawór i modliłem sie żeby ciepła woda nie zaczęła kapać z instalacji wody zimnej- całe szczęście nic a nic nie lecialo, spłuczka również cicho siedzi- a więc winna bateria prysznicowa. Teraz tylko rozebrać sprawdzić wyczyścić i zobaczymy czy będzie wszystko jak należy. Dzięki wam bardzo panowie.
  6. Na starcie chciałbym was wszystkich przywitać. Piszę z takim oto problemem, jestem już załamany.. Miesiąc temu kupiłem mieszkanie na parterze w wielopiętrowym bloku. Obecnie na wykończeniu, przystosowywane do zamieszkania. W ciągu ostatniego tygodnia kanalizacja wybiła 2 razy i zalała mi chałupę (jakiś mądry sąsiad spłukał bokserki ).. W międzyczasie gdy posadzka w jednym pokoju schnie, zajrzałem do spłuczki która przepuszcza wodę do misy ustępowej (toaleta podtynkowa). Zakręciłem główny zawór wody ZIMNEJ w łazience gdyż miałem złe dojście do zaworku podtynkowego przy toalecie i ku mojemu zdumieniu spłuczka WCIĄŻ malutkim ciśnieniem dobijała wodę do zbiornika. Zdziwiony, zakręciłem zawór wody ciepłej i spłuczka przestała dobijać. Odkręciłem ponownie zawór wody ciepłej i tym razem ustawiłem na lodowatą wodę w umywalce i włączyłem. Woda przestała lecieć do spłuczki a zaczęła się malutkim ciurkiem wylewać z kranu. Sprawdziłem również w kabinie prysznicowej - dałem lodowatą wodę (oczywiście wszystko przy zakręconym głównym zaworze w łazience wody zimnej i odkręconym wody ciepłej) i włączyłem wodę - znowu mimo nastawienia na zimną wodę, z prysznica zaczęła maluteńkim ciśnieniem lecieć woda ciepła. Przeciek?? jak sprawdzić, namierzyć? A i jeszcze dodam, chociaż nie wiem czy ma to jakiekolwiek znaczenie że licznik ciepłej wody nie działa - nie kręci się, nie wzrasta wskazanie mimo używania ciepłej wody - zgłoszone do spółdzielni, ma ktoś przyjść wymienić. Proszę pomóżcie, bo już na prawdę jestem w rozsypce, po dwóch zalaniach teraz zobaczyłem to. Łazienka po remoncie, poprzedni właściciele robili to chyba z 5 lat temu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...