Reomm

Ogólnie elektrosmog i jego szkodliwość to temat zauważony na świecie, o tym że to potencjalny czynnik rakotwórczy wspominało WHO. Czytałam (ale już nie pamiętam źródła), że dzieci które mieszkają blisko linii wysokiego napięcia mają dwukrotnie większe ryzyko zachorowania na białaczkę. Tak, być może masz rację że wpływ i elektryki w ścianach i kabli jest znikomy, ale jakiś tam jest. Nie chcę się narażać na więcej jak muszę.Tym bardziej, że mało to było przypadków, że naukowcy najpierw twierdzili jedno a potem zmieniali zdanie (jeszcze w latach 60. naukowcy z Harvarda twierdzili, że cukier jest zdrowy )? Nie ma też co ukrywać, że jesteśmy królikami doświadczalnymi wszelkich urządzeń elektrycznych itp. Akurat to źródło, co podesłałeś, ta opinia eksperta jest bardzo mało wiarygodna, jeśli się zobaczy, że owy ekspert to jest właściciel firmy od ogrzewania elektrycznego...

Ale jak rozmawiamy o ekonomii ogrzewania to proszę też uczciwie wziąć koszty inwestycji. Taki wykres bez założeń, bez opisu jest nic niewarty. Nie jest tajemnicą, że np. ogrzewanie elektryczne w starych, nieocieplonych domach się zupełnie nie opłaca.

Ale musisz wziąć pod uwagę również preferencje. Ogólnie ogrzewanie podłogowe jest najbliższe komfortowi cieplnemu człowieka. Nie każdy lubi też ogrzewanie z nawiewów itp. Ja na początku brałam pod uwagę kable, ale zrezygnowałam z uwagi na chęć ograniczenia oddziaływań elektromagnetycznych. Wiem, zaraz mi napiszesz, że to ma znikomy wpływ, że jest to mit - czytałam trochę artykułów naukowych o tym. Ogólnie może i nie ma, ale w pewnym stopniu jest wytwarzane. Dom powinien chronić przed promieniowaniem, oddziaływaniem różnych takich rzeczy, dlatego mam preferencję, że nie chciałabym mieć takich kabli 10 h na dobę. Dlatego pójdę już w większe koszty i sobie zrobię wodną podłogówkę.

Ale z drugiej strony czy czasy nie są mniej pewne niż 18 lat temu? Od 1 kwietnia pv nie będzie się opłacać przez zmiany rozliczeń. Wszystkie ceny energii drożeją. Boję się, że prąd może bardzo podrożeć, że za II taryfę będzie się tyle płacić tyle co za I. Chyba, że ceny pomp spadną, ale to nadal uzależnienie od 1 źródła ogrzewania....

W upatrzonym projekcie kotłownia jest niewielkich rozmiarów 3,4 m2, więc należałoby ją jak coś dużo powiększyć. Zerknęłam na wymiary kotła, bufora i... no nie zmieści się :< Paradoksalnie jak teraz liczę to na takie rozwiązanie są duże nakłady inwestycyjne, zaczynając od wielkości kotłowni (dodatkowe 3 m2 to mamy ok. 10 k), po budowę komina (7 k) i cenę kotła (6 k). Czyli 23 k. No i dochodzę do momentu aby się zastanowić w jakim czasie wydam 23 k na prąd...

Domek będzie w mazowieckim. A to czym ludzie mają ogrzewać domy? Jeśli ceny prądu by gwałtownie wzrosły, jak gazu itp. to każdy będzie miał w nosie ten smog. Ludzie tylko powinni się nauczyć palić, odpowiednie piece, odpowiedni sposób spalania. Nie wrzucać śmieci itp. Szkoda, że nikt nie mówi o elektrosmogu.

Skąd 10 gr za drugą taryfę? Z tego co patrzę to wynosi 39 gr. Przypominam, że ja będę miała bezpłatne drewno, to trochę zmienia postać rzeczy. Tylko po przejrzeniu wszystkich forów nie rozumiem czemu w przypadku małych domków brane są pod uwagę kominki a nie kotły na drewno? Czy to wynika że kociol ma zbyt duża moc na takie domki?ale z drugiej strony kominki mają strasznie nieska efektywność, to po co je w ogóle wybierać do ogrzewania? Kable grzewcze odrzucam, staram się ograniczać w domu wszelkie pola elektromagnetyczne.

DUNIA.MD jak to przy buforze moc nie ma znaczenia? Wydaje mi się, że większą moc to wymagane załadowanie większej ilości drewna, które zostanie stracone w buforze, bo nie ma takiego zapotrzebowania na tę energię. Z tego co patrzyłam na różne wyliczenia ja bym potrzebowała tak maksymalnie 7 kW, różnica trochę jest.

Mialam na myśli bufor ciepła z grzałką. Nie spotkałam się z opcją korzystania z II taryfy bez buforu ciepła. Jak działa taki system? Myślałam że do akumulacji i w konsekwencji korzystania z tańszej taryfy bufor jest niezbędny.

Z moich obliczeń koszt ogrzewania rocznie wyniesie ok. 1400 zł. Jaki jest zatem sens ekonomiczny pompy, skoro ta inwestycja mi się zwróci gdzieś za 9 lat dopiero? A jeszcze dochodzą przeglądy roczne i ew. usterki.

Drodzy Forumowicze, będę latem budować niewielki domek, o powierzchni 75 m2. Domek ma być dobrze ocieplony - ściany zewnętrzne z gazobetonu 24 cm ocieplone 22 cm styropianem, podłoga 20 cm styropianu, strop nad parterem ocieplony wełną 31 cm. Konstrukcja prosta, dach dwuspadowy, bez poddasza użytkowego. Dwa z trzech pokojow będzie użytkowane tylko latem (łącznie 20 m2), mieszkać w domu będzie 1 osoba. Zastanawiam się jaki wybrać sposób ogrzewania biorąc pod uwagę, że dom na wsi i drzewa pod dostatkiem. Wodna podłogówka rozprowadzona w całym domu. Odrzucam od razu gaz (brak przyłącza) i kable grzewcze. Myślałam nad buforem ciepła z grzałkami elektrycznymi, ale trochę się obawiam dużego wzrostu cen prądu w przyszłości lub likwidacji II taryfy. Kusi mnie kociol na drewno lub kominek, ale czy jest sens przy tak małej powierzchni biorąc pod uwagę koszty budowy komina, przeglądów, usterek itp. (tym bardziej że kociol na drewno o najmniejszej mocy to aż 10 kW)? Czym ogrzewacie tak małe powierzchnie? Z góry dziękuję za porady!