Witam. Właśnie rozebrałem swój ponad 40 letni płot z kamienia łupanego o wysokości około 110 cm. Jako że był klejony na słabej jakości zaprawy cementowe w czasach komuny wiele kamieni zaczynało odpadać od niego, bardzo brzydko wyglądał jeśli chodzi o estetykę. Zdecydowałem się na postawienie płotu z bloczków łupanych na wysokość 134 cm z daszkami. Przy rozbieraniu płota okazało się że fundament jest w dobrym stanie, jednak jego wysokość to zaledwie 30 cm. Jeśli chodzi o grunt to na około 15 cm mam sam piasek dopiero później zaczyna się czarna ziemia, gliny nie ma w ogóle albo jest na dużo większej głębokości. Mieszkam na Pomorzu a więc złapałbym się w pierwszą strefy przemarzania. Fachowiec który rozbierał płot stwierdził że nie zauważył żadnych objawów rozsadzania fundamentu z powodu podmarzania. Decyzję co do stawiania nowego płotu na tym fundamencie pozostawia mi stwierdzając że nie może dać mi gwarancji że nic się nie wydarzy. Jak sądzicie skoro płot z kamienia polnego łupanego stał około 40 lat i nic się nie działo to rozwalać ten stary fundament kopać głębiej i zalewać na nowo czy dać sobie spokój bo to niepotrzebne koszta.
