Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mewik34

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Mewik34's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Myślę, że ocieplenie od wewnątrz może tylko pogorszyć sprawę. Nie bez powodu budynki ociepla się od zewnątrz. Jeśli ocieplisz od wewnątrz to ocieplona ściana będzie miała jeszcze niższą temperaturę niż wcześniej (ponieważ została ocieplona od wewnątrz i ciepło do niej nie dolatuje), a to spowoduje, że wilgotność będzie jeszcze większa i jeszcze więcej wody będzie się tam skraplać. Przy ocieplaniu budynków od wewnątrz trzeba mieć wykonany odpowiedni projekt przez specjalistę. Dodatkowo izolacja paroszczelna musi być bardzo starannie wykonana, aby uniemożliwić wilgoci przedostawanie się z wnętrza budynku do ściany. Zgodnie z prawem, samemu bez projektu można docieplić od wewnątrz tylko niewielki fragment budynku. Więcej możesz przeczytać na przykład tutaj: https://inzynierbudownictwa.pl/ocieplanie-od-wewnatrz/
  2. Dziękuję za odpowiedź. W takim razie zamierzam wziąć otulinę o grubości 6mm (bo akurat taką mam), przeciąć ją, nałożyć na rurki, zakleić taśmą klejącą (aby zaprawa nie dostała się do wnętrza otuliny, a następnie wypełnić wnękę zaprawą tynkarską cementowo-wapienną. Nawet jeśli zaprawa wypełniająca wnękę popęka, to i tak chyba nie stanowi to żadnego problemu, ponieważ pęknięcia będą schowane pod wierzchnią warstwą tynku. Mam jeszcze tylko jedną obawę. O ile rurki faktycznie powinny mieć możliwość pracowania (wydłużania się i kurczenia), to czy złączka kolankowa 90° nie powinna być zamocowana na sztywno? Wcześniej była ona właśnie na sztywno przymocowana do ściany za pomocą gipsu, więc się nie ruszała. Teraz jeśli wszystko otoczę otuliną to rurki i złączki będą mogły wewnątrz otuliny swobodnie się poruszać i wyginać. Nie będą w żaden sposób do niczego przymocowane. W wytycznych montażowych producenta tych rurek (http://pl.kan-therm.com/kan/upload/tech-press(1).pdf) znalazłem zalecenie: Nie wiem czy dobrze rozumiem to zalecenie, ale czy w moim przypadku złączki powinny zostać pozostawione tak luzem "w powietrzu" bez żadnych punktów stałych (nieprzymocowane do niczego)? A może tylko rurki powinienem otoczyć otuliną, a złączki zostawić bez otuliny, aby zaprawa tynkarska się do nich dostała i przymocowała je na sztywno? Na zdjęciu to słabo widać, więc napiszę, że długość rurek od złączki do grzejnika wynosi ok. 10cm, a od złączki do podłogi ok. 25cm. Przy podłodze rurki są zagięte w peszlu i wewnątrz peszla idą po podłodze przez ok. 10 metrów (poprowadzone są łagodnymi łukami, a nie w linii prostej).
  3. Dziękuję za odpowiedź. Podobnie doradził mi tynkarz. Jednak po przeszukaniu internetu w innym wątku na tym forum znalazłem post napisany przez osobę z firmy, która jest producentem moich rur, informujący, że używanie pianki montażowej w tym przypadku jest zdecydowanie błędem: Po przeczytaniu tego postu, przeraziłem się, że gdybym posłuchał tynkarza i zastosował piankę to być może doprowadziłbym do zalania mieszkania. Dlatego postanowiłem zapytać na forum jak powinno to być profesjonalnie i bezpiecznie zrobione. Zamiast pianki mógłbym otoczyć rurki otuliną, a następnie wypełnić wnękę zaprawą tynkarską, ale mam wątpliwość czy rurki nie powinny być na sztywno przymocowane w miejscu tej złączki kolankowej 90° zamiast tak luźno dyndać w powietrzu. Te rurki bardzo mocno rozszerzają się i zwiększają swoją długość po włączeniu ogrzewania, więc jeśli ta złączka nie byłaby na sztywno przymocowana to przez wiele lat ruszałaby się mocno przy każdym włączeniu/wyłączeniu grzejnika. Nie wiem czy nie doprowadziłoby to do rozszczelnienia połączeń lub pęknięcia rurek. Wcześniej przed remontem ta wnęka była wypełniona mieszaniną tynku gipsowego i jakichś dziwnych białych kuleczek przypominających styropian. Rurki w niektórych miejscach były sztywno umocowane za pomocą tynku gipsowego, więc się nie ruszały. Natomiast w innych miejscach nie miały kontaktu z tynkiem, a tylko z tymi białymi kuleczkami. Poniżej wstawiam zdjęcie. Nie wiem czym są te białe kuleczki i w jaki sposób zostało to wcześniej zamontowane, ale było chyba dobrze zrobione, ponieważ nie zaczęło przeciekać przez wiele lat. Nie znam się zupełnie na tych rurkach oraz złączkach i nie wiem jaka jest ich wytrzymałość dlatego będę wdzięczny za radę jak mogę prawidłowo je zabezpieczyć. Za pomoc z góry dziękuję.
  4. Mam u siebie w mieszkaniu wykonane podejście pod grzejnik za pomocą rurek PEX tak jak na załączonych zdjęciach. Chciałbym zatynkować tę wnękę pod grzejnikiem tak, aby rurki były schowane pod tynkiem. Chciałbym zapytać w jaki sposób to zrobić tak, aby rurki nie pękły pod wpływem rozszerzalności termicznej. Czy mogę po prostu wypełnić tę wnękę zaprawą tynkarską cementowo-wapienną i zatynkować rurki na sztywno bez żadnej otuliny? A może lepiej najpierw otoczyć rurki otuliną i dopiero później wypełnić wnękę zaprawą tynkarską? Rurki są przymocowane jedynie do grzejnika. Nie są w żaden sposób przymocowane ani do ściany ani do podłogi. Czy rurki nie pękną w okolicy tych złączek kolankowych lub przy grzejniku pod wpływem sił rozszerzalności termicznej, które będę wyginały rurki? Czy nie powinny być one jakoś przymocowane do ściany przy tej złączce kolankowej 90°? Zależy mi na tym, aby instalacja wytrzymała kilkadziesiąt lat i nie zaczęła przeciekać. Nie mam pojęcia jak zatynkować to podejście, aby było bezpiecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...