Szanowni, Wymieniałem niedawno okna. Przy odbiorze zweryfikowałem ogólne osadzenie okien w murze, występowanie ewentualnych szczelin między parapetem, ramą a murem oraz otwieranie i zamykanie okien. Nie stwierdziłem poważniejszych uchybień, więc podpisałem protokół bez zastrzeżeń. Dodam, że okna były zakurzone i brudne w momencie odbioru, a monter poinformował, że gdyby się okazało, że są jakieś rysy, to w ciągu 3 dni można je zgłosić. Następnego dnia, po umyciu okien i dokładniejszych oględzinach okazało się, że: - ramy plastikowe są tu i ówdzie zarysowane - metalowy fragment okucia, który pełni rolę blokady w przypadku uchyłu pionowego nie działa poprawnie - powinien odskakiwać na takiej sprężynce, a nie odskakuje Zamierzam pisać reklamację i zażądać usunięcia usterek z tytułu rękojmi. Czy ktoś przerabiał podobny scenariusz i może powiedzieć, jak do tego podejść w świetle tego nieszczęsnego podpisanego protokołu?