Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kronong

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Poznań
  • Województwo
    wielkopolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

kronong's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Byłem przed chwilą w piwnicy i mam jeszcze kilka dużych płytek i te małe listwy. Nie znalazłem jedynie żadnego dekora. Najlepsza opcja jakby nie patrzeć, tylko strach pomyśleć co tam będzie po skuciu płytek jeśli tak to wygląda od zewnątrz...
  2. Cześć, Chciałbym wymienić panel prysznicowy z hydromasażem i deszczownicą na zwykłą baterię. Z panelu w ogóle nie korzystam, jest już stary, trochę poniszczony (jakiś tani plastik), a w dodatku zajmuje miejsce pod i tak już niedużym prysznicem - odziedziczyłem to dziadostwo po poprzednich właścicielach. Niestety ale po zdjęciu panelu ze ściany ukazał mi się obraz nędzy i rozpaczy (poprzedniego majstra) - krzywo osadzone doprowadzenia wody, a dziury w kafelkach zalepione tym co akurat miał pod ręką. Zdjęcia zamieszczam w załączniku - nie chciałbym ingerować dalej niż w odkręcenie widocznych wężyków, bo akurat rury mam w całym mieszkaniu jeszcze stare, klejone, więc ryzyko że coś pęknie/rozszczelni się pod płytkami jest dosyć spore. A na remont łazienki póki co się nie zanosi Co możecie mi doradzić w tej sytuacji? Znacie jakieś patenty? A może jakaś niestandardowa bateria prysznicowa, która by to przysłoniła? Myślałem jedynie nad mufą 1/2 cala, którą wkręciłbym w miejsce wężyków, do niej krzywki, i jakoś by się złapało poziom, ale to będzie wystawało z 7cm i nie dostanę nawet tak długich rozet. Na dodatek rozety nachodziłyby na wypukłe kafelki i odstawałyby od ściany - robi się wyższa szkoła druciarstwa. Wydaje mi się, że poprzedni monter miał chyba podobny problem i wybrnął panelem W ostateczności zostawię jak jest i się z tym pogodzę, ale mimo wszystko wolę najpierw zapytać bardziej doświadczonych osób.
  3. Cześć, Jestem w trakcie remontu - drobne prace poprawkowe, szpachlowanie ubytków i malowanie. Jestem na etapie malowania ścian i tutaj pojawiła się moja zagwozdka. Jako że ściany są koloru szarego/popielatego a będą malowane na słoneczną żółć, to potraktowałem je farbą podkładową Dekoral Grunt (do Śnieżki zniechęciły mnie komentarze o zapachu) żeby później było łatwiej. Oczywiście wcześniej szpachlowane powierzchnie standardowo zagruntowałem jeszcze, a ściany przetarłem (lekko wilgotną szmatką, tak żeby tylko zebrać syf po szpachlowaniu i jakieś ewentualne kurze. Od przetarcia do dziś minęło kilkanaście dni, a biała farba z sufitu trzyma się super na odciętym kawałku na ścianie gdzie było też przecierane). Nie gruntowałem pomalowanych ścian, bo z relacji poprzednich właścicieli, były malowane rok temu i nie było na nich żadnych plam, zacieków itp. Chlapnąłem też lekko wodą w jednym miejscu i "nie wypiły". I teraz tak - pomalowałem dzisiaj tym podkładem i ku mojemu zdziwieniu pokrył bardzo słabo - nie mogę dodać fotek - wyrzuca błąd "Założenie grupy nie powiodło się" przy ładowaniu, więc wrzucam na imgura: https://imgur.com/a/Ed86fLT Pierwsza fotka od góry - drugi pokój jeszcze przed malowaniem Dekoralem Grunt, druga - salon po pomalowaniu podkładem. Te bielsze ślady to zwykły lateks (swoją drogą też Dekoral i jestem bardzo zadowolony). Jak widać sufitówka trzyma się dobrze na tej szarej powierzchni, mimo że to były tylko jakieś mazy a nie malowanie. Może to jakiś trop - ale podkładówka była o wiele rzadsza i ciężej się nią malowało. Po położeniu grubszej warstwy robiły się po prostu zacieki (data ważności do 2025, kupowany kilka dni temu, nie otwierany wcześniej). A może tylko mi się wydaje że jest źle? Ogarniam wszystko samemu i do tej pory jeszcze nigdy nie malowałem podkładem, więc może taki efekt na szarej ścianie jest wg. Was ok - dajcie znać. Po komentarzach spodziewałem się czegoś zupełnie innego, a wygląda jakby było tylko lekko zabielone a nie pomalowane. Malowałem wałkiem 10mm żeby zrobić trochę fakturki na szpachli co by się zlała ze ścianą. Druga sprawa to zdjęcia 3, 4, 5 - zaraz po pomalowaniu wyszło mi kilka takich plam (na szczęście niewiele - tyle co na foto i to nie w miejscach gdzie było szpachlowane) - niektóre są po prostu ciemne i mokre wyglądając jakby coś odparzyło, a inne (jedna na ścianie i kilka na rurze grzewczej) są koloru rdzawego. Te brązowe nie wyglądają na jakieś stare plamy po nikotynie itp, bo są też na miedzianej rurze, która przed malowaniem było czysta i zakryta regipsami. Wykwity na ścianie są w jednym obrębie, a ściana jest ścianą od sąsiada a nie od zewnątrz. Z wilgocią też nie miałem problemu przez te kilka miesięcy co tu mieszkam. I tutaj pytanie do Was - co dalej? Czy w pierwszej kwestii słabego krycia mogę mimo to malować kolorem (tak czy siak będę robił to dwukrotnie)? Do malowania drugi raz podkładem jestem zbyt zniechęcony A może przelecieć to po prostu białym lateksem Dekorala z sufitu przed kolorem? A co do plam, to może być to jakaś reakcja między starą farbą/starymi plamami a podkładem i malując to na kolor nie powinno być widać? Na poprzedniej farbie nie było żadnych śladów ani widocznych plam w tym miejscu. Nawet jeśli to tylko "pierdoły" to chciałbym wiedzieć też na przyszłość co zrobiłem źle, żeby nie popełnić ponownie błędów. Uff, to chyba tyle - z góry dzięki za pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...