Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gasch

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gasch

  1. Pokój ma ze 13m2, niski sufit (2,2m) i skosy, więc kubatura niewielka. 1000W wystarczyłoby pewnie jako jedyne źródło ogrzewania, licząc po "staropolsku" 1kW na 10m2. Do podniesienia o 1*C przy około 20-21*C 100W pracujące ciągle wystarcza idealnie. Niby tak powinno być, ale jednak też byłem zaskoczony. @sudo Te klimatyzatory w sypialniach nie są niekomfortowe? Szum, ruch powietrza? Widzisz, ludzie psioczą na klimy. Zapominają przy tym, że nie każdy porównuje klimę z podłogówką, która jest najbardziej komfortowym rozwiązaniem. Spora część ludzi dobrze jak ma centralne z kaloryferami. Wielu jest jednak takich, co grzeją kominkami (nawet w nowych domach) lub innymi mniej komfortowymi rozwiązaniami. Nawet centralne z piecem na paliwo stałe starego typu (bez automatycznego podajnika) to dużo niższy komfort niż klima. Syf w kotłowni i okolicy, konieczność rozpalania i dokładania, zakupu i magazynowania opału. Znaczne zmiany temperatury w ciągu doby, itp. Klima jest głównie dla nich. Niska cena inwestycji i niskie koszty eksploatacji. Przy znośnym komforcie, ale nie tak dobrym jak PC PW z podłogówką. Folie/maty grzewcze, elektryczne w podłodze pozwalają znacząco ten komfort podnieść przy stosunkowo niskich nakładach, wtedy klima staje się sensownym systemem ogrzewania.
  2. Wpadłem na ten sam pomysł. Wymieniłem "żarówkę" LED na 100W żarnikową. Wystarczyło. Temperatura wzrosła o około 1*C, a odczuwalna chyba bardziej. Koszt - około 1kWh na dobę (około 8-9h świecenia). Wiosną wymienię na leda @sudo Mam "tylko" 6,5kWp w netmeteringu (załapałem się w marcu 2022) i mam zamiar zmieścić się z całym zużyciem energii w domu, łącznie z ogrzewaniem. Trochę dla zasady, bo przekroczenie o 1000 czy 1500kWh rocznie to przy dzisiejszych kosztach życia niewiele. Ale mam taką "misję" i jak dotąd wydaje mi się, że osiągnę cel, może nawet z ładowaniem elektryka żony. Chociaż może mi tego 1000kWh zabraknąć, wtedy na wiosnę dorzucam 2-3kWp paneli (inwerter mam 10kW). Żeby nie było, nie jestem jakimś ekoświrem. Jak to mówi Jeremy Clarkson: "mam gdzieś misie polarne", tzn. CO2. P.S. Do pseud-kanałówki i tak podejdę. Może w weekend znajdę czas.
  3. Możliwe, że to ma znaczenie przy wilgotności. Mianowicie zauważyłem, że w mieszkaniu w mieście wilgotność zarówno za oknem jak i w mieszkaniu zimą była znacząco niższa niż w, aktualnie zamieszkiwanym, domku "w lesie". Od kwietnia do lipca mam teraz na zewnątrz poniżej 50%. Natomiast - jesień, zima, wiosna 70-80% (chyba, że mocno przymrozi to niżej). Panowie, czy ktoś próbował przerobić splita na pseudo-kanałówkę? Dołożyć kanały, od splita, w najgorzej dogrzane miejsca lub te, gdzie chcemy mieć najwyższą temperaturę. Chyba porobię eksperymenty w przyszły weekend, z jakaś rurą spiro 125 czy 150mm. Aktualnie rozkład temperatury mam niezły (teraz na dole w salonie 22,4,u góry - sypialnia 1 - 21,5, sypialnia 2 - 22,1) W sypialni 1 jest zawsze najzimniej, a chciałbym żeby było najcieplej, ponieważ służy ona za biuro pracy zdalnej. Mógłbym spokojnie grzać domek o 1-2 stopnie niżej, bo i tak nikogo poza sypialnią 1 w nim nie ma od 8 do 17. Tylko trzeba by wtedy podnieść temp. w sypialni do tych 21,5-22*C. Bawił się ktoś może w takie rzeczy? Na szybko planuję kupić redukcję wentylacyjną z fi150 na kanał płaski 204/60mm, przyłożyć ją do nawiewu klimy (zasłoni z 1/3 wylotu) i puścić spiro 150mm na górę (mam możliwość zrobić to testowo w miarę bezinwazyjnie). Mam drewniany strop i wysoki sufit na parterze, więc docelowo mógłbym kanał płaski puścić kawałek na parterze pod sufitem i "wjechać" od dołu w ściankę działową gips-karton i w niej dać nawiew. Edit. Zużycie u mnie od początku stycznia: Klima 149kWh Podłoga 47kWh Jak dla mnie bajka. Skutki globalnego ocieplenia W zeszłym roku za cały styczeń było: Klima 572kWh Podłoga 150kWh Dzisiaj do 14:47 mam: Klima 7,2kWh Podłoga 1,2kWh W nocy przymroziło do około -2*C, teraz jest 3*C na plusie i słońce wyraźnie przebijające się przez chmury. W domu 21,5-22,4*C.
  4. Ciepło rozchodzi się przez przenikanie oraz przez promieniowanie. Grzejniki promieniują, klima nie. Może stąd różnica. Po drugie ogrzewanie grzejnikowe często jest przewymiarowane, przy ogrzewaniu gazem czy piecem z podajnikiem nie ma z tym problemu. Dlatego często mamy spory nadmiar mocy, która potrafi pokryć nie tylko bieżące straty, ale i "naładować ściany". Pompa ciepła dobrana "na styk", nie ma zapasu mocy, bo i po co ma mieć. Może ktoś liczył ile energii potrzeba do nagrzania ścian w przeciętnym domu z powiedzmy 10 do 20*C. U mnie najczęściej defrostuje między 0 a 5*C przy dłużej wilgotności na zewnątrz, co wydaje się całkiem normalne. Jak jest -10*C i sucho to defrostów praktycznie nie ma, bo nie ma wilgoci w powietrzu, która mogłaby się osadzić na wymienniku jednostki zewnętrznej. Natomiast jak mamy 3*C i 90% wilgotności, to podczas pracy klimy (szczególnie intensywnej pracy) wymiennik się ochładza do powiedzmy -2*C i wilgoć zamarza. Tak to widzę.
  5. Nie do końca się zgodzę. Jak jest wentylacja mechaniczna bez odzysku wilgoci to będzie sucho zimą. Jak jest odzysk lub wentylacja grawitacyjna, aż tak sucho (kilkanaście procent) nie będzie. Jeśli wilgotność spada do kilkunastu procent zimą, to bezwzględnie należy powietrze nawilżać. Jak jest wentylacja grawitacyjna, która działa najlepiej zimą, (latem w ogóle) to w pozostałym okresie należy wietrzyć intensywnie oknami. 2 x dziennie po 5 minut porządnego przeciągu. Jeśli ktoś już opanuje wilgotność w domu żeby oscylowała w ciągu roku w okolicy 50% (+/-10-20) to największe znaczenie dla komfortu będzie miała temperatura powietrza i ścian. Komfort cieplny a komfort typu "sucho"/"duszno" to dwie różne sprawy. Niektórzy chwalą ogrzewanie "promiennikami podczerwieni". Te sprzęty korzystają właśnie z "fenomenu" ciepłych ścian. Wystarczy, że mamy w pomieszczeniu 16 stopni, ale "świeci" na nas promiennik i czujemy, że jest ciepło. Może to dawać spore oszczędności w stosunku do "farelek" czy innego typu ogrzewania o COP = 1. Osobiście nie lubię jak mi coś grzeje w głowę a stopy marzną, dlatego odrzuciłem to rozwiązanie i wybrałem grzanie podłogi foliami pod panelami.
  6. Opracowanie nie zapomniało o wilgotności, o ruchu powietrza, o grubości ubrań, itp. Mają one niewielkie znaczenie, w porównaniu do temperatury powietrza i ciepła promieniowania otoczenia o określonej temperaturze. Według mnie różnic w wilgotności aż takich nie ma między latem a zimą. U mnie teraz jest 60%, najniżej w duże mrozy schodzi do 40%, latem mam ~50%. Najgorzej wiosną i jesienią, dochodzi do 70%. Roczne wahanie to 30p. proc. https://www.wentylacyjny.pl/obrazki3/wykres_komfortu_cieplnego_koniga_060519.jpg Dlatego np. w zimowy słoneczny, bezwietrzny, mroźny dzień w górach można opalać się na leżaku "w gaciach". Powietrze ma -5*C, ale promieniowanie słoneczne robi swoje.
  7. Cieplowlasciwie mocno się przez lata poprawiło, zbliża się do OZC, ale zysków bytowych czy słonecznych nigdy nie będzie uwzględniać. Należy pamiętać, że zyski słoneczne to nawet 1000W/m2 powierzchni oświetlonej. Bytowe to plus/minus moc elektryczna pobierana przez urządzenia oraz 100-300W każdy domownik. Im mniejszy dom tym zyski bytowe mają większy udział w całym zapotrzebowaniu. Morał jest taki, że należy dobierać źródła ciepła słabsze niż wychodzi z obliczeń, tym bardziej tych, które nie uwzględniają zysków bytowych i słonecznych. Przewymiarowanie dotyczy nie tylko PC, jest również problemem przy kotłach na paliwo stałe. Często jest tak, że po dociepleniu starej kostki np. 15cm styro, co powinno zmniejszyć zapotrzebowanie na moc o ponad 2/3 (tak, np z 20kW do 6kW), nie uzyskuje się takich oszczędności. Powodem jest to, że piec węglowy staje się wtedy sporo za duży i pracuje z lichą sprawnością. @WD40 Za moich czasów merbau kosztował 100zł/m2 za deskę i 100zł/m2 za robociznę. Za 200zł mogłem mieć teak, ale te małe "mozaiki" czy jak to się nazywa. Deska parkietowa była po 300, co dawało 2 razy większy koszt całości niż merbau. P.S. Dzisiaj jest u mnie 8*C(w nocy było 5), brak słońca, w nocy deszcz. Klima bierze teraz 290W. Od godziny 00:00 wzięła 4,45kWh (na dobę zejdzie ~8kWh), podłogówka 0,6kWh. Przy teoretycznym zapotrzebowaniu dla 7*C równym 2,3kW. W domu jest 1 osoba i komputer. Przyjmijmy 200W. Klima ma pewnie teraz COP około 4. Czyli daje ~ 1,2kW. Teoria 2,3kW, praktyka 1,2kW. Oczywiście obliczenia obarczone są sporym błędem, ale dają pojęcie jak to realnie wygląda. Kiedyś trafiłem na fajne opracowanie nt. odczuwalnej komfortowej temperatury. Latem większości z nas wystarczy 20-21*C, żeby odczuwać komfort cieplny. Zimą zwykle potrzebujemy 1-2 stopnie więcej. Wynika to z tego, że na komfort cieplny wpływa temperatura powietrza ale i temperatura otoczenia, np. ścian. Jeśli zimą masz 18 w pomieszczeniu a ściany mają np. 14 to "odczuwalna" temperatura jest średnią tych 2 wartości. Czyli "czujemy" jakby było 16. Zimno. Latem natomiast ściany potrafią mieć 24 stopnie i mimo 20 stopni w pomieszczeniu odczuwamy 22*C, ciepło. Dlatego nie wystarczy nagrzać powietrza w wychłodzonym domu. Albo trzeba je nagrzać dużo powyżej 22, żeby przy zimnych ścianach czuć się komfortowo.
  8. Z tego co opisujesz, brałbym jedną małą klimę. Masz pełno różnych źródeł ogrzewania. Mimo, że kable grzejne w wylewce mają pewnie sporą bezwładność i mija sporo godzin zanim zaczną ogrzewać pomieszczenie to jednak jest rozwiązanie na duże mrozy. Prognozy pogody działają jak działają, ale z grubsza mrozy -15 czy -20*C przepowiedzą z kilkunastogodzinnym wyprzedzeniem. Trochę nie rozumiem jak przy wentylacji mechanicznej możesz mieć 5 stopni różnicy między kondygnacjami w upały. Chyba, że duże zyski słoneczne, okna dachowe czy coś. Też marzył mi się teak. W mieszkaniu blokowym, które aktualnie wynajmuje lokatorom, miał być teak po całości. Dałem ostatecznie trochę tańszy merbau. W 2011 płaciłem 200zł za m2 podłogi "na gotowo". Teraz pewnie jest sporo drożej. Wtedy 10tys na podłogi w całym mieszkaniu, przy pozostałych kosztach, nie było jakimś kosmicznym wydatkiem.
  9. Nasunęła mi się jeszcze jedna analogia motoryzacyjna. Wolicie auto od Niemca z autostradowym przebiegiem 250tys. km, który miał do pracy 100km w jedną stronę czy odpowiednik z polskiego salonu z przebiegiem 100tys. km ujeżdżany przez kobietę w szpilkach, która miała do pracy 5km w miejskich korkach. Edit. Doczytałem wd40, że masz wentylację mechaniczną. Nie wiem jak sprawuje się klima i reku, ale powinno być lepiej, jeśli chodzi o rozkład temperatur i może ta klima na piętrze nie być potrzebna, bo "mieszaniem" zajmuje się wentylacja mechaniczna. Edit2. Jeśli masz kominek to nie bój się o "rozładunek drewna", bo raczej go nie użyjesz, a na pewno nie jak nie będziesz chciał. Jak weźmiesz klimę 3,5 i przy wielodniowych mrozach -20*C zabraknie tych 2kW to odpalisz "farelkę" o takiej mocy, kupioną za 100zł. Zje Tobie, co prawda, około 50kWh/dobę, ale ile będziesz miał takich dób? W zeszłym roku miałem u siebie kilka takich nocy w grudniu. Jak w końcu ruszę z budową domu (trochę nam się w 2022 posypały stopy i Ukraina), to będę celował z mocą pompy w punkt biwalenty.
  10. Myślę podobnie jak przedmówca. Przeczytaj ten artykuł https://czysteogrzewanie.pl/jak-to-sie-robi/dobor-mocy-pompy-ciepla-do-ogrzewania/ W twoim przypadku wziąłbym 1 klimatyzator i tak jak pisze @gawel po roku najwyżej dorzucił drugi. Jeśli chcesz mieć komfort chłodzenia latem górnej kondygnacji i pewnie lepszy rozkład temperatur zimą oraz ubezpieczenie od ewentualnej awarii 1 klimatyzatora, zamontuj 2 małe. Np. 2x2,6 na parter i piętro. Jedna klima na parterze dobrze ogrzewa górę, ale już nie chłodzi. Zimne powietrze "niestety" leci na dół Żeby u siebie na górze mieć 23*C w upały, to na dole muszę zrobić "mróz" typu 20*C. Polecam też elektryczną podłogówkę dla komfortu. U mnie przydałaby się jeszcze w łazience, ale nie chce mi się kuć kafelków. Folie czy kable grzewcze to stosunkowo mały wydatek.Plus/minus 100-150zł/m2 komplet. Do łazienki to "grosze" typu 300-500zł. U siebie mam tylko w salonie o powierzchni około 20m2. Powierzchnia mat to jednak tylko 10m2 i tyle spokojnie wystarcza. Resztę podłogi "zagracają" szafki i kanapy. Edit. Też uważam, że klima nie lubi "zimnych startów". Może to kiepski przykład ale wysłużony inwerterowy Fujitsu chłodzący małą serwerownię padł nam tej zimy właśnie wtedy jak został bezmyślnie wyłączony przy -8*C. Po 2 godzinnym postoju sprężarka nie dała rady ruszyć, nawet po próbach ogrzewania przez serwis. Klimatyzator powinien działać w sezonie grzewczym 24/7. Może modele z podgrzewaniem sprężarki są mniej wrażliwe, ale nadal zimny start to zimny start. Żadne urządzenia mechaniczne tego nie lubią. Odpalcie auto przy -20*C. Nawet nowe modele pracują przez jakiś czas inaczej, głośniej. Szybkie zaszronienie po postoju również potwierdzam. Ostatnio przez dobrą godzinkę montowałem wibroizolatory i wyłączyłem klimę. Jak ruszyła to nie minęło 5 minut i już przeszła w defrost.
  11. Tańsze użytkowanie mniejszej klimy może wynikać z tego, że plus minus przez 80% czasu będzie ona działać pod optymalnym obciążeniem bliskim 50%. Za mocna (lub "dobrze" dobrana) będzie, przez większość czasu, działać z bardzo niskim obciążeniem lub nawet poniżej swojego minimum i będzie się wyłączać. Coś jak jazda bolidem który "nie umie" jechać 50kmh. Wtedy szybko rozpędza się do 100kmh, przy minimalnie wciśniętym gazie, obciążenie 10-20%, potem się zatrzymuje i znowu 100kmh i tak w kółko. Spali na bank więcej niż "pierdzitko" jadące równo 50kmh cały czas z optymalnym obciążeniem silnika. Tak trochę intuicyjnie na to patrzę, ale wydaje mi się w tym być dużo sensu. W wielu źródłach podaje się, że pompy ciepła największą sprawność osiągają przy obciążeniu sprężarki na poziomie 50-70%. Np. tu https://czysteogrzewanie.pl/jak-to-sie-robi/dobor-mocy-pompy-ciepla-do-ogrzewania/ Dokładne obliczenia byłby pewnie mocno skomplikowane. Pozostaje jeszcze pytanie o trwałość sprzętu. Czy lepiej tak jak u mnie, że klima przy 5*C działa na około 30% mocy a przy mrozach -10*C na 100% i wyraźnie się męczy, czy lepiej żeby przy 5*C chodziła pół godziny i na pół godziny się wyłączała. Być może Twoja podziała 10-15 lat, a moja padnie w przyszłym roku. A może będzie odwrotnie. Odnośnie dodatkowych źródeł. Żona wymusiła kozę . Natomiast folie w podłodze planowałem od początku, budynek ma po staremu zrobioną posadzkę. Z tego co wiem, to wylewka jest po prostu na gruncie. W kuchni zimna podłoga (teraz 19*C stopni) nie przeszkadza, natomiast w salonie wiedziałem, że mimo klimy podłoga będzie nierzyjemna i chodzenie w skarpetkach nie przejdzie. Śmiem twierdzić, że przy ogrzewaniu nadmuchowym ciepła podłoga znacząco podnosi komfort. Zresztą podłogówka zawsze jest najbardziej komfortowa, czy to wodna czy elektryczna. Wykładziny dywanowe mamy na górze w sypialniach.
  12. No i tu wracamy do sedna problemu z doborem mocy. Na co komu przy zapotrzebowaniu 3,5kW przy -20*C te 6,1kW przy +7*C? W sumie nie byłby to problem gdyby klima przy +7"C potrafiła zejść z mocą do, wtedy wymaganego, zapotrzebowania ~1-1,5kW. Osobiście wychodzę z założenia, że lepiej mieć niedowymiarowaną klimę, która zapewni odpowiednią moc powiedzmy do -5*C a poniżej dodatkowe źródło. U mnie, według tabelki, przy -7*C Kaisai dostarczy 3kW a potrzeba wtedy jakieś 4kW lub ciut więcej. I faktycznie przy mrozach poniżej -10"C klima nie daje rady i muszę ją mocniej wspomóc podłogówką. 1-2 takie dni to nie problem, bo 50cm cegły ma sporą akumulację. W zeszłym roku w nocy w grudniu temperatura przez kilka dni schodziła poniżej -20*C, klima i podłogówka dawały rade utrzymać w domu około 18*C i do gry weszły farelka 2kW i raz w weekend napaliłem w kozie. Niedowymiarowana klima daje oszczędności w zakupie i użytkowaniu, ale pewnego rodzaju ryzyko, czy konieczność wspomożenia się innym źródłem w większe mrozy. Pytanie ile u nas będzie jeszcze mrozów po -20*C, jak średnie dobowe w grudniu, styczniu czy lutym od lat są na plusie lub nieznacznym minusie. W Poznaniu ostatnio średnio-miesięcznie było poniżej -10*C w styczniu 1963, 60 lat temu https://meteomodel.pl/dane/srednie-miesieczne/?imgwid=352160330&par=tm&max_empty=2
  13. Też o tym myślałem. A najlepiej jeszcze wyciąg z pomieszczeń nad klimę Taka pół-kanałówka. Teraz też bym tak zrobił. Spora część klim w wersji 2,6 i 3,5 praktycznie się nie różni. M.in. wymiary jednostek i ich masy są takie same, a ceny niższe. Najbardziej się jednak cieszę, że nie poszedłem w 5kW, które w teorii powinno być dla mnie lepsze. Cena była prawie x2 i to zdecydowało. Edit. Testuje modulację. Najwyższy bieg (3-ci, nie turbo). Na zewnątrz 3,6*C, w domu 21,4-22,0*C. Nastaw na klimie 23*C. Pobiera od 15 minut równo między 298 a 311W. Dzisiaj mam spore zyski bytowe. 2 komputery, gotowanie, tv, 3 osoby w domu. Zwykle przy takich temperaturach bierze więcej (przeciętnie bliżej 500W), około 11-13kWh/dobę.
  14. U siebie włączam wentylator na maksymalny bieg na noc. W dzień różnie, zwykle też 2, który jest cichy. Na najniższym musiałbym podbijać temperaturę, bo ciepłe powietrze kręciło by się blisko jednostki wewnętrznej i zaburzało odczyt temperatury. No widzisz. Czyli te 3,5kW nominalne jest w porządku, natomiast według mnie ten model ma sporą wadę, że nie schodzi z mocą poniżej 600W. Daje Tobie na mocy minimalnej więcej ciepła niż potrzeba dla 2'C (czy ile masz przy przeciętnej mocy w swojej strefie). Powyżej tej temperatury już musi się wyłączać. Przy 10'C pewnie co chwile się wyłącza. Dlatego najlepsza byłaby klima schodząca bardzo nisko, najlepiej grubo poniżej 1kW mocy grzewczej. Ewentualnie 2 małe klimy schodzące nisko. Do okolic 0'C działa jedna, poniżej wspomaga ją druga. Bodajże tu - facet mówi, że optymalne warunki pracy klimatyzatora to obciążenie 60-70%. Coś jak w silniku spalinowym, też przy podobnym obciążeniu jest najbardziej efektywny. Nie wiem natomiast, czy chodzi o samą sprawność klimatyzatora przy takim obciążeniu, czy też wpływ na jego trwałość. Z tego co rozumiem, najlepiej dla efektywności, kiedy klimatyzator jest obciążony lekko powyżej połowy swojej mocy nominalnej. Ktoś wie jak to wpływa na jego żywotność?
  15. Jest kilka wskaźników: - wskaźnik zapotrzebowania na energię - kWh/m2 rocznie - tu mogłeś mieć 100 (chociaż tez dużo mi się wydaje). Ja mam 198. - wskaźnik zapotrzebowania na moc grzewczą - W/m2 w najzimniejszy (obliczeniowo) dzień zimy (w PL -22 do -18 jeśli się nie mylę) - o tym pisałem. U mnie 101. - maksymalna potrzebna moc grzewcza podawana w kW dla (obliczeniowo) najzimniejszego dnia. Wynika z m2 i wskaźnika W/m2. - przeciętna moc grzewcza w kW dla przeciętnej temperatury okresu grzewczego, u mnie 2'C.
  16. Domy czy mieszkania z ostatnich 5-10lat ocieplone 15-20cm maja zapotrzebowanie na moc "pi razy drzwi" 30-40W/m2. Mój stary domek z 5cm styropianu ma koło 100W/m2. Dla 85m2, pewnie masz maksymalną potrzebną moc (dla okolic -20'C) koło 3kW. Przy 5'C pewnie koło 1kW. Dlatego wg. mnie tak ważna jest możliwość modulacji mocy do jak najniższych. Mamy stale działającą klimę, bez załączania się i wyłączania co chwile w temperaturach typu 5-10'C, które panują u nas przez olbrzymią większość sezonu grzewczego.
  17. Wydaje się to 100W mocno przesadzone. U Ciebie jeśli schodzi tylko do 600W to pewnie w okolicach 10'C taktuje, bo 600W*COP~4 to lekko licząc 2,5kW mocy grzewczej. Mój Kaisai schodzi do 200-300W, kiedyś wydawało mi się, że nawet poniżej, ale teraz nie mogę go na tym przyłapać. W katalogu jest minimum 140W. Dzisiaj zamontowałem mu "wibroizolatory". Niestety wisi na ścianie. Wydaje mi się, że jest poprawa hałasie i przenoszeniu wibracji. Wibroizolator w sensie, beczka z gumy 30x30mm z zawulkanizowanymi gwintowanymi prętami u góry i na dole, które się ze sobą nie łączą. Jednostka wisi więc na dobrych 2cm gumy. Koszt niecałe 40zł na alledrogo.
  18. Czy ktoś posiada może, któryś z poniższych klimatyzatorów i jest w stanie potwierdzić, że schodzą z mocą na grzaniu do okolic 100W? MDV Oasis, Vivax Y-Design oraz Rotenso Mirai (drogie trojaczki produkowane przez Mideę, z zaworem EEV i dwurotacyjną sprężarką) Według Vivaxa https://www.vivax.com/assets/docs/POL_KATALOG_AC_2022-FINAL_WEB.pdf model 3,5 schodzi do 104W. Model 2.6 nie ustępuje zbytnio parametrami, byłby idealny do ogrzewania nawet sporych domów. Grzanie do 7kW. Według ulotki mają COP 5,3 dla -15'C. Chyba nie możliwe. "PRACA Z PEŁNĄ WYDAJNOŚCIĄ PRZY -15 ̊C Gdy temperatura spada nawet do -15 ̊C, klimatyzatory VIVAX z serii Y Design nadal pracują z pełną wydajnością. W przypadku tak niskich temperatur klimatyzatory tej serii wytwarzają 5,3 kW energii grzewczej na 1,0 kW zużytej energii elektrycznej."
  19. Witam po dłuższej przerwie. Podsumuję lata 2022 (2021). Zużycie prądu klima/podłogówka - październik - 157 / 46 kWh (178 / 18 - w 2021 miałem bardzo niskie nastawy na podłogówce) - listopad - 322 / 69 kWh (330 / 79) - grudzień - 469 / 105 kWh (603 / 166) - styczeń (do 10.1) - 92 / 29 kWh (571 / 150 - cały styczeń 2021) Dzisiaj (noc koło 0, o 13:00 - 4,6, teraz 2,9'C, chmury) do 17:30 zużycie - klima 8kWh, podłogówka 2kWh. Wczoraj, klima 11kWh, podłoga 3kWh. Dom jak w stopce. Spostrzeżenia po 2 i pół zimach grzania głównie klimą. - lepiej dać 2 małe jednostki niż 1 większa. U siebie dałbym drugą na poddasze. Lepsze wyrównanie temperatur i chłodzenie góry latem oraz zapas mocy na większe mrozy bez utraty modulacji (jak jest 10+ można jedną jednostkę wyłączyć). - klimą lepiej grzać cały czas. Czytam, że część z Was wyłącza ją na noc. To raczej dobrze działać nie będzie i jest ryzyko, że w mrozy nie ruszy, albo będzie to dla niej bolesne, jak rozruch auta przy -25, zimny olej itp. - klima szumi, kwestia przyzwyczajenia. Niektórym będzie to przeszkadzać, innym nie. - lepszy COP osiągamy ustawiając nadmuch na max. W zeszłym roku tego nie wiedziałem. W tym ustawiam na noc na max (klima na dole, śpimy na górze, więc nie przeszkadza). - dla komfortu warto dodać podłogówkę, choćby elektryczną. U siebie mam nastawione 23 w dzień na termostacie mierzącym temp. podłogi. Na noc 20. Mam komfort delikatnie ciepłej podłogi. - nie ma co przewymiarować klimy, nawet lepiej niedowymiarować, a na mrozy typu -20 mieć wspomaganie choćby elektryczne z COP 1. - klima typu 5kW na pomieszczenie 40m2 to kryminał. Szczególnie w nowym domu, gdzie takie pomieszczenie potrzebuje 1-2kW. Nie wiem czy granie klimą jest lepsze od grzania gazem, gazu nie mam więc mnie nie interesuje. Alternatywą u mnie jest koza/kominek. Bezobsługowość klimy bezcenna w porównaniu z "paleniem", przy bardzo niskich kosztach inwestycji (u mnie 2000zł) i bardzo niskich kosztach użytkowania.
  20. Jednostka wewnętrzna jest skierowana w stronę salonu i schodów. Na ścianie oddzielającej kuchnię i łazienkę od salonu. Folie grzewcze bardzo polecam. U mnie są bezpośrednio pod panelami, co powoduje, że podłoga szybko się nagrzewa. Są tylko w salonie na parterze. Na górze wykładzina dywanowa. W sypialniach rzadko się przebywa, salon był priorytetem. Folie mają 140W/m2, mam ich 10m2 na środku salonu. U mnie połączenia między foliami wykonane są z blaszek miedzianych zaciskanych prasą. Na razie działa i nie wygląda, żeby coś się miało dziać (sprawdzam czasem termowizją). Przy -20 zeszłej zimy dogrzewałem kilka razy gorę termowentylatorem 3000W. Przy grzaniu samą klimą temperatura w nocy w nocy spadała do 19*C. Mi by spokojnie wystarczyło, ale żonie było zimno. Pewnie lepsze niż termowentylator były by jakieś tanie konwektory elektryczne. Koszt podniesienia temperatury o te 2 stopnie z COP =1 (czysty prąd) jest minimalny, ale pewnie wypadałoby go uwzględnić. W małych domkach na prawdę dużą rolę grają zyski bytowe. Człowiek wg różnych danych generuje od 50 do 300W. Przyjmijmy 100W. Czyli jeśli w pomieszczeniu 10m2 mamy 5 osób to nawet przy -20st w budynku o zapotrzebowaniu 50W/m2 nie potrzebujemy ogrzewania Dodatkowo każde urządzenie elektryczne w domu, typu np. telewizor, olbrzymią większość pobieranej energii elektrycznej zamienia w ciepło. Jeszcze bardziej należy się skupić na zyskach słonecznych. Jeśli przez okno świeci słońce, to potrafi "dorzucić" nawet 1000W na 1m2 oświetlonej powierzchni. Dobrze zaprojektowane przeszklenia mają spore znaczenie. U mnie domek jest stary i okna małe, ale 2 w salonie, od południowego wchodu i jedno w sypialni od południowego zachodu. W słoneczny zimowy dzień zużycie prądu na ogrzewanie jest zdecydowanie mniejsze niż w pochmurny. Wydajność klimatyzatorów spada ze spadkiem temperatury zewnętrznej. Według tabelki, którą kiedyś ktoś zamieścił w tym wątku, K ONE może oddać 4,1kW przy 7*C, niecałe 3kW przy -7*C i około 2kW ciepła przy -20*C pobierając zawsze lekko powyżej 1kW prądu. Patrząc na powyższe u mnie przy -20*C klimatyzator daje tylko 2kW a zapotrzebowanie to 6,7. Chociaż jego maksymalny pobór prądu to 1,8kW a nie ma grzałek, więc może jednak przy tych -20*C może wygenerować (przynajmniej chwilowo) 3-3,5kW ciepła. Brakuje jednak przynajmniej 3kW. Szacuję, że część z tej mocy oddają cegły i beton, część to zyski bytowe. Pewnie jakby było -20*C przez tydzień bez przerwy, to musiałbym ostro dogrzewać, bo ciepła zmagazynowanego w ścianach by nie wystarczyło do pokrycia tak długotrwałych niedoborów. Natomiast do około 0 (czy nawet -10*C) całą moc grzewczą jest w stanie pokryć klimatyzator (oraz zyski bytowe). P.S. Jeśli ktoś dysponuje tabelką wydajności dla nowych Kaisai ONE+ (KRX-12PEGI/PEGO) to byłbym wdzięczny.
  21. Witam, u mnie domek jak w stopce. Sezon 2021/2022 zużycie - grzanie PP 2700kWh , chłodzenie 400kWh, folie grzewcze 700kWh. Do około zera jest super komfortowo i tanio. Jak przymrozi przez kilka dni (a w zeszłym roku grudzień i styczeń były dosyć zimne) to zużycie prądu wzrasta. Prawie połowa zużycia przypadła na te 2 miesiące. Maksymalne dobowe zużycie to 27kWh jak przez kilka dni było mniej niż -20*C. Wg. mnie ważne jest nieprzewymiarowanie klimy oraz możliwość modulacji, czyli zejścia z mocą jak najniżej. U mnie PP jest trochę za mała, ale koszt 5KW był 2 lata temu 2 razy większy niż 3,5kW poza tym 5kW dużo gorzej schodzi z mocą. Teraz pewnie wybrałbym 2 klimy 2,6kW i drugą odpalałbym w temperaturach poniżej 5*C. Wadą grzania PP jest: - odgłos nadmuchy szczególnie przy niższych temperaturach, kiedy minimalny i średni stopień nie wystarczają do ogrzania poddasz. - konieczność korekty nastawów temperatury (jak na dworze jest 5-15 to po ustawieniu 22 w domu mam 22, jak temperatura zbliża się do 0*C to muszę podnieść nastawę do 23 itd.) - konieczność utrzymywania otwartych drzwi do wszystkich pomieszczeń, które chcemy ogrzać Zalety: - nieporównywalnie tania inwestycja (mnie kosztowała 1900zł brutto w listopadzie 2020) - bardzo tania eksploatacja - 2000zł za sezon ogrzewania - komfort dużo większy niż CO z piecem zasypowym typu węgiel/drewno czy kominek/koza. U siebie ustawiam podłogę w salonie na stałe 23 stopnie (noc 21), dzięki temu można chodzić na boso po panelach, co diametralnie zwiększa komfort. Miałem montować Kaisaia w tym roku u teściów, ale zawirowania z cenami prądu, na razie ich odstraszają. Wolą grzać kopciuchem CO na drewno/węgiel. Dom w technologii tradycyjnej (ściany z cegły) ma ten plus, że buforuje sporą ilość ciepła. Nawet spory mróz w nocy nie jest problemem, część energii pochodzi z bufora a cześć z bieżącej produkcji przez PP. W szkieletowym, który w ogóle nie magazynuje ciepła, klima musi zapewnić odpowiednią moc. Osobiście wybrałbym PP o mocy wystarczającej do -5 czy -10*C, a te kilka dni czy godzin z większymi mrozami dogrzałbym "farelką". P.S. Nie wiem czy widać moją stopkę/sygnaturę, bo ja jej nie widzę. Jakby co dodaję tutaj: Około 67m2 powierzchni i 200m3 kubatury. Cegła 50cm + 5cm styro, dach 10cm wełny. Zapotrzebowanie wg. cieplo.app - maksymalne 6,7kW (dla -18*C), przeciętne 3,2kW (dla 2*C). Temperatury 21-22*C Na dole - salon, kuchnia we wnęce i łazienka, na poddaszu 2 - sypialnie. Ogrzewanie PC PP Kaisai One 3,5kW (grzanie 4,1kW, model KRX-12AEXI), folia grzewcza 1400W, 10m2 w salonie.
  22. Z tego, co widzę to ma A+. Znalazłem 3 wersje FLY KWX12-HRGI/HRGO, KWX12-HRBI/HRBO oraz KWX12-HRDI/HRDO wszystkie mają takie same parametry. Dziwne to trochę. Kojarzę, że starsze (2020) FLY nie miały filtrów i ruchu żaluzji na boki z pilota. Ze względu na ceny na razie moim faworytem jest GEO (3000 zł z zestawem montażowym) lub 2 sztuki starego ONE 2,6kW (po 2200 zł z zestawem). Ewentualnie FLY 3,5 z około 2700zł, ale różnica w cenie między nim a GEO jest bardzo mała, a GEO ma o 4kg cięższą (porządniejszą?) jednostkę zewnętrzną. Rotenso Ukura też mają dobrą modulację.- od 120W i dobrą cenę, ale jednostka zewnętrzna z tych mniejszych. Może ktoś ma inną propozycję?
  23. Witam wszystkich. Od jesieni 2020 ogrzewam słabo-ocieplony domek ~70m2 klimatyzatorem Kaisai ONE 3,5. Rozwiązanie ma swoje wady i zalety, ale bez 2 zdań jest najtańsze w instalacji i tak samo tanie w eksploatacji jak pompa PW. Ze względu na koszty opału chciałbym u teściów również zamontować klimatyzator do grzania. Dom to nieocieplona (poza dachem) kostka z lat 60-tych o powierzchni 90m2 na 2 kondygnacjach oraz nieogrzewanej piwnicy, o przeciętnym zapotrzebowaniu na moc (2* na dworze, 20* w domu) 8Kw (wg cieplowlasciwie). Ogrzewane lub dogrzewane będą tylko 2-3 pomieszczenia na parterze, dlatego celuję również w klimatyzator o mocy około 3,5kW. Najchętniej wziąłbym Kaisai ONE, ale widzę tylko wersję +, dużo droższą niż 1800zł brutto, jakie w 2020 dałem za ONE z zestawem montażowym. Widzę model GEO za około 3tys. Niby ma A++ na grzaniu, ale nie mogę odnaleźć żadnych tabel z COPem dla 2 i -7 st. Warto dopłacać do GEO i czy będzie on lepszy od ONE? A może polecicie jakiś inny budżetowy model? Heiko? AUX? Zależy mi na dobrej modulacji (ONE schodzi poniżej 200W), bo wiem z doświadczenia, że to bardzo ważny parametr. Klimatyzator powinien też mieć sterowanie łopatkami prawo-lewo z pilota, wiem, że niektóre tańsze tego nie mają. Pozdrawiam Edit. Porównuję moją ONE do innych i jak na budżetowe 3,5 ma sporą jednostkę zewnętrzną - 27kg. Nominalnie grzeje 4.1kW (max 5.1), GEO niby podobne, ale grzeje nominalnie "tylko" 3,8 a maksymalnie 4,4kW. Jednostka zewnętrzna trochę poniżej 27kg. AUXy, Heiko czy inne mają zwykle mniejsze jednostki zewnętrzne, co może mieć znaczenie. Mają też gorszą modulację (katalogowo np. min 500W vs 140W ONE czy 160W GEO czy niesamowite 100W we FLY). Czyżby technologia w budżetowych klimach nie posunęła się za bardzo do przodu przez 2 lata i nadal najfajniejszy był Kaisai ONE? No chyba, że GEO ma lepsze COPy w niższych temperaturach. ONE+ wygląda parametrami jak GEO, chyba tylko inny kolor jednostki wew. i mniej filtrów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...