
ma.rako
Użytkownicy-
Liczba zawartości
31 -
Rejestracja
ma.rako's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Ja też pierwszego psa, tzn. sukę mam z hodowli, nawet ją wystawiałam, z ocenami doskonałymi - chciałam zdobyć uprawnienia hodowlane i mieć młode sznaucery olbrzymy (jednego zatrzymać dla towarzystwa), bo kocham tę rasę. Po zgłębieniu tematu zdecydowaliśmy się raczej nie powoływać nowych istnień, tylko pomóc już żyjącym zwierzakom. Wzięliśmy dużą sukę, która była 8 miesięcy w schronisku. Jak się okazało, po początkowym okresie 2 tygodni walki o nasze względy, zazdrości z braku poczucia bezpieczeństwa, nowa sunia jest przekochana, bardzo zrównoważona (bardziej niż nasza rasowa) i bez obawy mogłaby mieć do czynienia z malutkimi dziećmi, w weekendy ma kontakt z naszym wnukiem 2,5 letnim. Teraz mamy tymczasowo trzeciego, też dużego psa, którego poniekąd uratowaliśmy od eutanazji i któremu udało się już po miesiącu znaleźć dzięki działaniom zaangażowanych w to psiarzy stały dom (nowi właściciele zabiorą go po przeprowadzce - teraz nie mieliby jak się zaopiekować). Jest też bardzo miły dla dzieci i dlatego właśnie znalazł tak szybko domek, z dziećmi. W przyszłości będę skłonna też przygarnąć jeszcze kiedyś jakąś biedę na krótko, żeby podkarmić, podleczyć i szukać z pomocą odpowiednich ludzi domku, bo łatwiej znaleźć, gdy zachowania pieska rozpozna się, wyleczy go, wykąpie, no i porobi ładne zdjęcia. Tak też można pomagać. Nie ma obawy - większość piesków "po przejściach" odpowiednio potraktowanych w domu okazuje taką wdzięczność, że są milsze od niejednego rozpieszczanego rasowego(wahać się można przy przygarnianiu psa rasy skłonnej do zachowań agresywnych, ale w większości przypadków o agresji nie ma mowy).
-
Kupowałam w Środzie Śląskiej (Termat). Znajomy znajomych badał profesjonalnie jakość ich wyrobów i porównywał z tymi z Długołęki i jeszcze jakąś firmą - sam na swoją budowę wybrał Termat. Niestety akurat, gdy stawiałam ściany mieli ogromny popyt i nie leżakowali wyrobów tyle, co potrzeba. Jedna z dostaw przyjechała od razu po wyprodukowaniu i pokruszyło się ze 20% już po drodze. Musiałam reklamować. Ale i tak jestem raczej zadowolona z materiału i współpracy z tą firmą. Pozdrawiam ma.rako
-
Witam, od 2 miesięcy prawie mieszkam i użytkuję mustanga w salonie i jadalni (oba kolory, półpoler, ale bez obramowania z tej kolekcji). Nie zamieniłabym ich na inne. W weekendzie wyślę zdjęcia - wracam późno z pracy i już jest sztuczne światło, a chciałabym w dzień cyknąć. ma.rako
-
Witam. Jestem częściej na innym wątku, ale przepadkiem zobaczyłam pytanie, więc się podłączę. Mam jednowarstwowe ściany z keramzytu, bez dodatkowego ocieplenia, tylko na zaprawie ciepłochronnej i izolują doskonale! Ściany są wewnątrz cieplusieńkie, miłe w dotyku, nic nie ciągnie, nie wieje (ale miałam staranną ekipę budowlaną). Wadą może być kruchość (np. wiercenie otworów pod ciężkie obrazy, podwieszenie rowerów itp.), ale dotychczas nic się nie wykruszyło tak, by kołki nie trzymały. Znam też parę osób, które budowały z keramzytu (nawet ten sam projekt) i chwalą sobie ten wybór. Pozdrowienia!
-
Dzięki, kakusek za pamięć. Też zauważyłam,ze mnie nie ma (nawet to mnie trochę ubodło, bo byłam chyba jadną z pierwszych budujących - stan surowy otwarty miałam już w sierpniu 2006, a zamknięty na początku stycznia 2007. Nie mieszkam w Melodii tylko dlatego, że z powodu braku gotówki musimy wykańczać wnętrze sami - tylko w weekendy (ja i mąż) i wieczorami (już tylko ja). Mało też czasu mam na wpisy, zdjęcia itp., ale czytam regularnie i się od Was uczę. Lokalizacja zapomnianej Melodii: Raków k. Borowej Oleśnickiej (20 km od Wrocławia w kierunku z grubsza na Warszawę). Gdyby Robertro umieścił też tę Melodię, będę wdzięczna. W weekend popstrykam i coś wyślę (jest już kuchnia i są schody wewnętrzne!!!).
-
Z Wrocławia jestem ja, ale budujemy za miastem - ok. 15 km w kierunku na Warszawę, 3 km w bok od trasy. Jeśli to nie robi różnicy - zapraszam. Jeśli chodzi o wykusz, to moi cieśle biedzili się z tym przez miesiąc, choć zasadniczą część dachu stawiali bardzo szybko (mimo pomyłek w wymiarach w projekcie). Nie obyło się bez konsultacji kierbuda z projektantami. W wykuszu cieśle podcinali krokwie, obniżali, przekładali dachówkę kilka razy. W końcu nie wygląda to źle, ale idealnie też nie. Tak w ogóle to z miesiąc nie zaglądałam na forum, bo każdą chwilę spędzam na wykończeniówce. Prawie codziennie po pracy 2-3 godziny i całe weekendy. Po raz pierwszy w życiu układałam: parkiet (lamelowy) - 100 m2, gres - na razie 40 m2, ale będzie więcej, a będzie jeszcze grodzenie, obróbka słupów, drzwi, malowanie itp. Odwagę, by zabrać się za to samodzielnie zawdzięczam forumowiczom, także tym z naszego melodiowego wątku. Dzięki za wsparcie! Nie jest niemożliwe wykonywanie takich prac nawet przez zupełnego laika, jeśli korzysta się z Waszej pomocy drodzy forumowicze! Pozdrawiam wszystkich Melodiowców! ma.rako
-
Ja też witam wszystkich! Zazdroszczę tym, którzy jeszcze nie wykańczają, tylko wznoszą mury, leją stropy, stawiają więźbę. Ten okres wspominam najlepiej. Jeszcze widać było jakieś zasoby finansowe (choćby w planowanym kredycie), a już prawie cały dom można był podziwiać... Wykończeniówka nas wykończyła. Właściwie większość prac musimy teraz wykonywać sami (a urlopu już niewiele, oj niewiele), bo na czymś trzeba oszczędzać, a i tak zabraknie kasy na ważne elementy wyposażenia. Za parę dni zaczynamy układać parkiet - góra. Później gres - dół. Trzeba też samemu ogrodzić teren. Nie wspominam o gruntowaniu i malowaniu wnętrz, lakierowaniu surowych drzwi i pracach zewnętrznych jak utwardzenie podjazdu do garażu i dojścia do drzwi wejściowych . Wędrówka cen w górę przeszła nasze oczekiwania. Oszczędności dawno już "wyszły", kredyt topnieje w oczach, a jeszcze niezrobiona kuchnia, łazienki, schody wewnętrzne, ogrodzenie i wiele innych niezbędnych rzeczy. Mam pytania do bardziej doświadczonych w tematach budowlanych: gdzie kupić najtaniej słupki do siatki ogrodzeniowej i samą siatkę w okolicach Wrocławia (siatka wys. 150)? jaki klej i jaki grunt do parkietu lamelowego na ogrzewaniu podłogowym? Pozdrawiam ma.rako
-
Boorg, dzięki ogromne za odpowiedź! Dodała nam ducha i w efekcie 100 m2 lamelek dębowych czeka na układanie. Start w przyszłym tygodniu! A rozterek dalej 1000! Prześledziłam ten wątek bardzo starannie i choć głównie dotyczy olejowania, jest też parę postów o klejach. Pada sporo marek, a nawet aż kilka nazw Twoich ulubionych klejów. W głowie mam więc mętlik. Chcemy uzyć jakiegoś poliuretanowego, mimo, że lamelki są nieduże, bo świta nam coś, że na ogrzewanie podłogowe dobry, ale nie wiem, czy taki rzeczywiście potrzebny... Czy możesz podpowiedzieć jaki konkretnie klej pod te lamelki i jaki grunt polecałbyś (nie z najdroższych - bo aż 100m2 i ciężko z kasą)? Nie znamy nikogo prócz sprzedawców, kto coś wskazałby, a Ciebie darzymy największym zaufaniem (porównywalnym jedynie z zaufaniem do Mirka Lewandowskiego w sprawach ogrodniczych, ale to inna bajka...). Jeśli możesz - wspomóż, bo wizja wypadających lamelek nas przeraża (obiecujemy ze swej strony staranność i dokładność w stosowaniu się do zasad układania posadzek). Pozdrawiam ma.rako
-
Czy parkiet lamelowy dąb 10 x 48 x 250 nadaje się pod ogrzewanie podłogowe? Rozważaliśmy też abiuranę (parkiet przemysłowy), ale po przeanalizowaniu wątku o abiuranie raczej przychylamy się do ww. dębu, ale czy klepka 48 nie jest za szeroka pod podłogówkę? Tak w ogóle to (z konieczności) chcemy kłaść go sami (a nigdy tego nie robiliśmy). W ostateczności, gdyby ten dąb nie nadawał się, zainwestujemy w przemysłowkę merbau z marketu ryzykując, że w przypadku błędów w układaniu stracimy o parę tysięcy więcej niż za dąb. Wylewki już są od 4 miesięcy, teraz się wygrzewają i są dość równe. Czy potrzeba mimo wszystko wylewać masę samopoziomującą, czy tylko gruntować i czym? Czy istnieją jakieś szczegółowe poradniki typu "samodzielne układanie przemysłówki" (poza poradnikiem Boorga, który wisi u mnie nad biurkiem, ale który nie jest wystarczająco dokładny w wariantach konstruktywnych). Dodam, że tylko ewentualne cyklinowanie komuś zlecimy, a dalej olejowanie też zamierzamy robić sami. Czy to w ogóle możliwe, żeby z tym sobie poradzić nie będąc fachowcem? Może ktoś ze znamienitych forumowiczów - znawców drewna i ludzkich możliwości mi pomoże rozwiać wątpliwości... Z góry dziękuję!
-
Ostatni wpis był w marcu, więc mam nadzieję, że Frankai podjął już decyzję w sprawie abiurany. Od miesiąca wahamy się z mężem nad abiuraną (przemysłówka), a dębem (p. lamelowy o grubości 10, ale szerokości lamelki aż 48!). Doussie odpada ze względu na cenę (niestety musimy szukać oszczędności na wykończeniówce!). Rozważaliśmy merbau - przemysłówkę, ale raz, że cena też wysoka, nawet w Castoramie, a dwa, że może nawet wolimy jaśniejsze drewno. Mamy nadzieję, że po olejowaniu barwa tych jasnych gatunków będzie bardziej nasycona niż surowego. Zresztą chcemy kłaść podłogę sami (więc lepiej zepsuć tańszy materiał w razie czego!) Jeśli ktoś tak dociekliwy jak Frankai na coś się zdecydował, byłoby to impulsem dla nas. Dodam, że lamelki dębowe nas kuszą (urodą i mocno ceną), ale ich szerokość w połączeniu z tym, że dąb ma jednak gorsze parametry od egzotyków zniechęca do podjęcia decyzji. Abiuranę widzieliśmy o dość długich klepkach i drewno wydlądało na zdrowe, choć w Castoramie bywa z tym różnie, też nam się podobała. Następny problem to znaleźć materiały o smodzielnym układaniu (ale tu liczymy na wsparcie w wątku "Zrób to sam". Proszę o odpowiedź! ma.rako
-
My mamy już prawie zbudowany - z keramzytu. Bardzo sobie chwalę tę decyzję - znam w sąsiedztwie kilka już zbudowanych, które zimowały z lokatorami. Rozważaliśmy porotherm, ale cieszymy się ze zmiany decyzji na keramzyt. Materiał mniej kruchy niż porotherm, a bardzo ciepły - nawet w dotyku. Z keramzytu buduje to na tym wątku Melodii jeszcze na pewno parę osób. Jeśli jednowarstwowa ściana - wymaga dokładnego położenia (dobrej ekipy), ale łatwo się docina materiał. Pozdrawiam ma.rako
-
Witam wszystkich po ponad miesiącu milczenia - ostra jazda w pracy, jak zwykle w czerwcu, a na budowie trzeba codziennie być i zaopatrywać! Trochę przybyło domków w różnym stadium zaawansowania... U mnie tempo wolne, bo ekipa przerzedzona - ludzi do pracy nie mają. Ale tynki wewnętrzne już mam (cementowo wapienne, przefilcowane), zewnętrzne też są, ale na razie bez pucu. Trwa ocieplanie poddasza, ale chyba jeszcze z miesiąc pociągnie się ten etap. Czekam na parapety wewnętrzne już ze dwa miesiące!!!! Żałuję, że nie zamówiliśmy granitowych, bo te kamieniarz wycinał tylko 2 tygodnie i już są (niestety leżą w garażu). Pompa ciepła się w piątek podłączy, jest alarm, jest oczyszczalnia. Schody się robią, kominek zaplanowany z nieodległymi terminami. Niby jakoś idzie do przodu, ale niestety ogrooomny bałagan wewnątrz i na zewnątrz, co działa przygnębiająco. Lista tego, co jeszcze konieczne do zamieszkania jest baaaardzo długa. Mieliśmy w planach w wakacje sami popracować i wykończyć co się da (żeby zmniejszyć koszty), a nawet zamieszkać w początkach sierpnia, a tu zapowiada się dłuższy poślizg i nici z wykańczania swoimi siłami. Trochę długi ten mój post. A zamierzałam tylko odpowiedzieć Roberttro (o więźbie do lukarny). Mam zestawienie w Excelu; zaraz je odszukam i wyślę (o ile to jeszcze aktualne - od 17 czerwca minęło 10 dni!). Rysunki są tylko na papierze, więc wymagają dłuższych zabiegów, a nie mam chwilowo skanera. Mam pytania: Czy kupowaliście gdzieś (tanio) słupki do ogrodzenia z siatki? Albo zamawiali kostkę granitową taniej niż po 250 za m2? Czy ktoś z Was porywa się na samodzielne kładzenie gresu lub parkietu przemysłowego (ew. mozaiki), choć nigdy wcześniej tego nie robił? Pozdrawiam ma.rako
-
A u nas tynki nie chcą schnąć - taka wilgoć w powietrzu, choć pada raczej tylko przelotnie (za to często). Nie wiem też co będzie z wylewką tarasu, bo już zagęszczony piach, a tu chyba podczas takiej pogody nie wyleją betonu. Ale według prognoz pod koniec tygodnia ma się trochę wypogodzić. Życzę szybkich przyrostów ścianek! ma.rako
-
A tak w ogóle, to od miesiąca trwa u nas tynkowanie. Miało się zakończyć z końcem kwietnia, ale ciągnie się okropnie i chyba potrwa do końca maja Nie możemy się już doczekać finału! Na szczęście szybko poszło położenie rurek do podłogówki (dwa dni) i rurek pod źródło dolne (cztery obiegi, ponad 750 metrów). Żałuję, że nie wierciliśmy, a kładliśmy kolektor poziomy. Mamy całą działkę w rurkach ! Nie mogę za bardzo szaleć z drzewkami (od biedy parę karłowatych owocowych drzewek, a poza tym tylko krzewy, drobne roślinki i trawa). I tak zaryzykowałam i posadziłam parę drzewek iglastych . Nie liczę trzydziestu uratowanych przed zagładą samosiejek sosny - już pięknie rosną i mam nadzieję, że z racji niewielkich na razie rozmiarów nieprędko zaszkodzą rurkom. A byliśmy o krok od dezyzji o pionowych odwiertach! Zazdroszczę Androżku Tobie, że masz całą działkę do dyspozycji bez ograniczeń! Czy już pracujecie nad ogrodem? Ja w każdej wolnej chwili jadę i coś sadzę, ściółkuję, grabię i podlewam (a nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z roślinkami, za wyjątkiem kilku doniczkowych na parapecie). Jak uporam się z wygrabieniem terenu, chyba zasieję trawę. Budowlańcy zajmują już tylko pozycje na przedzie domu, a oczyszczalnia będzie budowała się za garażem. Cały tył i bok od strony wykusza mam już wolny pod "zasiewy" nie licząc pasa przy domu do rozłożenia rusztowań pod tynkowanie. To tyle. ma.rako
-
Miałam przez jakiś czas kłopoty z logowaniem się na forum, a nie chciałam zmieniać nicku, dlatego wybaczcie spóźniony refleks. Czytam o prysznicu na górze. rzeczywiście łazienka na górze jest "trudna". My zrobiliśmy przysznic po prawej stronie od drzwi (wygospodarowane miejsce to metr pięć na na metr pięć), a drzwi przesunęliśmy w lewo ile się dało. Umywalka we wnęce za kominem, a drzwi do stryszku przesunięte na prawo ile się dało. WC za kabiną prysznicową - jeszcze da się tam go używać, nawet względnie wysoka osoba nie będzie szurała o sufit. Wanny nie planujemy na górze, choć weszłaby pod ścianę z oknem. Pozdrowienia dla budujących Melodię (szczególnie miłe jest to, że tak dużo Was przybyło ostatnimi czasy!!!) ma.rako