Postanowiłem włączyć się do dyskusji i dołożyć swoje dwa grosze. Miałem robena 6 lat na dachu (ciemny brąz średzka falista) z czego 3 lata trwała procedura reklamacyjna. Ostatecznie udało mi się sprawę polubownie załatwić, aczkolwiek sprawa prawie że otarła się o sąd. Jak wiele osób pisało, prawie że standardem jest pojawianie się po paru latach tzw. pajęczynki na warstwie szkliwionej zwanej HARYSAMI. OCZYWIŚCIE według robena nie jest to wada bo mikropęknięcia są dostrzegalne tylko z bliskiej odległości więc nie zmieniają estetyki dachu, poza tym powstające harysy według ich normy są naturalnym procesem. Obserwując przez 3 lata mikropęknięcia stwierdziłem że z roku na rok jest ich coraz więcej i zaczyna z pod niektórych lekko prześwitywać czerwona warstwa więc nie trudno przewidzieć jaki byłby efekt za 10 lat. Wada ta występowała losowo na około 60% dachówek więc nie można mówić o przypadkowej felernej palecie (tak podejrzewałem na początku) gdyż losowo na całej powierzchni dachu problem występował. Co najciekawsze 40% dachówki było w stanie idealnym, wiec jest to dowód że powstające HARYSY nie są naturalnym procesem. Reklamację po wielu przejściach ostatecznie udało mi się załatwić pozytywnie (wymieniono dach) choć nie było to łatwe. Zdecydowanie odradzam, nawet nie ze względu na wadę, bo kupując najtańszą dachówkę można się wszystkiego spodziewać, ale za sposób w jaki firma podchodzi do reklamacji.