
Santiego
Użytkownicy-
Liczba zawartości
4 -
Rejestracja
O Santiego
- Urodziny 28.04.1997
Informacje osobiste
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
Warszawa
-
Kod pocztowy
00-717
-
Województwo
mazowieckie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
Santiego's Achievements
WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)
10
Reputacja
-
Update po dzisiejszej wizycie spółdzielni i sąsiada: problem roznoszenia się dźwięku po stropie został potwierdzony, ale sąsiad nie chce udostępnić pionu do przeprowadzenia naprawy, od razu powstała kłotnia: spółdzielnia - nie pokryjemy kosztów, bo ostatnio zakrył pan ekran na tyle szybko, że nie zdążyliśmy wykonać izolacji, sąsiad - nie pokryję kosztów, bo to nie moja wina, że spółdzielnia nie wykonała izolacji. Wycenił zdjęcie zabudowy na 800pln, zaoferowałem, że pokryję ten koszt z własnej kieszeni, ale dalej jest sceptyczny i nie chce się zgodzić. Wymienił baterię prysznicową i wrzucił więcej pianki pod wannę, ale to nie dało praktycznie nic, dalej prysznic, sikanie, etc. roznosi się po całym mieszkaniu. Nie mam już do tego wszystkiego siły, więc pomyślałem o takim rozwiązaniu: 1. Wytnę u siebie część zabudowy mniej więcej do trójnika widocznego na zdjęciach z pierwszego posta 2. W jakiś sposób muszę usunąć tą piankę do okien, która jest aktualnie w stropie między mną, a sąsiadem 3. Kupię maty akustyczne do rur od bitmatu albo armacell (niestety to ok. 400pln za 2m2), nałożę to na dole na te kawałki rur, które są z mojej strony i spróbuję to jakoś na siłę przepchnąć z dołu na górę zakładając trytyki co jakiś czas na tyle mocno, żeby dało się tą izolację przesuwać po rurze, ale żeby całość się trzymała, na styku maty dorzucę dodatkowo taśmę akustyczną, te izolacje mają odpowiednio 1cm lub 1.2cm, więc powinny się w teorii zmieścić po wyrzuceniu tej pianki 4. Pozostałą szczelinę pomiędzy otuliną z mat akustycznych, a stropem wypełnię pianką w sprayu i spróbuję zaszpachlować jak najwięcej się da od dołu Tylko no właśnie, zostaje jeszcze kwestia pianki do okien, która jest tam aktualnie wrzucona, da się ją jakoś w miarę bezboleśnie usunąć od dołu mechanicznie, może atakować to jakimś cienkim szpikulcem polanym acetonem? I czy uważacie, że powyższe rozwiązanie ma jakikolwiek sens? Tracę już nadzieje
-
Drodzy, ogromnie dziękuję za wszystkie dotychczasowe rady, podsumowując wszystkie posty na pewno konieczne będzie wyrzucenie tej odrobiny pianki montażowej, która aktualnie znajduje się pomiędzy gołą rurą, a stropem i założenie w jakiś sposób otuliny (czy macie może doświadczenie który rodzaj najlepiej się sprawdzi? Maty akustyczne (np armacell comfort - jeżeli miałoby to zadziałać lepiej, to mógłbym nawet pokryć te koszty +-400pln za 2m2) / otuliny z pianki polietylenowej / wełna mineralna z aluminium? Zakładam, że wyjęcie rur, nałożenie otuliny i założenie ich z powrotem może być bardzo ciężkie do wyegzekwowania, pewnie będzie trzeba założyć otulinę na dole i jakoś przeciągnąć ją na górę), przynajmniej w miejscu przejścia przez strop. Natomiast gdy będzie już otulina, to czy w przypadku plastiku można to jednak zabetonować szczelnie, np. dokładając rurę osłonową na otulinę lub betonując bezpośrednio wokół otuliny? W załączniku wrzucam kadr z filmu zalinkowanego wyżej przez użytkownika maaszak - teoretycznie rura wchodzi szczelnie w strop. Boję się, że w części miejsc przejścia rury ten strop rozkuty jest trochę szerzej, a w części węziej, bo otwór panowie robili przez cały dzień od rana do wieczora wiertarkami klnąc co 5 minut i zważywszy na to obstawiam, że wykonanie dylatacji na 2-3mm może być dla tej ekipy niewykonalne, a boję się również zostawiać aktualnych otworów wypełnionych samą otuliną i pianką, bo obecnie słychać z góry nawet dźwięk zrywania papieru przy podcieraniu się przez sąsiada z góry, dźwięki otwieranych drzwi od łazienki, generalnie akustyka po wymianie tej rury z żeliwnej, która była szczelnie wtopiona w sufit dosłownie umarła i czuję się jakbym mieszkał z sąsiadem, a wcześniej nie było słychać niczego, ani prysznica, ani drzwi, ani sikania, dosłownie niczego. Odnośnie obejm stabilizujących - wydaje mi się, że na całej długości tej rury plastikowej nie ma ani jednej obejmy, niestety nie pamiętam dokładnie, ale załączone w pierwszym poście zdjęcie jeszcze przed wykonaniem zabudowy zostało zrobione +- miesiąc po zakończeniu wymiany przez spółdzielnię. Spółdzielnia i sąsiad upierają się na samo dorzucenie pianki montażowej od góry (bo to dla nich najwygodniejsze, spółdzielnia nic praktycznie nie musi robić, a problem sąsiada nie dotyka, bo do niego dźwięk od nas się nie niesie), ale ponieważ od dwóch tygodni śpię po maks. 2-3 godziny dziennie, bo nowi lokatorzy z góry biorą prysznic regularnie o 23,24, a nawet 4 w nocy (wcześniej mieszkała tam jedna osoba o dziennym trybie życia, od początku miesiąca mieszkają cztery o nocnym), to jestem na tyle zdesperowany, że jeżeli nie zostanie to wykonane tak jak powinno, to nazbierałem tyle dowodów na zniszczoną akustykę po tej wymianie rury, że jestem gotowy na batalie sądowe i wzywanie sanepidu/inspektora powiatowego na badania, więc zakładam, że mimo wszystko zarówno u mnie zostanie wycięty dostęp w zabudowie, jak i będzie też dostęp z góry od sąsiada.
-
Dokładnie tak zrobiliśmy (ostatnie zdjęcie gdzie widoczna jest zabudowa to stan obecny), ale niestety pianka montażowa w szczelinie plus zabudowa z płyt gk z wełną w środku wyciszyły jedynie wodę, która swobodnie spływa z kilku pięter nad nami, natomiast dźwięk bezpośrednio od sąsiada z góry (odkładania słuchawki prysznicowej, sikania oraz silnie odkręconej baterii prysznicowej) wręcz lekko się nasilił w stosunku do tego, kiedy mieliśmy po prostu dziurę na wylot w suficie bez żadnej zabudowy Być może zabudowa została źle wykonana albo wełna w środku jest nie taka jak potrzeba, ale jest jej naprawdę dużo (wnioskuję na podstawie dostępu przez małą kratkę rewizyjną, która jest zaraz pod lustrem widocznym na 3 zdjęciu) i po prostu boję się stosować drugi raz tego samego rozwiązania wydając ponownie kilka tysięcy na innego fachowca. Czy bloczki mają szansę "wyłapać" dźwięk, który aktualnie przenosi się na strop?
-
Witam, nieco ponad pół roku temu pomiędzy mną, a sąsiadem doszło do awarii rur od wody w pionie w wyniku czego sąsiad z góry nas zalewał. Po kilku miesiącach walki ze spółdzielnią wymienili rury na plastikowe, jednak po wierceniu wiertarkami od góry i od dołu przez cały dzień panowie nie mieli już siły na dołożenie do rur jakiejkolwiek izolacji ani na powtórne zalanie stropu, więc w dwóch miejscach pomiędzy nowymi rurami, a stropem powstały bardzo duże szczeliny (ok. 3-5cm z każdej strony), niestety na tamten moment również byłem już na tyle zmęczony walką ze spółdzielnią oraz z sąsiadem, że tego nie przypilnowałem i liczyłem, że zabudowa płytami gk przywróci poprzedni stan akustyki. Pierw tata napuścił w szczeliny pianki montażowej do okien, bo liczył, że to naprawi problem (niestety jeszcze się pogorszyło, ale chociaż zapach papierosów już do nas nie przenikał), a następnie fachowiec wykonał zabudowę z płyt gk i wrzucił dodatkowo do środka jakąś wełnę mineralną (niestety nie wiem jaką, również nie patrzyłem mu na ręce, żeby spokojnie wykonał pracę), ale to również kompletnie nic nie dało, a może nawet podobnie jak pianka, nasiliło problem (prawdopodobnie na łączeniach z sufitem nie ma żadnej taśmy izolacyjnej/gumy, dźwięk spływającej wody/ekskrementów z mieszkań powyżej mieszkania sąsiada jest bardzo cichy i nie jest problemem). W lato przy otwartych oknach jeszcze dało się wytrzymać, ale obecnie kiedy okna są zamknięte w mieszkaniu nie da się funkcjonować. Najbardziej irytujący jest dźwięk odkręconej baterii prysznicowej, odkładania słuchawki prysznicowej oraz sikania, kiedy ktoś trafia bezpośrednio w wodę. Te trzy dźwięki roznoszą się (chyba za pomocą stropu) po wszystkich pokojach w mieszkaniu, chociaż tylko jeden przylega bezpośrednio do ściany od pionu łazienki. Słychać je dosłownie tak, jakby było się u sąsiada na górze w łazience. Nieco głośniej słychać również rozmowy, telewizor oraz bieganie po domu na górze. Obecnie dosłownie odechciewa mi się żyć jak zasypiam i nagle słyszę prysznic z góry jakbym pod nim stał, czy działając tylko z dostępem od dołu można na tym etapie cokolwiek zrobić? Lub czy jeżeli nie można nic zrobić od dołu, to czy można zmusić spółdzielnię i sąsiada do ponownego dostępu do pionu od strony jego mieszkania? Jestem przekonany, że strop nie spełnia w aktualnym stanie norm, ponieważ łącznie mieszkały przez te kilka miesięcy 4 osoby i każda ma problemy ze snem. Przed wywierceniem stropu na wylot przy starych rurach problem dźwięku nie istniał. W załączniku przesyłam zdjęcia jak to aktualnie wygląda. Byłbym dozgonnie wdzięczny za rady, pomoc, lub polecenie osoby/ekipy remontowej, która byłaby w stanie podjąć się takiej naprawy (dodatkowo mógłbym zapłacić za wykonanie np. sufitu podwieszanego, aby to była bardziej sensowna i opłacalna praca). Mieszkanie położone jest w Warszawie w bloku z wielkiej płyty. Jestem w stanie zakupić najlepsze materiały. Z góry bardzo serdecznie dziękuję.