No to przeżyłeś już praktycznie wszystko. Teraz to już tylko musi iśc z górki i tego Ci zyczę!! U mnie jest ten problem, że jestem mega cykorem. Może też dlatego, że mąż ma swoją działalność i boję się, że przez ten kryzys po prosu z firmą może coś pójść nie tak ;/ (wiem, wiem pracując u kogoś tez można w każdej chwili stracić pracę). Niby póki co wszystko bardzo dobrze się kręci ale gdzieś tam z tyłu jest strach. Dzięki za radę odnośnie tego docieplenia.. Na pewno jak już się zdecydujemy to wezmę sobie do serca. A jeżeli chodzi o projekt to faktycznie pierwotnie mieliśmy w planach większy dom ale ograniczyliśmy się do metrażu, który naprawdę potrzebujemy. No cóż. Chyba faktycznie nie ma co czekać na lepsze czasy bo chyba takie już dawno, bezpowrotnie minęły