Dzień dobry, Przyszły mrozy i pora na ogrzewanie podłogowe. I tutaj rodzi się problem gdyż nie grzeje w 2 pomieszczeniach (sypialnia na piętrze oraz łazienka na parterze - ogrzewanie podłogowe +kaloryfer). Instalacja jest nowa, jest to 2 sezon w którym jest włączana. Z tego co nam mówiono to system sam się odpowietrza. Jestem kobietą bez wiedzy na temat takich instalacji więc wierzyłam na słowo. W 1 sezonie grzewczym domem opiekował się mój tata i napewno łazienka na parterze nie grzała już wtedy. Na wiosnę się wprowadziliśmy na stałe i teraz widzimy, że nie działa też ogrzewanie w sypialni na piętrze. Podłoga jest zimna, przy zamkniętych drzwiach pomieszczenie bardzo szybko się wychladza. Sterownik na ścianie pokazuje, że grzeje. W innych pomieszczeniach nie ma tego problemu, podłoga jest przyjemnie ciepła. Na piecu ustawiona temperatura 36 stopni. Kaloryfer w łazience był odpowietrzany ręcznie. Mąż sprawdzał skrzynki od ogrzewania (mamy 2, ta od parteru jest nisko przy podłodze a od piętra pod sufitem) pokazuje jakby po jednym obiegu na piętro były zimne. Pytanie jak to ruszyć, żeby te pomieszczenia grzały? Przy zaworach są kable i trochę boimy się je uszkodzić, rotametry nie chcą się poruszyć. Ktoś jest w stanie powiedzieć jak to rozwiązać i nie marznąć już więcej? Może bez sensu się martwimy, że popsujemy coś i nie jest to aż takie delikatne?
