Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Efender

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Efender's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. W takim wypadku czy dawać taki osuszacz w tych warunkach tj nieogrzewana i nieszczelna przestrzeń? Czy udało by się wysuszyć drewno to czy moge je zabudować i czy drewno nie będzie już zbierało tyle wilgoci w odpowiednio wykonanej przegrodzie? W starszych postach czytam, że drewno i welna będą bezpieczniej, gorzej z lacznikami. Może poszukać albo zrobić nierdzewne, kwasoodporne...? Czy mogę się wstrzymać do wiosny z osuszaczem, do wyższych temperatur? Pozdrawiam i dzięki za zainteresowanie
  2. Dziękuję i nie ukrywam, że liczyłem wlasnie na Pana odpowiedź, bo staralem się czegoś wcześniej dowiedzieć, niestety nie natknąłem się na ten wątek z wilgocią chociaż czytałem wiele postów w tematach dachu... nie jestem może laikiem budowlanym ale niektóre rzeczy robi się pierwszy i być może ostatni raz w życiu
  3. Witam, jestem tu nowy chciałbym odświeżyć temat. W sumie dlatego założyłem konto. Jestem w trakcie remontu domu (65cio letniego) tzw. "fińskiego" - to popularne na Śląsku domy szkieletowe, które były budowane dla górników z materiałów które dostawaliśmy od Finlandii w zamian za węgiel. Drewno z którego wykonany jest szkielet oraz dach jest wg. mnie bardzo dobrej jakości - widać, że nie było to drewno młode. Jest porzadne, żywiczne, przy cięciu czuć jakby było się w lesie. Ale do sedna... W czerwcu br całą więźbę postanowiłem wyczyścic i zaimpregnować przed planowanym na lipiec remontem dachu (wymiana połaci z eternitu). Zastosowałem Fobos M4 wg zaleceń producenta, nakładany natryskowo dwukrotnie. Wilgotność drewna przed impregnacja 8-12%. Wszystko poszło super chociaż kosztowało mnie sporo pracy. Po wyschnięciu impregnatu oczywiście wszystko białe z wysolen. Jako, że krokwie, z których wtedy budowano to bardziej deski (17x4cm) postanowiłem dołożyć po jeszcze jednej takiej samej żeby wzmocnić konstrukcję. Zastosowałem drewno c24 z tartaku impregnowane kuprafung. Wszystko super, nowa polac, membrana, laty, kontrlaty. W lecie stare drewno cały czas wilgotność 8-12%, nowe 15-18%. Odpuściłem dalsze prace związane z dachem, by zająć innymi tematami. Mamy końcówkę listopada, nie było mnie jakiś czas na budowie i to co zastałem poprostu ścięło mnie z nóg. Stare drewno wygląda jakby ktoś polewał je przez tydzień woda ze szlaucha... Biorę wilgotnościomierz i przy lekkim dotknięciu już przekracza zakres czyli w przypadku mojego to 50%!!! Obok krokwie skręcone z nowego materiału 12,5%.. Jestem załamany i nie wiem co dalej robić... Budynek nieogrzewany, teraz na zimie instaluje piec kozę no ale to tylko na dole będę grzać. Brakuje podbitki itp więc na górze cały czas cyrkuluje powietrze z zewnątrz. Dzwoniłem do producenta i twierdzi, że to normalne, bo impregnat solny więc chłonie wilgoć z powietrza. Mam poczekać aż wyschnie i dopiero zabudować. Tylko, że wątpię czy to wyschnie w ogóle szansa na to wg mnie to dopiero sierpień przyszłego roku... Czy ktoś z Was rozwiązał ten problem, jak z tym sobie poradziliście lub nie...? Proszę o jakąś pomoc, bo jestem mega załamany. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...