Czujnik termostatu mam kilkanaście cm powyżej grzałki, ale nie bezpośrednio nad, tylko trochę z boku. Dodatkowo są 2 czujniki, które mierzą temp. w buforze na różnych wysokościach (zarządza nimi sterownik kotła na pellet). Na tych czujnikach widać temperatury poniżej 80*C (gdy bufor jest "nabity").
Wzrost ciśnienia powinien jak już ograniczyć wrzenie, zgodnie z prawami fizyki im wyższe ciśnienie, tym wyższa temp. wrzenia. Ciśnienie na manometrze stoi w okolicy 1bar, naczynie przeponowe o ile pamiętam w okolicach 70 l.
Myślę, że wrzenie może być związane z tym, że część grzałki (patrząc o zew. części bufora) znajduje się w rurze (mufie?) łączącej "świat zewnętrzny" z buforem przez grubość izolacji (10cm). W tej rurze jest mała objętość wody, która ma utrudnioną cyrkulację, więc szybko się nagrzeje i zacznie wrzeć. Jak powstaje bąbel pary wodnej w tej rurze, to bulgotnięcie jest spowodowane wlaniem się wody do niej jak on z niej wypływa.
Widziałem też, że są grzałki ze strefą martwą (pierwsze 10cm nie grzeje), więc możliwe, że powinienem taką właśnie zamontować.
Grzałki z termostatem mogą być tak zbudowane - mieć strefę martwą, bo ktoś przewidział, że będą stosowane w zbiorniku z izolacją. Kaizen - jaką masz grzałkę, jakiej firmy, model? Może w dokumentacji coś wyczytam...
***** EDIT 14.12.2022 *****
Wymieniłem grzałkę na taką ze strefą martwą (tak na marginesie udało się bez spuszczania wody, ledwo 1,5l wyleciało ). Teraz woda nie wrze, jest OK, grzałka chodzi na 6kW i jest super. Po wyciągnięciu starej grzałki widać było na niej jakby nalot, kamień na pierwszych 10cm , czyli tyle i wynosi grubość izolacji. Moja teoria się więc potwierdziła. Kilka dni temu wpadłem na Youtubie na jakiś filmik o grzałkach do bufora i tam autor wyraźnie powiedział o strefie martwej.
Wszystko więc jasne, dziękuję za odpowiedzi.