Witam wszystkich Parę lat temu kupiliśmy z żoną działkę w okolicy naszego miasta (Tomaszów Maz). W tamtym czasie poważnie myśleliśmy o budowie domu jednak z biegiem czasu i wzrostem cen działka stała się bardziej inwestycją na przyszłość. Niestety rok temu natknęliśmy się na informację, że miasto planuje rozbudowę obwodnic przebiegających przez naszą działkę. Na tą chwilę brane są pod uwagę 2 warianty przebiegu drogi ale wciąż ryzyko jest duże. Żeby było ciekawiej, podczas szperania w internecie i mapach geodezyjnych natknąłem się na zarysy rozbudowy drogi S74 (Kielce – Łódź) która również przebiega przez naszą działkę. Wykonałem parę telefonów, pochodziłem po lokalnych urzędach i GDDiK – wszędzie powiedziano mi, że te plany są bardzo odległe ale wszystkie te drogi są z ekonomicznego punktu widzenia potrzebne i najpewniej powstaną. Nie chcę sprzedawać tej działki. Z uwagi na obecną sytuację na rynku, nie planujemy się budować (na tą chwilę). Ale głównym problemem jest to, że działka jest zapisana w akcie notarialnym jako „grunty orne R klasa V i VI”. W koło powstaje całkiem ładne osiedle, za płotem mam już sąsiadów więc z przekształceniem działki na budowlaną nie powinno być problemów. Do sedna: Chciałbym spać spokojnie, nawet jeśli rząd zabierze tą działkę jutro lub za 5 lat to chciałbym za nią otrzymać normalną sumę pieniędzy a nie przelicznik jak za rolną. Wyczytałem, że za działkę rolną płacą 5zł za metr kwadratowy Czy ktoś orientuje się jak to działa w praktyce kiedy rząd przejmuje/wykupuje działkę ? Jakie mam opcje żeby przekształcić działkę w taką, za którą w razie przejęcia rząd zapłaci mi „normalną” kwotę a nie grosze ? Pozdrawiam