Smart dom to był jeden z powodów dla których cieszyłem się że nie ma tynków (mieszkanie będzie wykończone tynkami dekoracyjnymi, łazienki płytkami bądź granitem), tynki pomniejszyły powierzchnię pomieszczeń w których dla mnie liczył się każdy cm, to prawda grubość tynków nie wielka, ale miałem już sytuację kiedy te 2cm spowodowały że futryna od drzwi musiała być nadcinana bo wchodziła w płytki. Na etapie konsultacji z projektantem wnętrz kontaktowałem się z deweloperem odnośnie standardu wykończenia łazienek i potwierdził że ściany są bez tynków, stąd moje zdziwienie kiedy one jednak pojawiły się, żeby było zabawniej mieszkanie niżej ich nie posiada, bo tam materiału nie zabrakło, w prospekcie czy w umowie nie mam wymienionych z nazwy materiałów jakie zostaną użyte. Dla mnie przykrycie ścian tynkami = próba ukrycia czegoś. Nie planuję odstąpić od umowy bo gdy odstąpię to muszę przywrócić mieszkanie do stanu pierwotnego a mam naniesione zmiany lokatorskie i teraz cofnięcie ich to kosz ok. 30 tysięcy....