Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

budamator

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez budamator

  1. Czy może być to spowodowane złym styropianem? U mnie deweloper dał 20cm EPS 70 pod ogrzewanie podłogowe. Też się zastanawiam, czy mi nie siądzie za pare lat... Wszyscy w koło robią na EPS 100 i nie wiem już sam czy to kwestia marketingu czy rzeczywiście jest to teraz standard. Producent niby w karcie napisał, że nadaje się na podłogę w budynkach mieszkaniowych (jest oznaczony dach-podłoga). Deweloper oczywiście wykręca się normami i dopuszczeniem materiału do stosowania w tego typu instalacjach ...
  2. Zdecydowanie zgadzam się z swierol - również mam w domu MP 75 l i jest to dramat. Miękkie, pękają - najgorsze dziadostwo. Nigdy więcej tego typu tynków, odradzam gipsowe każdemu, który się zastanawia. Zdecydowanie lepiej tradycyjne CW - u moich rodziców 30 letnie ściany wyglądają lepiej niż niektóre moje po 2 latach od położenia ...
  3. Generalny wykonawca to najgorsza opcja - potwierdzam. Niestety w tej branży są głównie oszuści i naciągacze, jak samemu nie przypilnujesz to będziesz miał najgorsze dziadostwo za najwyższą ceną ...
  4. Mam u siebie MP 75l, więc tynk podobny do wspomnianej alfy (też lekki i miękki). Niestety nie jestem zadowolony z twardości (przy lekkim punknięciu robi się od razu wgniececnie). Czy u was na tynkach stosowaliście jakieś specjalne gładzie utwardzające albo preparaty akrylowe? Jest jakaś szansa na poprawienie twardości tynku (nie będę przecież go skuwał, żeby zrobić CW albo diamanta), może nałożyć na niego cieńką wartwę innego twardego gipsu wzmocnionego siatką albo dobrojonego włóknem szklanym?
  5. Rób cementowo wapienne albo gipsowe twarde, żadnych lekkich! Ja mam i jest dramat, zdecydowanie odradzam,
  6. Gdybym miał dzisiaj robić, to albo twarde gipsowe albo CW (raczej bym się na tradycyjne CW zdecydował może wzmocnione dodatkowo włóknem szklanym, żeby nie było mikropęknięć)
  7. Zgadzam się z przedmówcami: 1. Warto brać ekipy z polecenia innych inwestorów (zazwyczaj się sprawdzało). Nie warto brać generalnego wykonawcy - cięcia na materiale, krętactwo i robienie fuszerek byle szybko zamknąć inwestycję. 2. Warto dobrze przemyśleć jakie materiały kupić (ja niezaznajomiony w temacie zostałem wrobiony przez dewelopera na styropian elewacyjny o lambdzie 0045 i podłogowy EPS 70, którego nikt już nie stosuje, bo największe dziadostwo), 3. Wszystko na piśmie i to w dwóch podpisanych kopiach, każdą zmianę parafować, 4. Umowy najlepiej z każdą ekipą + nie dawać dużych zaliczek (najlepiej w ogóle nie dawać zaliczek - rozliczać się po skończonej pracy). Jak ktoś chce zaliczki więcej niż 30% to radziłbym się poważnie zastanowić (chyba, że z polecenia kilku osób). 5. Wszystko sprawdzać, nikomu nie ufać - niestety ale ta brażna jest przesiąknieta wszelkiej maści cwaniaczkami szukajacymi szybkiego zarobku i jeleni, którzy nie mają pojęcia o budownictwie (patrz - ja). Warto wziąć z polecenia kierownika budowy, hojnie mu zapłacić, żeby sprawdzał każdy etap budowy i odbierał pracę poszczególnych ekip, 6. Założyć budżet przynajmniej 20% większy niż się zakładało 7. Jak się nie ma zaufanej ekipy, zaufanego kierownika budowy i nie ma się pojęcia o budowaniu to lepiej kupić coś gotowego i nie wdawać się w szczegóły - szkoda nerwów. 8. Nigdy nie brać ekip, które ogłaszają się na forach / FB. Dobre ekipy nie potrzebują reklamy i mają terminy często po kilka miesięcy do przodu (także jak ktoś ma terminy od zaraz - to jest to bardzo podejrzane).
  8. Ja mam gipsowe i nie polecam - wyjątkowe dziadostwo. Na etapie budowy jak była duża wilgoś w pomieszczeniach, pojawiała się pleśń w rogach ścian. Tynk jest bardzo miękki i przy każdym delikatnym uderzeniu zostaje wgniotka / rysa, którą owszem, łatwo jest wypełnić jakąś szpachlą, ale ślad zostaje. Pękają tak samo jak CW, nie ma opcji, żeby zrobić je na gładko pod malowanie, chyba, że ktoś ma kompletnie wywalone. Jak dla mnie jest to wyrób typowo deweloperski - ułatwiający szybkie zamykanie etapu tynkowania. Dla użytkownika to chyba najgorsze co można na ścianie polożyc, chyba, że jest się masochistą albo lubi się dziury w ścianach.
  9. Tynki gipsowe nakładane maszynowo (z agregatu). Tynki można nakładać też ręcznie (najczęściej cementowo wapienne nakłada się ręcznie, choć są też dostępne na rynku mieszanki do nakładania maszynowego; gipsowe też mają swoje "ręczne" odmiany jak goldband czy rotband, choć niektórzy nakładają czasem te maszynowe też ręcznie).
  10. Budując z generalnym wykonawcą można by było oddzielny wątek otworzyć na temat fuszerek, ale podzielę się chyba najbardziej spektakularną. Deweloper budował dom mi i sąsiadowi. Wybierając tynk elewacyjny sąsiad wybrał kolor biały ciepły a ja biały zimny. Co zrobiła ekipa podwykonawców - oczywiście zamienili tynki . Po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić, deweloper oczywiście powiedział, że w umowie nie było sprecyzowanego koloru - standardowa technika zbywania inwestora.
  11. Niestety lekki tynk gipsowy to największe dziadostwo. Brak jakiejkolwiek odporności na uszkodzenia mechaniczne. Byle punknięcie i wgniecenie. Mam na to położoną gładź Atlas GTA i niestety nie poprawiło to twardości samego tynku. Żeby osiągnąć lepszy efekt można nałożyć na tynk jakiś beta kontakt i na to cieńka warstwa diamanta + siatka z włókna szklanego i twarda gładź (super-finish) ale to niestety skutkuje sporym remontem, kosztami, brudem i nerwami. Dlatego przestrzegam i polecam od razu zainwestować w twarde tynki (najlepiej CW).
  12. Wydawało mi się, że zatrudniając wykonawcę uniknę tego słynnego stwierdzenia: "pierwsza budowla dla wroga", niestety jest to bardzo prawdziwe i nieuniknione, chyba, że ma się przysłowiowo "wywalone" na pewne tematy. Dla mnie w domu najważniejsze są praktyczne zastosowania, a tynki gipsowe po prostu są niepraktyczne. To tak jakby mieć okna które się rysują przy byle przetarciu, przecież nie o to chodzi, żeby mieszkać w muzeum tylko żeby użytkować i jak najrzadziej robić remonty...
  13. Wspinaczki nie uprawiam, ale zdażyło mi się łokciem zrobić wgniecenie przy wchodzeniu po schodach, albo przy upuszczeniu czegoś okrągłego jak tylko dotknęło to ściany to już była wgniotka. Niestety, ale dla mnie dramat te tynki gipsowe, nie spodziewałem się, że można tak marny materiał kłaść ludziom z premedytacją. Moim zdaniem ściany jednak powinny mieć pewną odporność na uderzenia (nie koniecznie 25 megapaskali, ale przynajmniej takie, że przy normalnym użytkowaniu nie robią się nagminnie dziury w ścianach). Po ścianach nie chodzę, staram się uważać, ale nawet przy zwykłym odkurzaniu czy od zwykłego zamachnięcia się wieszaka w przedpokoju - od razu wgniotka. Człowiek płaci masę pieniędzy, ma nowy dom i zamiast się cieszyć musi uważać, żeby było względnie estetycznie, a jednak przy gładkiej strukturze tynku gipsowego wszystko widać. Dlatego CW ze swoją lekko chropowatą strukturą dodatkowo maskuje wszelkie niedoskonałości i człowiek nie zwaca na to uwagi przy codziennym użytkowaniu.
  14. Deweloper celowo nie chciał projektu wykonawczego, teraz wiem dlaczego. Poza tym kolejny mój błąd, to kierownik budowy po stronie generalnego wykonawcy. Teraz już wiem, że tak się nie robi i trzeba zatrudnić kogoś zaufanego albo kogoś w stylu kierownik nadzoru inwestorskiego. W umowie był zapis, że budynek ma być wykonany zgodnie z projektem ale co z tego skoro materiały swoimi parametrami znacząco odbiegały od projektu a deweloper nic sobie z tego nie robił. Przy każdym zwróceniu uwagi slyszałem cytat: "zastosowane materiały zostały dopuszczone do stosowania w budownictwie" i typowa dla deweloperki metoda zdartej płyty - w kółko to samo aż klient odpuści. Po rozmowie z prawnikiem i po pokazaniu mu umowy, niestety ale powiedział, że to typowe u tego typu wykonawców i egzekwowanie rekompensaty może trwać latami i nie koniecznie może przynieść pożądane rezultaty ...
  15. Zdecydowanie odradzam lekkie tynki gipsowe. Utrapienie na lata, ściana wygląda po półtora roku gorzej niż u moich rodziców w 30sto letnim domu z tynkami CW. Z perspektywy czasu zdecydowałbym się na jedno z dwóch rozwiązań: - Diamant / Zeta + siatka z włókna szklanego - CW + siatka z włókna szklanego *siatka po to, żeby tynki nie pękały jak budynek będzie pracował + żeby dodatkowo je wzmocnić.
  16. Wybrałbym inne tynki - na pewno nie gipsowe lekkie (bardzo nie odporne na uderzenia, wgniecenia na każdym kroku). Myślę, że zbudowałbym trochę mniejszy dom i nie wiem czy nie lepszy byłby parterowy. Prosta bryła ma swoje zalety, nadal wybrałbym dach dwuspadowy. Staranniej dobierałbym ekipy i nie brałbym generalnego wykonawcy - są to najczęściej cwaniaki (u mnie oszczędności na materiale - najgorszy możliwy dopuszczony do stosowania w budownictwie), niestety wykonawcy nie zależy na tym, żeby zrobić dobrze, tylko żeby jak najwięcej zarobić i iść na kolejną budowę, dlatego ma być szybko tanio i wygodnie (co często skutkuje fuszerkami i rozwiązaniami, z których inwestor nie do końca jest zadowolony).
  17. Z mojej strony porada to uzborić się w nerwy, bo na budowie nie ma takiej możliwości, że wszystko pójdzie gładko. Jeżeli chodzi o wrażenia po 2 latach mieszkania to Na plus: - Spiżarnia przy kuchni (nie musi być duża), - Osobne pomieszczenie na pranie (pralnia) - na tyle duże, żeby trzymać rozwieszone pranie, - Kominek (sporo osób teraz nie robi, uważam, że daje to fajny klimat i możliwość awaryjnego dogrzania domu), - Zmiękczacz wody, - Przemyślana elektryka (alarm, czujniki, więcej gniazdek, sporo włączników etc.) - Moskitiery (rewelacyjna sprawa) Neutralnie: - materiał ścian (mam ceramikę), myślę że bez znaczenia, - wentylacja (sporo osób narzeka na grawitację, wszyscy zachwalają rekuperację) - ja mam wentylację grawitacyjną i wszystko jest ok, nie odczuwam jakiś specjalnych wad tego rozwiązania. - dach (mam blachę na rąbek), myślę, że też nie ma specjalnie to znaczenia - ocieplenie dachu (mam pianę) - znajomi mają wełnę, myślę, że nie ma to znaczenia, ważne, żeby było dobrze wykonane - rolety zewnętrzne (nie mam), - nie montowałem z uwagi na koszt i jakoś specjalnie mi ich nie brakuje (mam zamontowane rolety wewnętrzne w niektórych oknach i wystarczają) Na minus: - Tynki gipsowe (mam lekkie) - dramat, w życiu bym się drugi raz nie zdecydował. Wgniecenia, zarysowania, odpadania, nieodporne na wilgoć - moim zdaniem nie powinno się tego stosować w żadnym domu - generalny wykonawca (bardzo się zawiodłem, teraz bym się zdecydował na osobne ekipy na każdy etap / osobę z polecenia)
  18. Ja zdecydowałem się na generalnego wykonawce i niestety żałuję. Oszukał mnie wstawiając inne okna niż były umawiane i wyceniane (znacznie gorszy profil - 5 komorowy zamiast 7 komorowego). Dodatkowo kręcenie i cwaniakowanie na każdym etapie prac. Za każdą pierdołę dopłaty niewiadomo jakie. Materiały takie, że najgorszemu wrogowi bym nie wstawił do mieszkania. W umowie nie było sprecyzowanych parametrów materiału - wykonawca kupił najtańszy materiał z dolnego przedziału norm budowlanych. Do tej pory mnie skręca jak sobie o tym myślę, masa nerwów i zdrowia mi uciekła a niby wykonawca miał zapewnić, że wszystko pójdzie gładko. Dodatkowo wybierał technologie wygodne dla niego nie dla inwestora w kwestiach spornych zawsze wybierał najtańsze i najprostrze rozwiązania (dla własnego wygodnictwa). Zatrudniał podwykonawców, którzy nie byli w stanie zapamiętać nawet koloru tynku elewacyjnego (nałożyli nie ten kolor tynku). Masa błędów, nerwów i do tego 0 odpowiedzialności z jego strony. W umowie miałem 2 lata gwarancji - jakakolwiek uwaga co do wykonania - wykręcanie się normami itp. Jedynie jak można od takich osób cokolwiek egzekwować to sądowo, bo w przeciwnym razie cię oleją - mają inne budowy i szkoda im czasu na łatanie starych tematów. Z perspektywy czasu najlepiej zatrudnić osobę z polecenia, która jest uczciwa, rzetelna i sprawdzona, która doradza niedoświadczonemu inwestorowi i nie robi wałów na materiale i technologi wykonania.
  19. Dzięki za słowo otuchy, Niestety, ale chyba tak łatwo nie zrezygnuję z poprawy tego tynku. Jego miękkość doprowadza mnie do szewskiej pasji. Rozmawiałem już z jednym wykonawcą i zdecyduję się najprawdopodobniej na nałożenie kleju elewacyjnego + siatki z włókna szklanego + gładź. Przynajmniej w korytarzu i na klatce schodowej - tam gdzie potencjalnie robi się najwięcej wgnieceń. Jeżeli chodzi o pęknięcia, to niestety też pęka (budynek pracuje i wiem, że jest to normalne), także z mojego punktu widzenia nie widzę za bardzo zalet stosowania tego typu tynków na ścianach, bo idealnej gładkości i tak się nie uzyska i trzeba dawać gładź, a lepiej mieć ściany odporne na uszkodzenia.
  20. Zdecydowanie odradza gipsowe, a przynajmniej te lekkie (mam MP75l w całym domu). Ściana jest miękka jak masło. Każde uderzenie czy puknięcie powoduje wgniotkę. Twierdzenie, że łatwo się naprawia można wsadzić między bajki - jak się ma jakąkolwiek strukturę np. gładź - każdą poprawkę widać. Pękają tak samo jak inne tynki, w zasadzie nie widzę żadnym zalet. Cenowo jest na tyle mała różnica między twardymi, że nie wiem kto na to się świadomie decyduje (w moim przypadku zostałem celowo wprowadzony w błąd przez dewelopera - dla niego to czysty zysk, bo szybsza i łatwiejsza robota a dla inwestora udręka na całe życie). Zastanawiam się co teraz mogę zrobić i jak je wzmocnić i chyba obłoże je klejem elewacyjnym + siatka z włókna szklanego + gładź. Gdybym wiedział to od początku zrobił bym CW. Teraz czeka mnie masa pracy i wkładu finansowego, żeby poprawić te tynki. Do tego mam je w garażu i już tynk zaczął odpadać (a dom ma półtora roku). Ogólnie dramat, tego typu materiały powinny mieć jakieś ostrzeżenia na opakowaniu, albo w ogóle nie powinny być dopuszczone do stosowania w budownictwie ...
  21. Mam tynk gipsowy lekki Knauf MP75l i zdecydowanie odradzam. Chyba najgorsza decyzja, jeżeli chodzi o cały proces budowy. Już zastanawiam się co zrobić, żeby je wzmocnić a nie minęły 2 lata jak się wprowdzaiłem. Na każdym kroku trzeba uważać, żeby nie zrobić wgniecenia. Lekkie puknięcie i jest dziura. Moim zdaniem powinno się zakazać stosowania takich materiałów, bo na tym żerują deweloperzy i wykonawcy i wciskają takie dziadostwo klientom.
  22. Myślę, że alfa czy mp75 są też miękkie, to jednak gips. Radził bym wziąć diamant albo w ogóle pójść w CW.
  23. Mam i nie polecam. Nieświadomy faktu, że są tynki twarde na rynku, dałem się wrobić przez dewelopera na miękkie tynki. Zorientowałem się przy pierwszym wgnieceniu i od tej pory codziennie spędza mi to sen z powiek. Tynki są bardzo delikatne, wystarczy lekko coś upuścić (mop, zabawka, wtyczka do żelazka) i pojawia się wgniotka. Teksty w tylu "łatwo to naprawić" słyszałem nie raz i nie potwierdzam - zawsze widać przebarwienie / inną fakturę. Dzisiaj na 100% bym się nie zdecydował, obstawiam, że poszedł bym albo w Diamanta albo w tradycyjny CW. Zaletą lekkiego miała być jego większa elastyczność i mniejsze pękanie. U mnie już zdarzają się pęknięcia na tynku, więc kolejny mit z głowy ...
  24. Cześc, Budując pierwszy dom nie mając wiedzy na temat tynków wybrałem tynk Knauf MP75L (nie wiedziałem, że istnieją twarde tynki, zacząłem o nich czytać jak na ścianie pojawiło się pierwsze wgniecenie). Mam na nie położoną gładź polimerową. Tynki wyglądają ładnie, niestety są mało odporne na wgniecenia (po roku mieszkania mam już kilka wgnieceń, wystarczy lekko uderzyć ścianę, żeby takowe się pojawiło). Żałuję dośc mocno, szczególnie, że róznica pomiędzy lekkim a diamantem przy całych kosztach budowy domu była nieznaczna (wykonawca niczego nie zasugerował - pewnie dlatego, że lekkim łatwiej się robi...). Pytanie, czy na tym etapie, bez skuwania tynku można w jakiś sposób poprawić jego twardość? Niektórzy sugetowali położenie gładzi szpachlowej Knauf SuperFinish, słyszałem też o zatopieniu siatki w gładzi co może dodatkowo wzmocnić ten tynk. Istnieją też rozwiązania w stylu tapeta z włókna szklanego etc. Chciałem przy kolejnym remoncie zrobić przy okazji malowania jakieś usprawienie (zostawić na sufitach i antersoli lekki tynk a pozostałe ściany zwłaszcza te narażone na uszkodzenia - klatka schodowa, korytarzs jakoś wzmocnić). Czy masz jakieś doświadczenie w tej kwestii, czy da się coś jeszcze uratować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...