Witam, Moja działka znajduje się w terenie górskim, występuje na niej pochyłość ok 80 cm na 13 metrach, na których ma powstać dom. Budowę domu ma wykonać lokalny budowlaniec. W projekcie nie ma fundamentów schodkowych. Dokonując pospiesznych przeliczeń w głowie wyszło mi, że w najwyższym punkcie terenu, wykop pod fundament będzie miał ponad 2 metry głębokości. Podczas rozmowy wstępnej z moim budowlańcem wspomniałem o tej zawrotnej głębokości, oraz wielkości muru fundamentowego i zapytałem, czy to nie wygeneruje znacznych kosztów, on powiedział mi, że niczego takiego nie będzie, bo zamiast budować poziomą ławę na całej długości domu, wykop będzie na tej samej głębokości względem powierzchni terenu na całej długości domu, a nierówność (przypominam jest to ok osiemdziesięciu centymetrów na 13 metrach) wyrówna się docinając bloczki. Wyraziłem zdziwienie na taką koncepcję, na co on odpowiedział, że wszystkie domy, które wybudował w okolicy (podobne nachylenia) były budowane w ten sposób. I co teraz? Warto w ogóle zaczynać współpracę przy takim podejściu? Czy spotkaliście się kiedyś z takimi praktykami, celowo pochylonych ław fundamentowych oraz tak znaczących i zamierzonych odstępstw od projektu? Będę wdzięczny za podzielenie się opiniami. Dzięki!