Witam, dziś odwiedził mnie były właściciel mojej części bliźniaka i człowiek, którego firma wykonywała budowę. Ich wersja jest następująca: Woda do garażu dostała się spływając po bramie (zdjęcie nr 01) podczas ulew, które niedawno faktycznie występowały w moim rejonie. Woda w domu, prawdopodobnie nie pochodzi z zewnątrz, tylko odparowuje wewnątrz, przez to, że jest rzadko wietrzone i kiepsko ogrzewane. (wersja człowieka z firmy, która budowała budynek) Sprzedawca twierdzi, że woda dostała się z tego garażu i poleciała na cały dom. Dla mnie sprawa wygląda podejrzanie. Woda z garażu, spłynęła aż do ściany przy wyjściu na taras? (Plik "rzut". Na czerwono zaznaczone miejsce przez które rzekomo dostaje się woda. Na niebiesko zaznaczone miejsce ścian, które są mokre, przy wyjściu na taras) (zdjęcia 02 i 03 to zawilgocenia ściany przy wyjściu na taras) Wersja z odparowywaniem tynków, posadzek itp też wydaje mi się słaba. Sytuacja w okolicy wygląda tak, że podobno wody gruntowe są najwyższe od około 10 lat. Teraz wszystko wysuszę i za 10 lat znów będę miał problem z wilgocią, a wtedy już będzie po gwarancji... EDIT: Zastanawiam się poważnie nad wynajęciem jakiegoś eksperta, który oceniłby obiektywnie temat i wydał opinię na podstawie której mógłbym się oprzeć.