Planuję zakup domu jednorodzinnego, dokonałem kilkukrotnych oględzin nieruchomości, oceny KW, był fachowiec z firmy sprawdzający stan lokalu, przeprowadziłem negocjacje ceny, doszedłem do porozumienia ze sprzedającą. Znaleźliśmy się na etapie szukania notariusza, u którego podpiszemy umowę przedwstępną. Podczas ostatnich analiz na mapie studium uwarunkowań pod MPZP znalazłem w okolicy domu - bezpośrednio po jego lewej i prawej stronie niepodpisane niebieskie kreski wyglądające jak jakaś rzeka. Po weryfikacji na geoportalu i hydroportalu okazało się, że faktycznie jest to ciek wodny posiadający nawet nazwę - wczesny dopływ jednej z większych rzek w okolicy. Wcześniej tego nie zauważyłem, bo geoportal ma tę warstwę domyślnie ukrytą Ustalony stan faktyczny jest następujący: 1. ciek występuje na planie studium, w geoportalu, w hydroportalu, Wody Polskie potwierdziły, że występuje również na ich najbardziej aktualnych mapach. na każdej z map ciek przechodzi "pod domem", ale na każdej mapie w nieco innym miejscu, wyjątek to mapa studium, gdzie ciek znika w miejscu, gdzie stoi dom (ale jest na prawo i lewo) 2. w terenie nie ma tam żadnego kanału / rzeki / rowu - rów melioracyjny (starorzecze) dochodzi do granicy działki i zamiast biec przez dom jest przekierowany na północ działki do pobliskiego rowu (widocznego na mapie) 3. przypuszczam, że podczas budowy rów został zasypany na zasadzie samowolki, we wniosku o pozwolenie na budowę nie został wykazany ciek wodny (dom oddany w 2014, w konsultacji z osobą techniczną usłyszałem, że najpewniej w starostwie zostały przedstawione mapy bez widocznej warstwy z wodami) 4. sprzedająca nie widzi żadnego problemu, nie rozumie moich wątpliwości, nigdy nie informowała mnie o wadzie formalnej. twierdzi, że byłem w terenie, widziałem że nie ma żadnej rzeki ani rowu i nie zamierza nic prostować w żadnym urzędzie. skoro dostali pozwolenie na budowę i wybudowali dom, to wszystko jest poprawnie. rozmowy zrobiły się mniej sympatyczne niż wcześniej, z docinkami jakoby przeszkadzały mi "wymyślone problemy" 5. poza działką, na wschód od niej w miejscu cieku na mapie istnieje rów odwadniający pole - aktualnie w porze letniej bez płynącej wody, zawilgocony. zbiornik wodny widoczny na mapie faktycznie występuje, sprawdziłem, że jest wypełniony wodą Kilka pytań w związku z powyższym: 1. czy można bezpiecznie kupić taką nieruchomość jeśli to jedyny problem z nią? czy łatwo uda mi się to wyprostować w papierach? 2. jak wygląda procedura prostowania tego? jakie to koszty i ile czasu potrwa? czy są jakieś ryzyka? 3. czy to jest problem wyłącznie formalny czy może mogą być również problemy z zalewaniem fundamentów? sprzedająca minęła się z prawdą również z tym, że dom miał być na płycie fundamentowej (informacja z pierwszego spotkania) a jak się potem okazało jest na ławach fundamentowych 4. jakie są najgorsze potencjalne konsekwencje w razie zakupu tego domu? załączone fragment mapy dotyczy omawianej nieruchomości, usunąłem nazwy własne - ulicy i cieku wodnego [ATTACH=CONFIG]465877[/ATTACH]