Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

eclipse

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez eclipse

  1. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ponieważ oprócz wątku na forum rozmawiałem również z fachowcami i wszyscy byli zgodni - z tematu zakupu się wycofuję. Nie było wpłacanego zadatku, poniosłem jedynie koszty sprawdzenia budynku i konsultacji płatnych z fachowcami - pomijalne w skali całego przedsięwzięcia. Pozdrawiam i dziękuję
  2. w Wodach Polskich na pytanie jak to wyprostować mówią, że trzeba zrobić legalizację stanu obecnego, ale nie znają dokładnej procedury, bo spotykają się z taką sytuacją pierwszy raz. odsyłają do kolejnych osób/oddziałów, natomiast wszystkie osoby, z którymi rozmawiałem są zgodne, że powinno się to wyprostować przed zakupem i odradzają mi zakup w obecnym stanie formalnym/prawnym żeby ostatecznie przedstawić sytuację na mapie wklejam jeszcze zdjęcie ortofotomapy z 2007 roku, jest to oryginalne przedstawienie sytuacji zanim teren zaczął być przygotowywany pod budowę (budowa miała miejsce w latach 2012-2015) oraz zdjęcie aktualnej mapy z 2021 dla porównania. na mapie 2007 jest tam widoczny zbiornik wodny w bardzo bliskiej odległości od miejsca w którym stoi dom - naniosłem precyzyjnie miejsce późniejszego ulokowania budynku. na mapie z 2021 zaznaczyłem jak odwodnienie zostało przekierowane. przypomnę że aktualnie w sezonie letnim rów odwadniający nie jest zupełnie suchy, ale nie płynie nim woda. czy z tych map można cokolwiek wywnioskować co do zalewowości/podmokłości terenu i ewentualnego wpływu na dom? z notariuszem nie ma problemu ani też sprzedający nie nalega na swojego, być może niefortunnie to ująłem [ATTACH=CONFIG]465909[/ATTACH]
  3. powody sprzedaży są przedstawiane jako sprawy osobiste, ale oczywiście nie mam możliwości faktycznego zweryfikowania tego, wszystko da się upozorować dom był sprawdzany przez specjalistę z firmy robiącej odbiory mieszkań, nie dopatrzył się niczego przy fundamentach ale są problemy z podłogą na parterze - rozeszły się panele, zdaniem sprzedającej przez brak dylatacji i długie pomieszczenia w całości przykryte jednym ciągiem paneli (załączam). są też popękane płytki na podłodze w garażu, ale tu podobno najczęściej takie pęknięcia są z innych powodów [ATTACH=CONFIG]465889[/ATTACH]
  4. Planuję zakup domu jednorodzinnego, dokonałem kilkukrotnych oględzin nieruchomości, oceny KW, był fachowiec z firmy sprawdzający stan lokalu, przeprowadziłem negocjacje ceny, doszedłem do porozumienia ze sprzedającą. Znaleźliśmy się na etapie szukania notariusza, u którego podpiszemy umowę przedwstępną. Podczas ostatnich analiz na mapie studium uwarunkowań pod MPZP znalazłem w okolicy domu - bezpośrednio po jego lewej i prawej stronie niepodpisane niebieskie kreski wyglądające jak jakaś rzeka. Po weryfikacji na geoportalu i hydroportalu okazało się, że faktycznie jest to ciek wodny posiadający nawet nazwę - wczesny dopływ jednej z większych rzek w okolicy. Wcześniej tego nie zauważyłem, bo geoportal ma tę warstwę domyślnie ukrytą Ustalony stan faktyczny jest następujący: 1. ciek występuje na planie studium, w geoportalu, w hydroportalu, Wody Polskie potwierdziły, że występuje również na ich najbardziej aktualnych mapach. na każdej z map ciek przechodzi "pod domem", ale na każdej mapie w nieco innym miejscu, wyjątek to mapa studium, gdzie ciek znika w miejscu, gdzie stoi dom (ale jest na prawo i lewo) 2. w terenie nie ma tam żadnego kanału / rzeki / rowu - rów melioracyjny (starorzecze) dochodzi do granicy działki i zamiast biec przez dom jest przekierowany na północ działki do pobliskiego rowu (widocznego na mapie) 3. przypuszczam, że podczas budowy rów został zasypany na zasadzie samowolki, we wniosku o pozwolenie na budowę nie został wykazany ciek wodny (dom oddany w 2014, w konsultacji z osobą techniczną usłyszałem, że najpewniej w starostwie zostały przedstawione mapy bez widocznej warstwy z wodami) 4. sprzedająca nie widzi żadnego problemu, nie rozumie moich wątpliwości, nigdy nie informowała mnie o wadzie formalnej. twierdzi, że byłem w terenie, widziałem że nie ma żadnej rzeki ani rowu i nie zamierza nic prostować w żadnym urzędzie. skoro dostali pozwolenie na budowę i wybudowali dom, to wszystko jest poprawnie. rozmowy zrobiły się mniej sympatyczne niż wcześniej, z docinkami jakoby przeszkadzały mi "wymyślone problemy" 5. poza działką, na wschód od niej w miejscu cieku na mapie istnieje rów odwadniający pole - aktualnie w porze letniej bez płynącej wody, zawilgocony. zbiornik wodny widoczny na mapie faktycznie występuje, sprawdziłem, że jest wypełniony wodą Kilka pytań w związku z powyższym: 1. czy można bezpiecznie kupić taką nieruchomość jeśli to jedyny problem z nią? czy łatwo uda mi się to wyprostować w papierach? 2. jak wygląda procedura prostowania tego? jakie to koszty i ile czasu potrwa? czy są jakieś ryzyka? 3. czy to jest problem wyłącznie formalny czy może mogą być również problemy z zalewaniem fundamentów? sprzedająca minęła się z prawdą również z tym, że dom miał być na płycie fundamentowej (informacja z pierwszego spotkania) a jak się potem okazało jest na ławach fundamentowych 4. jakie są najgorsze potencjalne konsekwencje w razie zakupu tego domu? załączone fragment mapy dotyczy omawianej nieruchomości, usunąłem nazwy własne - ulicy i cieku wodnego [ATTACH=CONFIG]465877[/ATTACH]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...