Dzien dobry, W styczniu polozylismy w nowo zakupionym mieszkaniu parkiet debowy, lity, olejowany. Niestety po dosc krotkim czasie parkiet miejscowo zaczal krawedziowac, szczegolnie w jednym miejscu w salonie, nastepnie w paru miejscach przy scianach. Poczatkowo uznalismy to, za 'normalna' prace drewna. Niestety ostatnimi czasy problem ewidentnie sie poglebia. Krawedziowanie zaczelo pojawiac sie w calym mieszkaniu, miejscami parkiet zaczal łódkować. Myslelismy, że mamy jakas niesczelnosc w instalacji wiec zawezwalismy fachowcow, wykonano proby szczelnosci, kamerowanie, pomiar wilgotnosci pod posadzka i uznano dosc jednoznacznie ze mieszkanie jest suche i nie mamy zadnej niesczelnosci. Poinformowalismy wykonawce o problemie. Wykonawca oczywiscie nas olal. Wezwalismy wiec rzeczoznawce, ktory stwierdzil, ze problem wynika najprawdobniej z polozenia parkietu na zbyt wilgotnym podlozu, ew ze podoga zostala polozona na zbyt malo wytrzymalej posadzce (jastrych cementowy). Zmierzyl wyludkowane klepki, wiekszosz z nich miescila sie w 'normie budowlanej' ale bez wiekszych problemow znalazl kilka gdzie wygiecie jest > 1%. Zmierzyl tez w paru miejscach wilgotnosc parkietu i z tego co pamietam wynosila okolo 10%, na pewno miescila sie w 'normach' Skontaktowalem sie kolejny raz z wykonawca i wezwalem go do dostarczenia protokolow pomiarowych wlgotnosci. Wykonawca zignorowal prosbe. Dalej twierdzi ze to na pewno nie ich wina. Dowiedzialem sie tylko,i ze bylo 'sucho jak pieprz' oraz ze nie prowadzili pomiarow metoda CM, bo nie bylo ku temu wskazan. Jedyne na co na ta chwile przystal, to na powiekszenie dylatacji, poniwaz miejscami parkiet wyglada jakby mial zaraz wejsc na sciane. Drewno w dobe po zwiezieniu na mieszkanie zostalo ulozone. Wiem, ze wykonawca szlifowal i gruntowal posadzke. Niestety nie mam pojecia czym, ani jaki byl kej, bo 'fachowiec z 20 letnim doswiadczeniem' nie dostarczyl nam protokolow odbiorczych. Mieszkanie wietrzymy, jak jest bardzo wilgotno, to odpalamy klimatyzacje zeby osuszyc wnetrze (rowniez zwyczajnie dla wlasnego komfortu mieszkania). Mamy sprawnie dzialace wentylacje. Zastanawiam sie co z tym fantem dalej robic. Cały czas troche sie stresuje, ze to jednak faktycznie wina jakiejs niesczelnosci albo jest to kwestia wady fabrycznej mieszkania, poniewaz mam wrazenie ze stopniowo, ale problem sie powieksza. Parket ma jakby lepsze i gorsze dni. Czy ktos z doswiadczniem chcialby podzielić sie opinia na ten temat?