Dzień dobry, W związku z rosnącymi kosztami opróżniania szamba, rozważam modernizację lub wymianę na przydomową oczyszczalnię ścieków. Z uwagi na mały metraż działki oraz trudne warunki gruntowe (glina piaszczysta, piasek gliniasty) w grę wchodzi tylko oczyszczalnia biologiczna. W pobliżu nie ma żadnych rowów melioracyjnych ani cieków wodnych, do których można by odprowadzić oczyszczony ściek. W opinii geologicznej wpisano, że podczas odwiertów nie stwierdzono występowania wód gruntowych (3m głębokości), ale wskazano, że przy intensywnych opadach lub deszczach zwierciadło wody może się okresowo pojawiać. W zakresie oczyszczalni wskazano, że powinna być zamontowana w najniższej części gruntu i konieczna jest jego częściowa wymiana na żwir płukany. Szukam sensownych opcji, ale nikt nie potrafi mi odpowiedzieć sensownie na moje wątpliwości, więc może ktoś na tym forum będzie w stanie. Czy na takim gruncie jest w ogóle sens montować biologiczną oczyszczalnię i co zrobić ze ściekiem? Opcje jakie znalazłam to modernizacja szamba (jest jednokomorowe) zestawem od H.A.B.A. i zastosowanie systemu g.r.e.e.n. s.h.o.w.e.r. (czyli wykopano by mi z tego, co rozumiem rów, wysypano żwirem i korą, ułożono tam rury i wypompowywano ściek zraszaczami na powierzchnię działki). Dodam, że szambo nie jest w najniższym punkcie działki, więc oczyszczalnia i to poletko byłby wyżej niż zaleca opinia geologiczna. Druga opcja to montaż całkowicie nowej oczyszczalni biologicznej i rozprowadzony drenaż rozsączający po działce (ew. zrobienie, jeśli to możliwe, przelotówki przez szambo (oczyszczone i przerobione na zbiornik na wodę), by do drenażu szedł tylko nadmiar oczyszczonego ścieku. Czy jednak przy takim gruncie nie skończy się to posiadaniem basenu, bo w razie znacznych opadów woda opadowa przedostawałaby się czy to na ten powierzchniowy system odprowadzania czy to w końcu do drenażu? A może da się tego jakoś uniknąć? Czy mają taki grunt mogę poprowadzić poletko albo drenaż wzdłuż domu czy lepiej zrobić to jak najdalej od fundamentów? W ogóle się na tym nie znam, ale im dłużej o tym myślę tym więcej mam wątpliwości czy przy takich warunkach gruntowych da się cokolwiek zrobić sensownie i tak by nie było konieczności przekopywania ogrodu za 3 lata. Jeśli ktokolwiek mógłby coś doradzić, będę wdzięczna, Iko