Witam wszystkich. Jestem właśnie na etapie wylewek w domu i mam problem z podjęciem tej jedynej "właściwej" decyzji. Jak prawidłowo wykonać hydroizolację pod wylewkę na parterze? Dom nie ma piwnicy. Czytam fora, oglądam różne filmy na YT i jest tyle różnych sposobów, że już kompletnie zgłupiałem. Widzę, że najprostszym sposobem jest położenie folii pod styropian. Ale czy taką folię lepiej wywijać na ściany powyżej poziomu wylewki, czy nie? Czy lepiej skleić ją dociąć na wymiar posadzki i skleić czymś z papą wystającą spod ścian? Z tym, że u mnie gdzieniegdzie ta papa wystaje 5 cm, a gdzieniegdzie 1 cm. I jeśli kleić to czym? Taśmą czy lepiej posmarować jakąś masą? Logika mi podpowiada, że sklejenie folii z papą będzie najsensowniejsze, bo będzie ciągłość izolacji. Ekipa, która mi budowała dom twierdzi, że wywinąć folię na ścianę i tyle. Podobnie mówi hydraulik. I druga sprawa, jeśli są jakieś grudy no to wiadomo, że skuć, ale czym uzupełniać ubytki w chudziaku? Mam kilka takich miejsc, np przy drzwiach tarasowych, albo pomiędzy niektórymi pomieszczeniami, że na całej szerokości podłoże jest kilka mm niżej. Nie wiem, w jaki sposób powstały te różnice, no ale to już nieistotne. Pytanie, co z tym zrobić, czym to najlepiej wypełnić, żeby płyty styropianu miały w tym miejscu pełne "podparcie"?