witam
w zeszłym sezonie dwa rachunki:
- 980 zł w grudniu
- 1100 zł w marcu
tych wcześniejszych w październiku i późniejszych nie pamiętam... ale to dlatego, że na nie nie zwracam uwagi, bo mam też CWU przygotowywane przez piec gazowy.
Dom 140m użytkowej, stare budownictwo lecz po kapitalnym remoncie... w zasadzie został szkielet, cała reszta wraz z podłogami była wymieniona w 2006r. Ocieplony wełną mineralną 15cm ściany i dach 15cm ( w planach dołożenie jeszcze jednej warstwy na dach by w sumie osiągnąć jakieś 25 cm). Podłogi na gruncie odizolowane 25 cm styropianem. Zainstalowany Vaillant tzw lodówka i kominek z PW.
Tej zimy zużycie gazu na ogrzewanie = 0 m3 ogrzewaniem zajmuje się kominek... do tej pory od 3 października spaliłem jakieś 4 m3 olchy. Co do kosztów hehe to 4x 70 zł w domku milutkie ciepełko od 23 w górę. Więc nawet tak fajny piec jak ten Vaillancik nie przebije oszczędności jakie uzyskuję na kominku! Nawet jeśli spalę 10 m3 drewna do marca to i tak zapłacę o ponad 1300 zł mniej niż w zeszłą zimę. Prawienie o brudzeniu i targaniu drewna to też mit... drewno przynoszę 2 razy, a przy obecnych mrozach -17 stopni do 3 razy na dzień. Ładując tzw pełen wkład o około 22- 23:00 mam z rana żar pozwalający bez żadnych ceregieli na dołożenie drewna (bez rozpalania).
Jeszcze tylko krótka refleksja dot. spalania większych ilości gazu w mroźne dni.... na ile to jest wynik większego zapotrzebowania na energię, a na ile efektu zwiększonego azotowania paliwa w tzw gazowni... ???
pozdrawiam, wszystkich opalających gazikiem