Moi dziadkowie mieszkają w domu z lat 50, dom był ocieplony z ok 15 lat temu styropianem, od kilku lat na ścianie północnej u dołu w kuchni i pokoju pojawiała się wilgoć. Dom jest częściowo podpiwniczony pod kuchnią, a pod pokojem nie ma piwnicy. dwa miesiące temu przyszła firma budowalna, która miała się tym zająć, ściągnęli kostkę od tej ściany północnej odkopali fundament na całej długości tej ściany fragmentami po ok 2 m długości, a fundament okazał się głęboki bo był na 2 metry głęboki kamienny łączenia częściowo były wypłukane. Firma dołożyła dodatkowy fundament i go zabezpieczyła folią i preparatem żeby nie chłonęło wody. trwało to prawie 2 miesiące. Piwnica ma wywietrznik. Niedawno zauważyliśmy, że w kuchni zaczyna odpadać farba u dołu ściany, a gdy zerknęliśmy do piwnicy, ściana od wzmacnianego fundamentu była czarna, popryskaliśmy preparatem na pleśń. Wypożyczyłem osuszacz budowalny i włączyłem go mam dziennie ok 10 l wody, ściany boczne cegła robi się sucha, a zewnętrzna jeszcze jest ciemno czerwona. Osuszacz chodzi od 10 dni. Co robić, lepiej kupić własny bo to jeszcze potrwa, czy podjąć inne działania - może ktoś podpowie. Pomieszczenie ma z 3 m x 3 m wysokość 1,8 m obok w pomieszczeniu są schody.