Prace nie są mi nowe, ale inwestorzy zwlekali z decyzją prac długo i zapadła niedawno. Zaryzykowałem i wziąłem to zlecenie, znam karty technologiczne, potrzebuję minimum zero stopni i jak wiadomo - suchy dach...ale nie o to chodzi. Byłem ciekaw jak dekarze radzą sobie z tego typu pracami i może podpowiedzą swoje rozwiązania. Na tą chwilę jedyne, co przychodzi mi na myśl to rozpiąć folię na stelażu i wdmuchiwać powietrze...