Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

leeroyth

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

O leeroyth

  • Urodziny 25.12.1980

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

leeroyth's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare

Recent Badges

10

Reputacja

  1. A więc tak, zakupiłem z markecie budowlanym pini-kay bukowo-dębowy i po rozpaleniu znacząca zamiana: - zdecydowanie mniej dymu wewnątrz wkładu, - po otwarciu drzwiczek delikatne zaciągniecie dymu, ale bardziej przeźroczystego, który praktycznie od razu "rozrzedzał" się w powietrzu, - po pierwszym zaciągnięciu dymu, ciąg zrobił swoje i zero problemu z zasysaniem dymu do mieszkania , - delikatny, "miły" zapach, - słyszalne palenie i jakby "ciąg". - ale nadal "kotłowanie się" dymu we wkładzie. Robiłem różne kominacje - mały/duży dopływ powietrza oraz mały/ duży uchył szybra w czopuchu. Można powiedzieć, że powtwrzalność powyższych informacji. Dołożyłem do tego "mój" kawałek drewna i praktycznie momentalnie powrót do starych przypadłości: - po otwarciu drzwiczek gęsty, gryzący dym zasysany do mieszkania, który cały czas się wydobywał aż do zamknięcia drzwiczek. - wraz z długością czasu palenia postępujący brak przejrzystości wewnętrz wkładu, - po otwarciu drzwiczek słyszalne palenie, skwierczenie oraz chyba ciąg. Jako pierwsze drewno opałowe wybrałem osikę oraz dąb. Po ostatnim poście Wojtka zakupiłem wigotnościmierz - tani, który bardziej ma mi posłużyć jako punkt odniesienia niż w 100% prawidłowy pomiar. Wyniki masakra od 14 - 19% na zewnątrz klocka do 49% wewnątrz i bardziej "przy ścianie". Czyli reasumując problem w większości tkwi w drewnie oraz/lub w sposobie przechowywania go. Kilka pytań mi się uknuło - czemu jest problem we wciąganiu za pomocą ciągu dymu z wilotnego drewna a ze suchego już nie? - czy wg powyższych informacji jest koniecznośc zmiany średnicy rur na (fi)180? - jeżeli tak, to czy jest uzasadnione kupowanie rury użebrowanej (DGP mam zamiar robić po sezonie) - czy jeżeli ciąg "tworzy" się przez różnicę temperatur jest możliwe palenie w lato (testy DGP)? - "smoła", która mi się wszędzie osadziła jest następstwem złego palenia czy złego paliwa? - i czy jest mozliwość jej wypalania czy tylko mechanicznie? (chodzi mi o to żeby w przyszłości spać spokojnie) - teraz komin będzie wyczyszczony mechanicznie,
  2. Czyli rozumiem że jedyne rozwiązanie oprócz stawiania nowego komina to po pierwsze zwiększyć średnicę rur od czopucha aż do samej ściany i tam dopiero redukcja na (fi)120mm, a po drugie sezonowane drewno? Czytałem tez o frezowaniu otworu komina ale u mnie raczej nie wchodzi w grę ponieważ istnieje ryzyko uszkodzenia kanału obok (pomiędzy kanałami dymowymi jest grubość cegły). Czyli to co odkłada mi się w rurach i w kominie napewno też, to efekt spalania mokrego drewna czy zły sposób palenia? Po każdym wygaszeniu rozpalam "od góry" natomiast dokładam tradycyjnie czyli "od dołu". Kolega Remiks napisał żeby szyber zostawić otwarty, w moim rozumowaniu zwiększy to ciąg, czyli drewno będzie się spalać szybciej, w efekcie czego będzie generowało więcej ciepła i więcej dymu/gazów też bedzie się spalało?
  3. Do różnych, znajdujących się obok siebie. Generalnie są trzy kominy koło siebie o takim samym przekroju. Pierwsza kondygnacja używa zewnętrznego, a ja środkowego.
  4. Ok rozumiem, ale w te kominy były podłączane i koza i kaflowy i nigdy podobno nie było problemów z ciągiem. Wkład kominkowy piętro niżej nie ma żadnych problemów (taki sam z taką samą redukcją) , ale tak jak piszesz może być to spowodowane dłuższym przewodem kominowym (o około 2,7m). Redukcję musiałem dać ponieważ przekrój komina to tylko 120x120mm więc jaki sens dawać większą średnicę rur jak i tak komin to zredukuje. Czyli co teraz? Jest jakieś rozwiązanie oprócz stawiania nowego komina? Wiem, że muszę się nauczyć odpowiednio palić drewno, to jest mój pierwszy "sezon grzewczy", więc jeszcze nie wpadłem w tryb sezonowania drewna i dokupuję na bieżąco z delikatnym zapasem. Nie jestem do końca pewien czy dobrze rozumuję zasadę działania/palenia w kominku. Podczas rozpalania otwieram doloty na maxa i szyber w czopuchu też. Po "załapaniu" odcinam pobór powietrza z domu i ustawiam dolot powietrza z dworu na delikatnie otwarty. Szyber w czopuchu zamykam prawie do końca. Podczas dokładania drewna szyber w czopuchu otwieram na max.
  5. Cześć, Jestem nowym użytkownikiem forum, więc chciłbym się z wszystkimi przywitać. Jestem również nowym posiadaczem 40-letniego domku "kostki". Całe życie spędzone w bloku i po przeprowadzce do domku - nowe problemy, z którymi nie potrafię sobie poradzić. A więc tak, wszystko staram się robić sam. Jak czegoś nie umiem, to tutorial i juz "jakoś" umiem. Tak samo z wkładem kominkowym, myślałem że podłącze się w komin i gotowe - nic bardziej mylnego. Cały czas próbuję zrozumieć dlaczego po otwarciu drzwiczek dym jest zasysany do pomieszczenia. Doprowadziłem powietrze z dworu, problem pozostał. Otwieram okno, też nic się nie zmienia. Przy rozpalaniu kominka nie zauważam tego problemu, pojawia się dopiero po pewnym czasie od rozpalenia, czasami zauważam, że dym "kotłuje się" po wkładzie kominkowym. I jakby tego było mało po kilku godzinach palenia, szybka jest czarna. Na 90% problem tkwi po mojej stronie, coś źle robię - w załączniku przewód kominowy po 2 m-cach palenia. Pomóżcie proszę, bo sam tego nie rozwiążę. Po sezonie na 100% skorzystam z usług kominiarza w celu przeczyszczenia komina. Długość przewódu kominowego - od czopucha do wylotu - ok.4,5m (długość liczona wg zaznaczenia na rysunku) Komin murowany wewnątrz budynku - 120mm x 120mm Wkład kominkowy - NORDflam ETNA Zaraz za czopuchem redukcja z (fi)180 na (fi)120mm Dom jest dwupiętrowy, powyższe problemy dotyczą kominka zamontowanego na drugim piętrze, a na pierwszym piętrze jest taka sama specyfikacja tylko wkład kominkowy podłączony jest "w linii prostej, pionowej" do komina oraz przewód kominowy dłuższy o jedno piętro - problemu z zasysaniem powietrza do mieszkania brak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...