Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Matt_13

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Matt_13's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

  • First Post Rare
  • Reacting Well Rare
  • Conversation Starter Rare
  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare

Recent Badges

10

Reputacja

  1. Cześć. Właśnie jako zupełny laik zastanawiam się czy jest coś, co może te produkty wyraźnie różnić. Porównałem karty techniczne i wychodzi wszystko to samo. Nie raz jednak czytam na forum wypowiedzi osób, mających doświadczenie w murowaniu, typu: wolę tej firmy, bo to jednak sprawdzona jakość, a nie wynalazki. Z drugiej strony przychodzą właśnie osoby: bloczek to bloczek. Osoby, które są zwolennikami popularnych marek zwracają uwagę najczęściej na: dokładność wymiarów, ilość zniszczonych sztuk w transporcie. Moim zdaniem co do pierwszego, to reguluje norma - mamy klasę T1, T2 lub T3 i raczej tego należy się spodziewać. Co do drugiego, to gęstość i kruchość produktu jest raczej taka sama. Zależy to od załadunku, transportu i rozładunku. 2 z 3 ww. operacji wykonuje najczęściej dostawca usług transportowych, więc tutaj też jest los na loterii i ryzyko podobne dla każdego producenta. Być może sam sobie odpowiadam na pytanie, ale raczej głośno myślę. Zdaję sobie sprawę ze swojej niewiedzy, a w takim przypadku łatwo pominąć inne istotne aspekty.
  2. Witajcie, to nie jest kolejna odsłona wojny silikat vs. ceramika vs. beton. Zdecydowałem się na silikat i rozpoznaję oferty różnych dostawców. Cenę porównać najłatwiej, z jakością to trzeba mieć już jakąś wiedzę i doświadczenie. Dlatego też chciałbym dowiedzieć się czy ktoś z Państwa zdecydował się na bloczki silikatowe firmy Efekt Silikaty z Deszczna i jaka jest opinia Wasza i Waszych wykonawców na ich temat? Nigdzie nie mogę znaleźć żadnych opinii. Co do Xelli, H+H, Sil-Pro, to są to popularne marki i z tego, co się dowiedziałem jest to już jakiś standard. Efekt proponuje dobrą cenę i chciałbym dowiedzieć się czy odbiegają jakościowo od tych znanych i na czym ten kompromis miałby polegać. Nie chcę oszczędzać za wszelką cenę, a z drugiej strony wiele osób twierdzi: bloczek to bloczek, bez różnicy. Pozdrawiam Mateusz
  3. Witajcie, przeczytałem kilka podobnych (nie takich samych) wątków na forum, ale miały one już kilka, a raczej kilkanaście lat. Trochę mogło się zmienić jeśli chodzi o technologię i może jest więcej osób, które już coś takiego przerabiały. Planujemy umieścić kominek w ścianie zewnętrznej budynku - szczytowej. Ściana te ma duże przeszklenia, a kominek miałby być umieszczony między nimi. Kominek nie byłby podstawowym źródłem ciepła i nie będzie miał płaszcza wodnego. Pod kątem estetycznym takie rozwiązanie podobało nam się już dawno, ale nie dążyliśmy do niego specjalnie. Podczas przygotowywania projektu wychodzi, że takie umiejscowienie kominka byłoby też dobre dla ogólnego układu salonu, także mamy już 2 argumenty. Trzecim jest też estetyka, ale dotycząca takiego umieszczenia komina. Nie chcę jednak by subiektywne względy estetyczne aż tak zdominowały tę decyzję, bo można popełnić spory błąd. Teraz pytania: - niektóre źródła mówią, że to najgorsza lokalizacja kominka pod względem energetycznym (dużo ciepła ucieka na zewnątrz), inne, że bardzo dobre (dogrzewanie najzimniejszego miejsca, czyli przeszkleń). Kto może się tu wypowiedzieć fachowo? - na naszym forum najwięcej pisali jednak o potencjalnych trudnościach w rozpalaniu. Potencjalnych, bo były to dysputy raczej teoretyczne. Kto z Państwa ma jakieś doświadczenia w tym temacie? Prawidła fizyczne znam, chodzi mi o to, czy faktycznie jest to tak kłopotliwe i nie da się nic zrobić by było inaczej? - odnośnie powyższego są podobno jakieś kominy systemowe. Czy załatwia to powyższy temat i jak to jest drogie? - może jeszcze coś, o czym zapomniałem? Pozdrawiam Matt
  4. Dzień dobry, proszę o weryfikację mojego planu jeśli chodzi o wodę w przyszłym domu (woda z wodociągu, nie z własnego ujęcia). Cały dom, oprócz kranu w kuchni, podpinam pod zmiękczacz wody. Kran w kuchni podpinam bezpośrednio pod wodociąg, a po drodze dodaję odwróconą osmozę. Gdzieś czytałem, że zmiękczona woda nie jest dobra do picia, ale o tym też poniżej. Czytałem trochę o filtrach i podobno osmoza jest o wiele skuteczniejsza w usuwaniu zanieczyszczeń niż filtry węglowe. Moi rodzice mają odwróconą osmozę od prawie 30 lat. Smak napojów jest znakomity, ale niedawno nasunęło mi się pytanie, na które nikt z mojego otoczenia nie potrafi odpowiedzieć. Skoro odwrócona osmoza pozbawia wodę minerałów, to konieczne jest dodanie mineralizatora. Jakim więc cudem, po przejściu przez mineralizator woda jest nadal tak miękka, że nie zostawia żadnego śladu na czajnikach, innych sprzętach, naczyniach? Czy jest to tylko chwyt marketingowy, czy kryje się za tym jakiś inny szczegół?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...