Po pierwsze - dekoracja musi mi się podobać sama w sobie. Czasami warto wziąć coś z półki w sklepie i obejrzeć na tle innej ściany. Albo wrzucić sobie zdjęcie obrazu na ekran i popatrzeć na ścianę ze smartfonem w wyciągniętej ręce. Taka prosta symulacja, jak coś może się prezentować w różnych okolicznościach.
Szukam takich rzeczy, które mogę przenieść w inne miejsce i nadal będą wnosić coś dobrego do estetyki wnętrza.
Po drugie - wymiary. ZAWSZE przed zakupem czegokolwiek zmierz dokładnie, ile rzeczywiście masz wolnego miejsca na ścianie:bash:Żeby po zapłaceniu nie okazało się, że np obraz owszem zmieści się, ale już z ramą będzie zahaczał o meble.
Po trzecie - jakość i trwałość. Nie lubię kupować rzeczy, które się niszczą po byle dotknięciu. Wiadomo, trudno oczekiwać, że zrzucenie na podłogę nie zostawi najmniejszego śladu. Czasami chodzi też o odporność innego rodzaju, np. na blaknięcie kolorów pod wpływem słońca/promieni UV dla dekoracji, która trafi do mocno nasłonecznianego pomieszczenia.