Nie sądzę, bo zrobienie dużego nalewu oznacza, że muszę zatrudnić finiszerów i kto wie, za ile tysięcy będą chcieli mnie oskubać. Wykonywanie mniejszych, łatwych do wykonania nalewek umożliwia mi majsterkowanie. A jeśli zdarzy się gorszy przypadek, gdy nie będę zadowolony z jakości wykończenia pływającej części płyty, pozbędę się jej i zacznę od nowa lub/i kogoś zatrudnię.