Dzień dobry, taka sytuacja:
Dom parterowy, poddasze nieużytkowe, sufity podwieszane KG, na stropie ocieplenie 40 cm celulozy, ściany działowe z silki i płyty KG zamiast tynków.
Na poddaszu na wiązarach ułożone płyty OSB jako podłoga stryszku.
Po pierwszej zimie na spodniej stronie niektórych płyt OSB pojawiły się ślady działania wilgoci, podniosłem więc wszystkie płyty żeby sprawdzić jak wyglądają od spodu, i na części z nich widać ewidentnie, że były mocno zalane. Co istotne problem występuje jedynie na płytach znajdujących się nad ścianami działowymi.
Wygląda więc na to, że wilgoć z domu dyfunduje w ściany i wędruje nimi w górę na poddasze. Tam, gdzie celuloza nie jest niczym przykryta wilgoć po prostu odparowuje kiedy pozwala na to temperatura nie powodując większych problemów, natomiast w części przykrytej podłogą strychu, wilgoć skrapla się na spodniej stronie płyt OSB, skutkiem czego na OSB pojawił się grzyb, na wiązarach widoczne zacieki a celuloza zbryla się i osiada.
Pytanie jak zaizolować ściany działowe powyżej sufitów, żeby uniemożliwić im oddawanie wilgoci do celulozy?
1) przykryć górną powierzchnię ścian działowych folią paroizolacyjną sklejoną z paroizolacją nad sufitami, czy:
2) pokryć górną powierzchnię ścian działowych warstwą piany PUR (Polynor)
a może jeszcze coś innego?