Trochę remontów mam za sobą. Wszyscy kradną moje narzędzia. Nie moge upilnowac. Nigdy nie pozyczaj swoich narzedzi, nie pokazuj. Ja jestem szczera kasia, zawsze pomocna,bo powstaje moje dzieło - myślę. Nie można nic zostawić, głupiej miarki, nożyka nie mówiąc o bateriach, pistoletach do piany, przedłużaczach i to, co im się przyda, bo nie biorą np. farby, bo w tej chwili nie jest im niepotrzebna i kłopotliwa . Nawet z nowej szpuli odetną sobie kabla. Hydraulicy sa gorsi chyba od elektrykow, mniej rozsadni i mądrzy. Nie pomogł nawet fakt, ze mamy wspolnych znajomych za granicą. Jak nie ukradną kilku procent (10%). Tyle mniej, więcej kosztuje remotont, czy też budowa. Fachowcy budują się równolegle z tobą a klientów traktują, jak debili. Budować, remontować, to stresujące zajęcie. Zawsze jak sie konczy etap, puszczaja emocje i jest zadowolenie, ze sie udało. Sprzatajac po fachowcach liczysz straty. WZ są tak naciągane, ze widzisz, ze jakies układy rozliczeniowe fachowiec ma w hurtowni. Tylko twoja asertywnosc pozwoli zaoszczedzic, bo polowa materialow sie nie zgadza. Nawet musisz zatrudnic drugiego fachowca za pare groszy do sprawdzenia materiałów jesli nie znasz nazw. Jednak wiele symboli hydraulicznych ksztaltek znajdziesz w necie. Jesli prowadzi ktos Twoja budowe, to docen, ze bardzo się stresuje z wszelkimi fachowcami. Ludzie sa różni ale fachowcy chcą z Ciebie zedrzec skórę, bo prowadzic firme w Pl, to masakra. Budowa i remont, to wielkie pole walki. Fachowiec i inwestor chca przeżyć