Alina Martuś

Dzień dobry.

Planowałam  ustawienie kozy w miejscu kominka wydawało się mało efektywnego i nieco rozlatującego się. Niestety okazało się że brakuje miejsca na kozę, gdyż przewód kominowy jest zbyt blisko drzwi. Nawet najmniejsza koza musiałaby być odsunięta od ściany na pół metra, a celem wymiany miało być uzyskanie więcej miejsca...

Dom jest drewniany z 1934 roku. Budowany na fundamencie z kamienia.  Jesteśmy w trakcie robienia wylewki gdyż podłoga leżała na balach leżących bezpośrednio na podsypce ziemnej, całkowicie przegniłych i zjedzonych przez kornika(?-zwał jak zwał). Chcemy zamontować ogrzewanie podłogowe, ale kominek był bardzo ważnym, podstawowym źródłem ciepła. Dom jest używany od maja do października. W zależności od potrzeb palone było kilkanaście razy do roku. Ciepło od kominka zostawało do rana. Natomiast ciepło z kozy chyba nie pozostanie tak długo w pokoju 35m2 , okna drewniane skrzynkowe, nieszczelne.

Chciałabym się zapytać o kilka nurtujących mnie problemów. 

Czy obudowanie kozy psedokiminkiem (foto w załączniku)coś pomoże? Gdybym zamontowała wokół rury płyty lub inne profile z szamotu lub akubetonu, następnie je zakryła płytkami ze starej cegły. Czy do tak ustawionej kozy trzeba doprowadzić powietrze z podłogi jeszcze mam czas je doprowadzić+mamy dopiero wylanego chudziaka a dolot powietrza mógłby być doprowadzony na wysokości ponad metr nad ziemią bo dom stoi na skarpie.

No i z rurą odprowadzającan spaliny. Czy może wejść do komina na strychu skręcając przy pomocy kolanka nastawnego takiego z dwoma załamaniami i dwoma wyczystkami. Strych jest nie ocieplony. Biegają po nim na razie kuny. Czy te rurę na strychu trzeba ocieplić i jak jeśli są wyczystki.

Czy te ścianę z kominem (są w niej elementy drewniane) zabezpieczyć płytą wermikulitową.

Wiem , że najlepiej postawić akumalacyjne rozwiązanie, np. kominek akumulacyjny, ale moje oszczędności  na to nie pozwalają. Większość prac wykonuję sama. Będę bardzo wdzięczna za dpowiedź.